Ludzie zaczęli podchodzić i witać się i zaciągnęli nas do stołu, zrobili nam miejsce i pojawiły się nakrycia dla nas. Coś wesoło rozmawiali i nakładali jedzenie nam na talerze. Mówiłam, że jesteśmy po obiedzie ale nie dawali za wygraną. Spojrzałam na Alexa ale ten uśmiechał się dziękując za nakładane jedzenie.
- babcia się pyta skąd jesteście? - powiedział Francesko
- jesteśmy z Polski - odparłam
- o Pappa Pollakko! - rozległy się krzyki mówiące o naszym Papieżu Janie Pawle II
- si - odparłam
Starsza pani podała nóż chyba synowi by pokroił szynkę. Wszyscy nagle ucichli. Pan w średnim wieku wstał i zaczął kroić szynkę. Kiedy plastry szynki pojawiły się na talerzach i polano sosem, to każdy zaczął zajadać. Nagle wszyscy wrzasnęli i zrobił się straszny harmider. Jedni drugich przekrzykiwali i nie wiedziałam co się stało, czy szynka i sos były nie dobre czy co. Spojrzałam na Alexa, który jadł szynkę, spojrzał na mnie i puścił mi oczko. Nie wiedziałam o co chodzi.
- Francesko co się stało? - spytałam przekrzykując innych
- Szynka i Twój sos są wyśmienite - zaśmiał się - wszyscy są zachwyceni
Kamień spadł mi z serca, bo już myślałam, że im nie smakuje. Rozmowom nie było końca, trochę po włosku, trochę po angielsku a trochę na migi. Francesko starał się wszystko co mówiłam tłumaczyć. Antonio mu pomagał i też tłumaczył. Ogólnie było bardzo głośno i wesoło. Zjadłam plaster szynki i podziękowałam, nie chciałam więcej bo już byłam pełna.
- musimy już iść - odparł Alex kiedy zjedliśmy
Wszyscy zaczęli protestować i gestykulować a Francesko powiedział, że nas nie wypuszczą tak łatwo.
- mieliśmy popłynąć gondolą - odparł Alex
- gondolą? - spytał Antonio - to się świetnie składa, bo jestem Gondolierem
- naprawdę, pływasz gondolą? - spytałam
- tak, właściwie to jest ojca, ale jestem na wakacjach więc go zastępuję - tłumaczył - jak zjemy zabiorę Was w rejs
- świetnie - zaśmiałam się - a co robisz jak nie masz wakacji?
- obaj z Francesko studiujemy architekturę w Padwie, tutaj przyjeżdżamy jak mamy wolne - tłumaczył Antonio
- to piękny kierunek - odparłam
- my jesteśmy pierwsi, którzy studiują, z pokolenia na pokolenia byliśmy Gondolierami - tłumaczył Francesko
- a Ty czym się zajmujesz? - spytał Antonio
- niczym szczególnym, pracuję w biurze - odparłam
- nudna praca? - spytał Antonio
- nie taka nudna, ja lubię swoją pracę - odparłam
Nie wiem kiedy nadszedł wieczór, zrobiło się fajnie, już nie było tak gorąco. Wszyscy nadal jedli, pili, śmiali się i rozmawiali. Było bardzo miło i tak swojsko. Francesko zadawał nam masę pytań, na które staraliśmy się odpowiadać. Dowiedzieliśmy się, że jest to rodzina, która od pokoleń tu mieszkała.
- kiedy wracacie do Polski? - spytał Francesko
- jutro - odparłam
- co? Tak szybko? - zaoponował Antonio
- niestety w poniedziałek do pracy - odparłam
- ale przyjedziecie jeszcze do Wenecji? - zapytał Francesko
CZYTASZ
ALEX
RomanceOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...