Rozdział 18 - Lepszy model

102 4 0
                                    

Od powrotu z Berlina minął tydzień. Alex pomógł mi z mieszkaniem i oddałam pieniądze i o dziwo oddali mi kaucję. W tym czasie szukałam drugiego mieszkania. Chciałam by było blisko mojego. Od kiedy wróciliśmy do domu Alex przestał mi okazywać uczucia. Wrócił do dawnych nawyków. Prawie nie rozmawialiśmy, tylko spotykaliśmy się na posiłkach i wtedy kiedy mnie potrzebował. Nudziło mi się okropnie, bo oprócz latania do kosmetyczki nic innego nie miałam do roboty. A ja nie lubię nic nie robić. Może ktoś powiedzieć, że dbanie o swój wygląd to też praca, ale nie dla mnie. Nie miałam przyjaciółek czy znajomych, z którymi mogłabym się spotykać. Dla większości moich koleżanek byłam zagrożeniem, więc siedziały w domach i pilnowały mężów. Poza tym i tak nie mogłam chodzić sama, wciąż miałam obok siebie albo Jana albo ochronę. Alex był pracoholikiem, więc każdą chwilę spędzał w pracy, do domu przychodził na obiad a potem wracał do firmy i widywałam go dopiero wieczorem. Któregoś dnia przypomniałam mu o pracy u niego

- naprawdę chcesz pracować? - spytał

- tak, chcę - odparłam

- ale nie musisz - odparł

- nie muszę, ale chcę - tłumaczyłam - nie rozumiesz, nudzę się strasznie

- a co będzie jak praca Ci się znudzi? - spytał i spojrzał na mnie

Akurat się przebierał i szedł do klubu na tenis. Ja natomiast wolałabym, by spędził ten wolny dzień ze mną. Ale gdzie tam! 

- nie znudzi - odparłam

- Basia znajdź sobie jakieś hobby, co? - spytał patrząc na mnie

- więc nie chcesz, żebym pracowała dla Ciebie? - spytałam zła

- boje się, że Ci się szybko znudzi - odparł i nie patrząc na mnie się pakował

- Alex, ja naprawdę potrzebuję tej pracy - odparłam - zatrudnij mnie na okres próbny i sam zobaczysz

- dobrze - odparł - wychodzę, nie czekaj na mnie

I wyszedł. Ot masz Ci los! Kobieto czego się spodziewałaś?! Sobotę spędziłam sama, bo Alex zjawił się tylko na obiedzie, niestety potem znów poszedł na piwo z kolegami. Nie chciałam go zatrzymywać, bo co by to dało, ale czułam się opuszczona. Nie było mi do śmiechu i kiedy wrócił na kolację spytał

- coś taka markotna? 

- nie mam się z czego cieszyć - odparłam

- nie rozumiem? - spytał

- czego nie rozumiesz? Może tego, że zostawiłeś mnie cały dzień samą? - odparłam zła

- przecież się zgodziłaś, żebym poszedł z kumplami na piwo - odparłam

- a co by było gdybym się nie zgodziła? - spytałam

- nie rozumiem - odparł nie patrząc na mnie

- Alex zmieniłeś się - odparłam - nie jesteś tym samym co w Berlinie

- nawet mi nie wspominaj o Berlinie - odparł wściekły

- myślałam, że coś do mnie czujesz - odparłam smutna - a postępujesz tak jak wcześniej

- nie rozumiem - odparł

- potrzebujesz mnie tylko do seksu, nie chcesz spędzać ze mną wolnego dnia - odparłam

- to nie tak - odparł

- a jak? - spytałam

- ten tydzień byłem zajęty, przecież wiesz - odparł i spojrzał na mnie

- widuję Cię tylko wieczorami - odparłam - dla mnie to za mało

- nie wygłupiaj się - odparł - przecież pracuję

- wiem, że pracujesz, ale nie poświęcasz mi już uwagi - odparłam

- znowu coś wymyślasz - odparł zły

- acha wymyślam?! - odparłam - dobrze, nie chcesz mnie za trudnić to nie, nie ma sprawy

Łzy same mi poleciały po policzku ale na Alexie nie zrobiło to żadnego wrażenia

- zastanowię się - odparł

Nic się nie odzywałam, bo wiedziałam, że wiecznie będzie się zastanawiał. W niedzielę też nie spędziliśmy razem dnia, bo musiał coś załatwić. Już nie wnikałam, co chce załatwiać w niedzielę. Zjawił się na obiad. Kiedy zjedliśmy zobaczyłam, że znów wychodzi. Było mi przykro. Ja go kochałam ale on chyba niestety nie kochał mnie.  Poszłam do swojego pokoju i chlipałam w poduszkę. Zjawił się wieczorem na kolację. Kiedy zjadł ja bez słowa poszłam do siebie. Zmyłam makijaż i weszłam pod prysznic. Potem wróciłam i nabalsamowałam skórę. Ubrałam koszulkę i weszłam do łóżka. Po chwili przyszedł Alex

- choć - powiedział i złapał moją rękę

- po co? - spytałam

- przecież wiesz - odparł

- nie chcę - odparłam i zabrałam rękę

- Basia choć, potrzebuję Cię - odparł

- Alex kontraktu już nie ma, więc mnie tak nie traktuj - odparłam wkurzona

- co się stało? - spytał

- nie wiesz? - spytałam

- nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - warknął

- jeżeli tak ma wyglądać nasz związek, to ja rezygnuję - odparłam

- co? - był zdezorientowany

- to co słyszałeś - odparłam - nie chcę być tylko potrzebną Ci do seksu, nie rozumiesz?

- Basia to nie tak - odparł

- to powiedz mi jak? - spytałam - spędziłeś dwa wolne dni beze mnie. Czy ja jestem przedmiotem, że mnie tak traktujesz?

- Basia przecież się zgodziłaś - odparł

- tak zgodziłam, bo nawet gdybym się nie zgodziła ty i tak byś poszedł - odparłam zła - myślałam, że spędzimy je razem. Chciałam gdzieś pojechać. Nie ważne!

- dlaczego nie powiedziałaś? - spytał

- przecież mówiłam, tylko ty nie słuchasz - odparłam

Alex siedział na łóżku, spuścił głowę a ja się popłakałam

- nie płacz - odparł i mnie przytulił

- Alex ja nie jestem przedmiotem, mam swoje uczucia, rozumiesz? - spytałam

- przecież wiem - odparł

- co to za związek, skoro nawet śpimy osobno? - odparłam zapłakana

- chcesz spać razem? - spytał

- a Ty chcesz? - spytałam

- znowu to samo, nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - odparł wściekły

- Alex ja mam już dość, rozumiesz. Mam dość bycia tylko tyłkiem do seksu. Kocham Cię i chcę być z Tobą, czy to dziwne?

- nie rozumiem Cię - odparł - o co Ci właściwie chodzi?

- skoro nie rozumiesz to nie mamy o czym rozmawiać - odparłam

Alex wyszedł zamykając drzwi. Było mi przykro, chciałam by mnie zapewnił, że on też chce być ze mną.  Dlaczego ulokowałam uczucia w takim facecie? Jest zimny jak głaz. Zadawałam sobie pytanie. Następnego dnia w porze obiadu zobaczyłam Alexa. Nic się nie odzywał i ja również nic nie mówiłam. Wieczorem zobaczyłam, że ktoś do niego przyszedł. Była to młoda kobieta, wyglądało na to, że się znali. Stałam w drzwiach swojego pokoju i widziałam jak ją zaprosił do swojego pokoju. No tak! Po co mu stara baba! Wymienił mnie na lepszy model, pomyślałam. Zazdrość mnie zżerała, kiedy podeszłam do jego drzwi i leciutko uchyliłam zobaczyłam jak siedzi na nim okrakiem. Chyba mnie zobaczyła i szepnęła mu coś do ucha a potem się oboje zaśmiali. Zamknęłam drzwi i wracając zobaczyłam Jana. Powiedziałam mu dobranoc i poszłam do swojego pokoju. Całą noc przepłakałam. 

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz