Rozdział 103 - Zakończenie

145 1 0
                                    

Po czterech latach znowu pojawiłam się w Polsce. Była ciepła wiosna, miesiąc Maj. Nie musiałam pracować, bo zyski z akcji dawały mi spore dochody. Zamierzałam odwiedzić swoich krewnych i przyjaciół. Oczywiście najpierw odwiedziłam Natalię i Anię. Wyściskałam je i miło spędziliśmy popołudnie.

- gdzie zniknęłaś na tak długo? – spytała Natalia

- musiałam zniknąć, nie pytaj – odparłam

- Alex Cię szukał – odparła Natalia – myślał, że Cię ukrywam

- naprawdę? – spytałam

- tak, on naprawdę się martwił – powiedziała Natalia

- rozumiem – odparłam

- a teraz będziesz tu mieszkać? – spytała

- raczej nie – odparłam – poznałam kogoś

- to z nim uciekłaś? – spytała

- nie, poznałam go niedawno - odparłam

- rozumiem - Natalia skinęła głową

Porozmawiałam z nią i pożegnałam się. Poszłam naprzeciwko do swojego bloku. Wciąż myślałam o Alexie i zastanawiałam się co u niego.

Nastał nowy dzień. Była niedziela, była piękna słoneczna pogoda. Poszłam na spacer nad Odrę, a nogi same mnie zaniosły w to miejsce. Poznałam ten dom, choć już nie wyglądał tak samo, był pomalowany na brzoskwiniowy kolor. Stanęłam jak wryta i spojrzałam w okna. Nagle z domu coś wyleciało. To był pies, beżowy i podleciał do mnie. Byłam schowana za drzewem ale on mnie dojrzał. Podbiegł i poznał mnie piszcząc i kładąc się położył głowę na moich nogach.

- Jekuś, cicho – odparłam głaszcząc go – bądź cicho

Piesek spojrzał na mnie i się podniósł, zamerdał ogonkiem. Za psem wyleciało dziecko, chłopczyk może czteroletni. Stanął nagle przede mną i uśmiechał się. Potem popatrzył na Jekiego i pogłaskał go. Dziecko wyglądało jak kopia Alexa, dosłownie. Miało te same szare oczy.

- Krzysiu gdzie jesteś? Nie uciekaj – usłyszałam ten głos i dostałam ciarek na ciele

O Mój Boże to Alex! Zdębiałam do reszty i nie mogłam się nawet poruszyć.

- Krzysiu synku – usłyszałam Alexa – gdzie jesteś?

Zobaczyłam go na chodniku a dziecko powiedziało

- tatuś pani

- jaka pani? – zaniepokoił się Alex i podbiegł do chłopca

Kiedy go zobaczyłam zamurowało mnie do reszty.

- Basia – usłyszałam zdumiony głos Alexa

Stałam tak patrząc to na niego to na dziecko i płakałam.

- Basia, dlaczego nic nie mówisz? – spytał Alex

- widzę, że masz syna – odparłam płacząc

- tak – odparł – dlaczego tak nagle zniknęłaś, zostawiłaś mnie

- musiałam – odparłam – chciałam byś założył rodzinę

- co takiego? – spytał

- przecież spotykałeś się z Mają – odparłam – miałam dowody

- wiem, znalazłem w Twojej toaletce jak Cię szukałem – odparł

- szukałeś mnie? – spytałam

- tak, myślałem, że oszaleję – odparł – dlaczego nic nie powiedziałaś?

- Alex – usłyszeliśmy głos kobiety – gdzie jesteście?

- już idziemy – odparł Alex i spojrzał na mnie

- przechodziłam, nie myślałam, że Ciebie spotkam – odparłam wciąż płacząc

- Alex? O co chodzi? – spytała kobieta i podeszła bliżej. 

Wtedy zobaczyłam tą lekarkę Maję, była w zaawansowanej ciąży

- drugie dziecko? – spytałam

- tak – odparł Alex – dziewczynka

- cześć Krzysiu – odparłam i podałam dłoń Krzysiowi, który mi również podał swoją malutką dłoń

- pa Jekuś – odparłam i pogłaskałam pieska

- życzę Ci dużo szczęścia Alex – odparłam  – Tobie i Twojej rodzinie

Spojrzałam przez łzy na Alexa i ruszyłam z miejsca. Przeszłam przez ulicę i ruszyłam aleją. Po jakimś czasie wzięłam taksówkę i wróciłam do domu. Byłam jednocześnie szczęśliwa i nieszczęśliwa. Cieszyłam się, że Alex miał rodzinę ale z drugiej strony wciąż go kochałam.

Będąc w domu usłyszałam dzwonek do drzwi. Kiedy otworzyłam zjawił się on.

- przepraszam, że nie było mnie na lotnisku – odparłam otwierając szerzej drzwi

- myślałem, że coś Ci się stało, dzwoniłem – odparł

- przepraszam chyba nie słyszałam – odparłam i podałam mu dłoń

Usiadł obok mnie na sofie.

- jesteś jakaś przybita Basia? – zapytał

- spotkałam Alexa – odparłam

- i co ? – spytał zaaferowany

- ma rodzinę, syna a żona z drugim dzieckiem w ciąży – odparłam

- więc dobrze zrobiłaś – odparł przytulając mnie

- chyba tak – odparłam

- gdybyś nie wyjechała, nigdy byśmy się nie spotkali – odparł

- masz rację – odparłam a on mnie pocałował


Gdzie byłam, co robiłam i kim jest ten facet, to już historia na osobną książkę.


KONIEC

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz