Rano gdy się obudziłam Alex jeszcze spał. Sprawdziłam godzinę i było jeszcze wcześnie, więc przytuliłam się do niego i zasnęłam. Kiedy poczułam, że mnie całuje otworzyłam oczy.
- dzień dobry kochanie - odparł Alex
- dzień dobry skarbie - odparłam - dobrze spałeś?
- tak, wyśmienicie - odparł i znów mnie pocałował
Wstaliśmy bo nasze budziki były nieugięte, wyły jak zwariowane. Alex powędrował do łazienki a ja do siebie. Kiedy się wyszykowałam Alex zajrzał do mnie.
- śniadanie - zawołał wychylając głowę zza drzwi
- już idę - odparłam i spryskałam się perfumami.
Wychodząc Alex trzymał mi drzwi od pokoju. Usiadłam za stołem a on na przeciwko. Jan podawał śniadanie po czym sam usiadł przy wyspie.
- powiedz mi jaki masz plan na ten pokój - odparł Alex - bo na pewno jakiś masz
- nie rozumiem? - spytałam
- ależ dobrze rozumiesz! - odparł poważnie
- o matko! Nie chcę Ci nic sugerować, żeby nie było, że rządzę się w nie swoim domu - odparłam słodząc herbatę
- oj przestań! Możesz mi powiedzieć - odparł
- tak, a potem będę wysłuchiwała - odparłam - wolę nie!
- Basia - odparł Alex wlepiając ślipia we mnie
- a w ogóle to skąd wiesz, że tam byłam? - spytałam - Jan Ci powiedział?
- nie - odparł spokojnie
- to nie rozumiem, umiesz czarować? - zaśmiałam się
- mam swoje sposoby - odparł spokojnie
- czyżby na zapałkę? - spytałam
- na jaką zapałkę? - spytał zdziwiony
- no jak to? Hans Kloss zawsze tak robił - odparłam
- kto? - Alex się zdziwił
- nie oglądałeś "Stawki większej niż życie"? - spytałam
- oglądałem - odparł
- no, to Hans Kloss miał sposób na zapałkę, zawsze wiedział, czy ktoś był w jego pokoju - tłumaczyłam
- nie wiedziałem - odparł Alex
- to już wiesz - odparłam - acha zapomniałam, że tu są kamery!
- jakie kamery? -spytał zaskoczony
- nie udawaj! - parsknęłam
- nie rozumiem? - odparł poważnie - o jakich kamerach mówisz?
- no przecież, na pewno są, bo skąd by Jan wiedział kiedy zemdlałam? - odparłam
- nie wiedziałem, ale wydawało mi się, że za długo siedzisz w łazience - odparł Jan
- no dobrze, a kiedy zjadłam śniadanie, pamiętasz jęczałam z bólu, to gdy chciałam odstawić tacę zjawiłeś się jak duch - odparłam
- pomyślałem, że już zjadłaś - odparł Jan
- więc nie ma tu kamer? - spytałam zbita z tropu
- o żadnych kamerach nic nie wiem - odparł Alex
- a ja myślałam, że są - odparłam
- no i? - spytał
- no i co? - spytałam
- czy masz plan na ten pokój? - nie ustępował
- nawet gdyby to znowu będzie, że się wtrącam - odparłam
- a wtrącasz się, to fakt - zaśmiał się Alex
- ale jesteś! - burknęłam
- no dobrze to powiesz w końcu? - spytał
- nie! - burknęłam
- Basia, nie daj się prosić - odparł
- Tobie i tak to się nie spodoba, to po co? Wolę nie! - odparłam
- skąd wiesz, że nie spodoba? - spytał
- o rety! Nie mam z Tobą lekko - odparłam
- ja z Tobą też! - burknął
- no i jesteśmy kwita! - zaśmiałam się
- co? - spytał zdziwiony
- kwita! Nie wiesz co to jest? - spytałam
- nie wiem, to jakaś gwara? - spytał
- oznacza, że rachunki między nami są wyrównane - odparłam
Alex na mnie dziwnie spojrzał, odsunął talerz i sięgnął po herbatę.
- ale to nie prawda - odparł spokojnie
- jak to? - spytałam zdezorientowana
- więcej nagrzeszyłaś ode mnie - zaśmiał się
- ja nagrzeszyłam? Niby czym? - zaśmiałam się
- dobrze wiesz - odparł - szykuj się, spóźnisz się do pracy
Spojrzałam na zegarek, faktycznie zrobiło się późno a jeszcze musiałam połknąć leki. Pomyślałam, że je zapakuje i wezmę w pracy. Skończyłam jeść i poszłam do pokoju, przygotowałam leki. Łukasz już na mnie czekał, wzięłam z kuchni małą butelkę wody i ruszyłam do windy, a potem do garażu. Kiedy przyjechałam do pracy, dowiedziałam się, że mam iść do pokoju obok ze swoimi rzeczami. Pozbierałam swoje rzeczy, dokumenty i laptop i poszłam do pokoju obok po prawej stronie. Łukasz widząc mnie wychodzącą zdziwił się i wstał, ale powiedziałam, że teraz będę pracować obok, więc znów usiadł na krześle. W pokoju był ktoś kogo nie znałam. Kiedy weszłam podniosła się i podeszła do mnie.
- dzień dobry, pani Basia? - spytała
- dzień dobry, tak, ponoć mam tu pracować? - spytałam
- tak, jestem Ania - odparła kobieta i uśmiechnęła się - mam nadzieję, że będzie się nam dobrze razem pracować
- miło mi, też mam taką nadzieję - odparłam podając jej dłoń
Kobieta była dużo młodsza ode mnie, mogła mieć jakieś 30 lat. Szczupła, wysoka blondynka z krótkimi włosami prawie na chłopięco ścięta. Wydawała się być sympatyczna. Rozejrzałam się dookoła.
- może sobie pani wybrać biurko, dziś będziemy tylko dwie, ale jutro mają dojść dwie nowe pracownice - odparła Ania
- dobrze - odparłam i usiadłam przy biurku, które było obok okna.
- czy nadal mam zajmować się tymi firmami co wcześniej? - spytałam po chwili
- tak, gdyby coś się zmieniło to na pewno dam pani znać - odparła chyba kierowniczka
Zajęłam się pracą, ale Ania od czasu do czasu podpytywała mnie jak postąpić w pewnych sprawach.
- ma pani duże doświadczenie - odparła
- ponad 16 lat pracuję w windykacji - odparłam
- ojej a ja dopiero 5 - zaśmiała się - wcześniej byłam księgową
- rozumiem - odparłam
- wie pani, miałam dosyć wciąż zmieniających się przepisów, nie mogłam za tym wszystkim nadążyć - tłumaczyła
- zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo - odparłam
Zajęłam się pracą a Ania wróciła do swojego biurka. Nie wiem kiedy zrobiło się południe. Zapytałam czy ma dla mnie szafkę na laptopa i dała mi kluczyk. Schowałam swój sprzęt i oddałam jej kluczyk. Zabrałam torebkę i wyszłam z pokoju, za mną ruszył mój bodyguart.
CZYTASZ
ALEX
RomanceOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...