Rozdział 34 - Joy

100 5 3
                                    

Rano obudziłam się w ramionach Alexa, sprawdziłam, która godzina i było jeszcze wcześnie. Więc znów się do niego przytuliłam. Kiedy obudziłam się ponownie Alex już nie spał. Siedział na fotelu obok i sprawdzał coś w komórce. Kiedy zobaczył, że się obudziłam zapytał

- wyspana?

- tak, zawsze jak śpię z Tobą to się wysypiam - odparłam

- to dobrze - odparł

- kiedy wracamy do domu? - spytałam

- jutro - odparł

- co? Ja muszę do pracy! - odparłam

- wysłałem maila z prośbą o jeden dzień urlopu - odparł Alex

- jak to? Nie wiem czy mi dadzą - odparłam - jestem na próbnym

- najwyżej Cię zwolnią - zaśmiał się Alex

- bardzo śmieszne! - warknęłam - dlaczego dziś nie wracamy?

- bo mam zebranie - odparł

- kiedy? - spytałam

- po obiedzie - odparł - ale żebyś się nie nudziła będziesz mieć towarzystwo

- jakie towarzystwo? - spytałam

- sama zobaczysz - odparł i spojrzał na mnie - pokaże Ci Paryż

- okay - odparłam i wstałam

Poszłam do łazienki się umyć i ogarnąć. Kiedy wróciłam Alex był już gotowy. Zeszliśmy na dół do restauracji na śniadanie. Alex zamówił za mnie

- dlaczego za mnie zamawiasz? Może miałam ochotę na coś innego - odparłam

- nie wymyślaj - usłyszałam więc spojrzałam w te szare oczy

- to Twoim zdaniem wymysły? - warknęłam

- nic Ci nie będzie - warknął

Całe śniadanie nie odzywałam się do niego i on też milczał. Kiedy wróciliśmy na górę wcale nie było lepiej. 

- zajmij się czymś, jestem zajęty - odparł nie patrząc na mnie

- niby czym mam się zająć? - spytałam

- znajdź sobie coś - odparł znów zapatrzony w komórkę

Do obiadu siedziałam sama bo Alex musiał gdzieś pójść. Nie tak wyobrażałam sobie ten dzień. Wczoraj było bardzo miło a dziś, znowu ta sama śpiewka. Ciekawe o kim on mówił?  Zastanawiałam się. Ale moja ciekawość została zaspokojona po obiedzie. Alex przedstawił mi młodziutkiego chłopaka. Był śliczny, wysoki i szczupły. Miał czarne dłuższe włosy do ramion z jaśniejszymi pasemkami po bokach i oczy miał równie czarne. Na sobie miał czarne obcisłe jinsy i czarny t-shirt z jakąś grafiką na piersi.  W ręku trzymał czarną skórkową kurtkę i miło się uśmiechał. 

- Basia to jest syn mojego znajomego - odparł Alex - pokaże Ci Paryż, żebyś się nie nudziła

- super - odparłam uśmiechnięta - miło Cię poznać - i podałam dłoń chłopcu

- miło mi panią poznać - odparł chłopak 

- proszę mów mi Basia - odparłam

- a mi mówią Joy - odparł uśmiechnięty chłopak - śliczna sukienka

- dziękuję - odparłam

- przypominasz mi Audrey z "Rzymskich Wakacji" - odparł Joy

- nie wierzę, oglądałeś? - zaśmiałam się

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz