Rozdział 13 - Klub

145 3 0
                                    

Pokwitowanie i klucz do pokoju przekazał Janowi. Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do samochodu

- wiesz, gdzie jest najlepszy klub? – spytałam

- wiem – odparł śmiejąc się Alex

Kiedy zajechaliśmy Jan wrócił do hotelu po moją marynarkę, bo było już chłodno. W klubie było pełno ludzi. Muzyka, śmiechy i rozmowy ludzi dały cały obraz tego klubu. Stanęliśmy przy barze, bo mi się chciało pić. Myślałam, że obok mnie stoi Alex, ale odwracając głowę dojrzałam, że przy mnie stał jakiś facet. Ten facet dotykał moich pośladków, kiedy się przesunęłam on znowu mnie macał. Nie wytrzymałam i nie odwracając się powiedziałam

- zabierz łapy inaczej stracisz jądro

Facet się zaśmiał, oczywiście zrozumiał, ale nie dawał za wygraną, więc złapałam za ołówek leżący na barze i walnęłam go z całej siły, jak się okazało trafiłam w udo. Facet zaklął i wrzeszcząc złapał mnie za ramiona. Chciał mnie uderzyć, ale Alex go powstrzymał. Złapał go za chabety i razem z innymi mężczyznami wyprowadzili go z klubu

- nic Ci nie jest? – spytał Alex przytulając mnie do siebie

- nie, ale to było okropne – odparłam

- co Ty mu zrobiłaś? – spytał

- wbiłam mu ołówek w udo – odparłam

- co takiego? – spytał

- chciałam trafić w jądro, ale się ruszył –odparłam

- kobieto – odparł Alex – a ja myślałem, że nie potrafisz się obronić

- nie do końca bym potrafiła, bo był ode mnie wyższy i silniejszy

Alex mnie pocałował a potem podał mi napój, który wypiłam i poszliśmy tańczyć. Ja nie potrafiłam za dobrze tańczyć, solo jeszcze jakoś mi wychodziło ale w parze o nie. Ale Alex był cudownym tancerzem, prowadził mnie jak po sznureczku. Tańczyliśmy tak, że obok nas zrobiło się luźno a ludzie stali dookoła i nas obserwowali. Kiedy skończyła się piosenka usłyszeliśmy brawa

- świetnie tańczysz – odparłam

- jesteś trochę za sztywna, ale popracuję nad Tobą – zaśmiał się Alex

- ja za sztywna? Chyba nie wiesz co mówisz? - droczyłam się

- oj bo wezmę przez kolano - zaśmiał się Alex

- i co mi zrobisz? - zaśmiałam się

- zbije na kwaśne jabłko - droczył się Alex

Wstałam i powiedziałam

- zaraz Ci pokażę jaka jestem gibka - zaśmiałam się i wyszłam na parkiet

Akurat grali fajną piosenkę. Alex siedział na sofie i mnie obserwował. Nagle tańcząc zobaczyłam jak obok mnie zjawiło się dwóch młodych facetów. Tańczyliśmy razem ale kiedy spojrzałam na Alexa stał mając zaciśnięte szczęki i pięści. Przeprosiłam panów i podeszłam do niego

- wyluzuj - odparłam i usiadłam

On też usiadł. Z drugiej strony cieszyłam się, że był zazdrosny.  Spojrzał na mnie tak, że zrobiło mi się gorąco

- wychodzimy! - warknął i złapał mnie za rękę

Choć się opierałam trzymał mnie mocno i ciągnął za sobą. Kiedy wyszliśmy z klubu nagle zobaczyłam tego faceta, który mnie macał i trzech chyba jego kumpli, którzy złapali Alexa. Ten facet złapał mnie za rękę i ciągnął w jakieś krzaki. Opierałam się i krzyczałam, bo widziałam jak pozostała trójka bije Alexa. Facet zaciągnął mnie w krzaki i zaczął ze mnie ściągać sukienkę. Porwał mi ramiączko od sukienki. Gryzłam go, kopałam, broniłam się ile mogłam ale był ode mnie silniejszy. Potem kolanem dostał w szczękę, bo dobierał się do moich majtek. Wściekły, odpiął spodnie i w tej chwili dorwał go Alex. Tak go bił, że myślałam, że go zabije więc krzyknęłam

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz