Rozdział 46 - Odkrycie

63 2 0
                                    

Nie miałam co robić więc poszłam do swojego pokoju i włączyłam Netflixa. Jan zajrzał do mnie.

- Alex będzie na kolacji? - spytał

- mówił, że ma dużo pracy, więc nie wiedział do końca - odparłam

- rozumiem - odparł i zamknął drzwi

Nie wiem kiedy zawołał mnie Jan na kolację, usiadłam przy stole i Jan podał mi talerz pod nos. Potem usiadł przy wyspie i powiedział

- czy mi się wydaje czy tu jest jakiś przeciąg?

- też miałam takie wrażenie - odparłam

- to dziwne, bo tam nie ma okna - odparł

- no właśnie, jakby gdzieś zza lodówki, mam takie wrażenie - odparłam i wstałam

Podeszłam i stanęłam koło lodówki, faktycznie był jakiś przeciąg.

- co tam jest? - spytałam

- schowek, spiżarka - odparł Jan

Weszłam do środka, tam wiało już mocniej. Za mną wszedł Jan i stanął. Zastanawialiśmy się dlaczego wieje, skoro nie ma okien. Coś mi chodziło po głowie, bo wydawało mi się, że składzik powinien być głębszy a taki nie był.

- masz metrówkę? - spytałam Jana

- mam, ale po co Ci? - spytał

- coś jest nie tak z tą ścianą, pomieszczenie powinno być głębsze a takie nie jest - tłumaczyłam

Jan wyszedł i po chwili wrócił z metrówką. Zmierzyliśmy głębokość ściany w schowku a potem zmierzyliśmy ścianę za lodówką. Schowek był krótszy od ściany o 2 metry. Zdziwiło mnie to i Jana również. Kiedy wychodziliśmy ze schowka zobaczyłam Alexa jak szedł w stronę kuchni.

- o co chodzi? Co tam robiliście? - spytał już chyba zły

- cześć kochanie - odparłam - wiesz, jak tu siedziałam to zawsze miałam wrażenie, że tu wieje

- jak to wieje? - zdziwił się Alex

- no jakby był przeciąg - odparłam

- to prawda, ja też to poczułem - odparł Jan

- to nie możliwe - odparł Alex wchodząc do schowka

Ja i Jan ruszyliśmy za nim. Dookoła były półki, na których stały różne przetwory i puste słoiki.

- jednak brakuje 2 metry ściany. Co jest za tą ścianką? - spytałam

- a co może być? Pewnie ściana - odparł Alex

- to można łatwo ściągnąć - odparł Jan

- jak to? - spytał Alex

Jan zaczął ściągać z półek słoiki i wszystko co tam stało, ja ruszyłam mu z pomocą. Potem całą ściankę ruszył i pół ściągnął. Za ścianką ukazała się nam jakaś dykta, która w sobie miała małe dziury. 

- co to? - spytałam zaciekawiona

- hmmm powinna być ściana a jest dykta - odparł Alex

- tu wieje coraz bardziej - odparł Jan

Alex jednym zdecydowanym ruchem przebił ściankę i ujrzeliśmy jakieś pomieszczenie.

- co tam jest? - spytałam bo stałam za Alexem i Janem

- jakieś pomieszczenie - odparł Jan

Alex zaczął ułamywać fragmenty ścianki i w końcu mogliśmy wejść do tego pomieszczenia. Ujrzałam okna, niektóre miały dziury w szybach, to dlatego wiało. Zobaczyłam obok jakieś schody, prowadziły na dół. Alex staną na jednym schodku, był spróchniały.

- Alex uważaj, jest spróchniały - odparłam wystraszona

Alex schodek po schodku delikatnie zszedł aż na sam dół

- co tam jest? - spytałam

- drzwi na zewnątrz - odparł

- to musiała być wcześniej jakaś klatka schodowa - odparłam

- pewnie tak - odparł Alex i szarpnął za klamkę ale drzwi ani drgnęły.

- i co teraz? - spytałam i zobaczyłam jak Alex wchodzi na górę

- nie wiedziałem, że jest inne wyjście - odparł - mieszkam tu tyle a nie oglądałem domu dokładnie

- co zrobisz z tym pomieszczeniem? - spytałam

- drzwi i schody się zlikwiduje a okna można wymienić - odparł

- a co tu będzie? - spytałam

- jeszcze nie wiem, ale to znaczy, że musimy przebudować pokój - odparł

- nie rozumiem? - spytałam - który pokój?

- ten co jest obok kuchni - odparł

- mój pokój? - spytałam

- nie, ten na przeciwko - odparł

- to tam jest pokój? - spytałam zdziwiona

- jest - odparł Alex wracając na górę - Jan wezwij fachowców, mają zlikwidować drzwi i schody

- poczekaj a wyjście awaryjne? - spytałam

- jakie wyjście awaryjne? - zapytał

- powinny być dwa wyjścia ze względów p-pożarowych - odparłam

- hmmm - zastanowił się Alex

- można by inaczej dać schody, w tą stronę, wtedy klatka była by mała a wyjście by zostało - tłumaczyłam

- masz rację - odparł Alex

- resztę można by połączyć z tamtym pokojem - odparłam

- tak, a może tu zrobimy kuchnię? - spytał

- no dobrze, a co będzie na miejscu kuchni? - spytałam

- pod oknem można dać stół, będzie taka jadalnia - odparł

- masz rację , ale co ze składzikiem? - spytałam

- pomyśli się - odparł Alex

Wyszyliśmy z tej klatki do schowka a potem do holu.

- Jan umów fachowców, trzeba to ogarnąć - odparł - ślusarza też do tych drzwi, niech wymieni zamki

- dobrze szefie - odparł Jan

Jan przygotował kolację Alexowi i podał do stołu. Kiedy Alex zjadł usłyszałam

- zmęczony jestem, przyjdziesz do mnie? - spytał

- dobrze kochanie, tylko się umyję - odparłam i poszłam do siebie

Zmyłam makijaż, weszłam pod prysznic i umyłam włosy. Kiedy wyszłam nasmarowałam się balsamem i krem nałożyłam na twarz. Wysuszyłam włosy suszarką, wzięłam telefon i poszłam do Alexa. Akurat wychodził z łazienki ubrany tylko w dół od piżamy. Weszłam na łóżko i przykryłam się kołdrą, obok na stoliku położyłam telefon. Alex położył się obok i powiedział

- jak to jest, że nikt nie zwrócił na to uwagi tylko Ty? - zaśmiał się

- no cóż, widocznie mam duszę odkrywcy - zaśmiałam się również

Przykrył się kołdrą przytuleni do siebie zasnęliśmy.

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz