Rozdział 79 - Praca

49 2 0
                                        

Zostałam przyjęta przez Alexa do pracy. Miałam sprawdzać umowy przed podpisaniem ich przez Alexa, oraz sprawdzać te firmy. Dostałam swój pokój, który znajdował się blisko gabinetu szefa. Oprócz gabinetu dostałam pracownicę, która miała mi pomagać. Miała na imię Magda, to była młoda i szczupła szatynka. Nie wyróżniała się specjalnie urodą ale ponoć miała analityczny umysł. Pierwszego dnia przyjechałam do firmy razem z Alexem. W firmie już wszyscy przecież mnie znali z przyjęcia, na którym byłam. A Ci, którzy nie byli dowiedzieli się kim jestem od współpracowników. Wchodząc do windy wszyscy się nam przyglądali i kłaniali. Alex wskazał mi mój pokój. Dostałam laptop i stertę nowych umów. Wzięłam się do pracy, każdą sprawdzoną przeze mnie umowę miałam zaparafować. W ten sposób Alex wiedział, że umowa została sprawdzona. Już pierwszego dnia w stercie umów była taka, która mi się nie podobała. Zawierała inne dane dotyczące kontrahenta. Raz był mężczyzna wymieniony a raz kobieta i to zupełnie innymi nazwiskami i adresami. Moim szefem był Vladi i to jego miałam informować o wszelkich błędach. Magda akurat miała przerwę śniadaniową, więc zabrałam umowę, zamknęłam drzwi pokoju, bo taki miałam przykaz Alexa, by nikt nie wchodził oprócz nas i poszłam do gabinetu Vladi. Zapukałam do drzwi i usłyszałam krótkie

- wejść

Weszłam zatem, Vladi siedział za biurkiem, spojrzał na mnie i spytał

- o co chodzi?

- w tej umowie coś jest nie tak z kontrahentem - odparłam

- jak to nie tak? - spytał

- raz jest wymieniony mężczyzna a raz kobieta - odparłam

- to jest małżeństwo - zaśmiał się Vladi

- ale jeśli jest to małżeństwo to powinny być dane ich obojga na tej stronie i na tej - odparłam pokazując mu

- to przeoczenie - odparł Vladi

- być może ale ja mam takie przeoczenia korygować - odparłam

- proszę mi ją zostawić to ją poprawię - odparł Vladi

- nie mogę panu zostawić, dostanie ją pan drogą służbową - odparłam

- nie wygłupiaj się - zaśmiał się - daj to od ręki poprawię  - i próbował mi wyrwać z ręki

Ja jednak trzymałam mocno i kiedy się cofnęłam Vladi puścił umowę.

- nic z tego, teraz umowa jest u mnie i ja za nią odpowiadam - odparłam

- a co się stanie, jak ją poprawię? - spytał

- poprawi ją pan, kiedy ją dostanie, na razie jest u mnie - odparłam i wyszłam z gabinetu

Coś mi tu śmierdziało, jeszcze nie wiedziałam co. Dlaczego się upierał przy poprawieniu jej od razu? Zastanawiałam się.  Na umowie zrobiłam adnotację "do poprawy" i dopięłam kartę z informacją co jest nie tak. Umowę wpisałam do wykazu poczty wychodzącej i przekazałam do sekretariatu. Do mojego pokoju wszedł Vladi, uśmiechał się i zaczął mówić

- Basia przecież możemy się dogadać

- nie piłam z panem bruderszaftu - odparłam surowo

- daj mi tą umowę  - odparł już sucho

- nie mogę - odparłam

- daj mi tą umowę - warknął i zaczął mi penetrować biurko

- przekazałam już dalej - odparłam

- co? Kto Cię prosił! - warknął

- takie są tu procedury i ja muszę się do nich stosować - odparłam

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz