Rozdział 35 - Powrót

74 2 0
                                    

Kiedy rano się obudziłam Alex leżał obok mnie, podparty na jednej ręce przyglądał się mi

- dzień dobry kochanie - odparł uśmiechając się

- dzień dobry - odparłam - coś taki zadowolony?

- hmmm w nocy było miło - odparł wciąż mając uśmiech na ustach

- to prawda skarbie - odparłam i dałam mu buziaka

- o, której mamy samolot? - spytałam

- dopiero za 3 godziny - odparł

- co? Zwariowałeś wstawaj, mamy mało czasu - odparłam

- gdzieś się śpieszysz? - zapytał rozbawiony

- zanim się umyje, umaluje i ubiorę minie godzina, a przecież trzeba być wcześniej na lotnisku - odparłam

- masz rację skarbie, leć się myć, ja pójdę za Tobą - odparł

Wyskoczyłam z łóżka i poszłam się umyć, umalowałam się. Kosmetyczkę spakowałam i postawiłam na stole. Ubrałam bieliznę, którą kupił mi Alex i otworzyłam szafę

- Alex co to jest? - spytałam widząc w szafie wiszącą ramoneskę w stylu motocyklowym

- jeśli tak lubisz motory to Ci kupiłem - zaśmiał się

- jest cudowna - zaśmiałam się i podbiegłam by go ucałować

- dla Ciebie wszystko - zaśmiał się przytulając mnie - ale proszę ubierz sukienkę

- dobrze, którą? - spytałam

- tą w grochy - zaśmiał się - wyglądasz w niej jak bohaterka z "Pretty Woman"

- taaaakk? - spytałam wyciągając sukienkę

Alex złapał mnie w pasie i objął a ja nadal jedną ręką trzymałam wieszak z sukienką

- moja pretty woman - zaśmiał się Alex i mnie pocałował

Ubrałam sukienkę i spytałam

- a w co weźmiemy nasze ubrania, nie mamy walizki? 

- tym się nie martw - i poszedł do łazienki

Kiedy wrócił był już ubrany. Do pokoju wszedł Jan i z jego malutkiej walizki wyciągnął coś, była to materiałowa torba, która była rozkładana i okazało się, że zmieściły się nie tylko w niej ubrania ale również moje buty. Była godzina do odlotu kiedy zjawiliśmy się na lotnisku. Jeszcze nic nie jedliśmy więc kupiliśmy coś w sklepie, oraz wodę, zjemy w samolocie.  Kiedy już siedzieliśmy w samolocie Alex wciąż trzymał mnie za rękę. 

- czyżbyś się bał, że Ci ucieknę - zaśmiałam się

- żebyś wiedziała - odparł Alex

 Siedząc w samolocie dostałam wiadomość od Joya. Pisał, że ma zajęcia na Uniwersytecie i w przerwie postanowił do mnie napisać. Życzyłam mu miłych zajęć i napisałam, że jestem już w samolocie. Kiedy wróciliśmy do domu było już popołudnie. Krysia nadal była chora, więc zamówiliśmy jedzenie i zjedliśmy obiad. Alex pojechał do biura, bo musiał coś załatwić.  Zajrzałam do zamrażarki i wyciągnęłam mięso na jutrzejszy obiad. Sprawdziłam szafki i wszystko do obiadu było. Zastanawiałam się kto robi zakupy i zauważyłam, że przyszedł Jan. 

- Jan kto robi zakupy? - zapytałam

- zależy, najczęściej ja lub zamawiamy - odparł - coś wyciągnęłaś na jutro?

- tak, będą mielone - odparłam - czy mamy buraczki?

- po co? - spytał

- na surówkę - odparłam

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz