Rozdział 47 - Awans

52 2 0
                                    

Rano jak się obudziłam Alex już nie spał. Zerknęłam na niego, leżał podparty na jednej ręce, drugą mnie obejmował w pasie.

- dzień dobry kochanie - zaśmiał się

- dzień dobry, a co Ci tak wesoło? - spytałam

- spałaś tak słodko, wyglądałaś na taką niewinną - zaśmiał się

- tak? - spytałam zaciekawiona - dlaczego niewinną?

- bo tylko jak śpisz jesteś niewinna - zaśmiał się

- ja Ci dam! - dałam mu kuksańca w bok - to takie masz o mnie zdanie?

- yhy - zaśmiał się - jeszcze wcześnie

- więc? - spytałam

- przecież wiesz co mam na myśli - odparł i mnie pocałował

- zupełnie nie wiem o co Ci chodzi? - udawałam

- nie wiesz?! - spytał - chcę się z Tobą kochać

- tak? - spytałam - chcesz się ze mną kochać? A wiesz co to znaczy?

- wiem - odparł już poważnie

- wątpię! Ty nigdy nikogo nie kochałeś! - odparłam - i nie wiem co czujesz do mnie? O ile w ogóle coś czujesz?!

- Basia - odparł - chcesz mnie wkurzyć? Od rana?

- nie, tylko chciałabym wiedzieć co do mnie czujesz? Możliwe, że nic! Jestem na to przygotowana - odparłam

- Basiu ja.... - odparł i urwał

- no co? - spytałam poirytowana

- wiem tylko, że chcę być z Tobą - odparł

- dlaczego? - spytałam

- nie wiem, nie pytaj bo Ci nie powiem - odparł

- wiesz, to dziwne - odparłam - chcesz być ze mną ale nie wiesz dlaczego?! Jak to możliwe?

- już Ci mówiłem, nie pytaj - odparł i obrócił się na drugi bok

- Alex nigdy nikogo nie kochałeś? - spytałam

- nie! - warknął zły

- a rodzice? - spytałam

- już Ci mówiłem nie znam ich - odparł

- nikt Cię nie adoptował? - spytałam

- a jeśli nawet, to co to ma za znaczenie?! - warknął

- czyli ich też nie kochałeś - powiedziałam a raczej stwierdziłam

- nie wiem o co Ci chodzi? Po co te dywagacje? - spytał zły

- o nic! Ty i tak tego nie zrozumiesz - odparłam i tym razem ja odwróciłam się na drugi bok

O spaniu raczej nie było już mowy, byłam zła sama na siebie, że zaczęłam ten temat. Ja go kochałam ale czy on czuł cokolwiek do mnie? O to jest pytanie! Nie wiedziałam co teraz mam zrobić, nie chciałam go drażnić ani denerwować. Samo jakoś mi się tak wypsnęło. Odwróciłam się i przytuliłam się do jego pleców.

- a co to? - spytał nie ruszając się

- nie gniewaj się na mnie, wiem, że to dla Ciebie drażliwy temat - odparłam

Obrócił się nagle i spojrzał na mnie.

- masz poczucie winy? - spytał drwiąco

- nie! Niby dlaczego mam mieć?! - odparłam oburzona

- Basia, czasami mam Ciebie dosyć - warknął

- tak?! Vice versa! - odparłam zła i odwróciłam się kładąc się na wznak

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz