Rozdział 12 - Fuzja

137 3 0
                                    

Rano jak się obudziłam Alex już nie spał. Siedział na łóżku i wertował papiery. Spojrzałam na niego a ten uśmiechnął się i powiedział-

 dzień dobry skarbie

- dzień dobry - odparłam

- nie pamiętam jak się tutaj znalazłem –odparł i spojrzał na mnie

- kiedy obejrzałam film zobaczyłam, że zasnąłeś w fotelu – tłumaczyłam – Jan Cię przyniósł i przebrał

- muszę powiedzieć, że dobrze mi się z Tobą śpi – odparł uśmiechnięty – wcześniej jeśli, któraś próbowała nie wysypiałem się

To ile on ich miał, tych kobiet? Pomyślałam. Alex jakby czytał w moich myślach i usłyszałam

- jak będziesz grzeczna to może Ci kiedyś powiem

- bez łaski, nie potrzebuję wiedzieć – prychnęłam zła

Alex tylko się zaśmiał. Usiadłam na łóżku patrząc na dokumenty

- i co? – spytałam i spojrzałam na niego

Alex powiedział mi, że dostał prawdziwy bilans, więc zajrzałam na ekran laptopa

 - te wyniki są już bardziej prawdopodobne –odparłam

- potrafisz czytać bilans? - zapytał i spojrzał na mnie

- wiele lat byłam księgową - odparłam - pracowałam też na pełnej księgowości, więc potrafię

- co takiego? spytał zaskoczony - nie mówiłaś, że byłaś księgową

- a myślałam, że wiesz o mnie wszystko? - droczyłam się - a poprzednie bilanse? 

Alex mi pokazał. Złapałam za laptop i postawiłam sobie na kolanach. Sprawdziłam bilanse 5 lat do tyłu. Zyski leciały na łeb na szyję, dlatego chcieli przejęcia 

- teraz wszystko jasne – odparłam

- to znaczy? - spytał

- ich zyski spadają - odparłam i pokazałam palcem kwotę

- gdyby nie Ty przepłaciłbym – odparł Alex i odłożył laptop na fotel a potem mnie pocałował

Jednak sam pocałunek mu nie wystarczył, więc znów się kochaliśmy. Potem wstaliśmy i poszłam się myć. Alex dołączył do mnie pod prysznicem. Kiedy zjawiliśmy się w sypialni Jan sprzątał nasze ubrania i wyciągał ubrania z szafy. Kiedy się wyszykowaliśmy poszliśmy do restauracji zjeść śniadanie. Gdy usiedliśmy do stolika zjawił się kelner, więc Alex zamówił. Rozmawialiśmy wciąż o fuzji, a mi wciąż się przyglądał jakiś facet siedzący przy stoliku obok. Ja na to nie zwróciłam uwagi ale Alex i owszem. Powiedział coś do Jana na ucho i zauważyłam, że Jan wstał i podszedł do kogoś przy stoliku obok. Alex złapał mnie za rękę, przyciągnął i pocałował. Kiedy wróciłam do poprzedniej pozycji Jan już siedział na miejscu, a faceta obok nie było. Kiedy zjedliśmy wróciliśmy do pokoju

 - pamiętasz, że idziemy dziś potańczyć? –zapytałam

- dzisiaj? – spytał Alex

- obiecałeś mi – jęknęłam

- jutro co? – spytał

Byłam zła, odwróciłam się na pięcie i usiadłam w fotelu. Alex spojrzał z nad papierów, wstał i objął mnie ramieniem od tyłu

- dobrze, jak tak bardzo Ci zależy to pójdziemy

Ujęłam jego ramię i się uśmiechnęłam

- od razu ubierz się odpowiednio, nie będziemy już wchodzić na górę – odparłam

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz