Przywieźli Alexa i usłyszałam, że wszystko w porządku. Odetchnęłam z ulgą. Nie musiał być już na Oiomie, więc zawieziono Alexa do pokoju. W drodze prosiłam o pokój dwuosobowy bym mogła być z Alexem.
- to nie hotel proszę pani - odparł lekarz - zobaczę co da się zrobić
Dostał pokój jednoosobowy ale mi przyniesiono składane łóżko, bym mogła spać.
- łóżka u nas na wagę złota - odparł lekarz - tylko takim dysponujemy
- dziękuję - odparłam - gdyby nie było spałabym na podłodze
- dostanie pani pościel, choć z tym też u nas krucho - odparł lekarz
- nie trzeba, poproszę pracownika by przywiózł naszą - odparłam
- skoro tak, to dobrze - odparł i zostawił mnie samą z Alexem
- kochanie jak się czujesz? - spytałam go całując jego dłoń
- bywało lepiej - odparł - głowa mnie boli okropnie
- wiem to od uderzenia - odparłam
Przyszedł Jan z torbą, więc poprosiłam go by przywiózł mi kołdry i poduszki. Jan zostawił torbę i od razu wyszedł i wrócił już obładowany kołdrami i poduszkami.
- przywiozłem Twoje leki - odparł - chyba dziś nie brałaś
- faktycznie - odparłam
- i jeszcze ładowarki do telefonów - odparł Jan
- dziękuję, pomyślałeś o wszystkim - odparłam
Alex zapadł w drzemkę a ja zabrałam pościel Alexa i położyłam kołdrę jego i zmieniłam mu poduszkę.
- teraz pojadę do domu, to przywiozę Wam obiad - odparł Jan
- nie wiem czy Alex może jeść - odparłam
- może - odparł lekarz wchodzący do pokoju - domowe jedzenie najlepsze
- to dobrze - odparłam
- myślę, że teraz już będzie tylko lepiej - odparł lekarz - mówiłem to zdrowy młody organizm
- tak panie doktorze i dziękuję za wszystko - odparłam
- potrzebny jest dowód pana Alexa do dokumentacji - odparł lekarz a Jan podał mu dowód
- dobrze, oddamy razem z wypisem - odparł wychodząc
- pojadę i przywiozę obiad - odparł Jan wychodząc z pokoju
Kiwnęłam tylko głową, siedziałam przy łóżku Alexa i głaskałam jego dłoń. Głowę miał zabandażowaną, bo z tyłu miał ranę. Nie piłam i nie jadłam i mój żołądek dawał już znaki. Postanowiłam, że poczekam na Jana, nie chciałam odstępować Alexa na krok. Po jakimś czasie przyjechał Jan, obładowany jak dromader. Oprócz obiadu przywiózł sztućce, kubki, herbatę i cukier i wszelkie potrzebne drobiazgi oraz mały czajnik elektryczny, który postawił na stole a resztę na parapecie okna.
- pomyślałem, że się przyda - odparł Jan
- po co to? - spytał Alex - ja nie będę tu długo
- oj skarbie skąd wiesz ile będziesz - odparłam - dziękuję
Zjedliśmy obiad a Jan poszedł jeszcze po coś do samochodu. Okazało się, że przyniósł zgrzewkę wody i soki. Weszła salowa, więc oddałam jej pościel szpitalną i poduszkę a poprosiłam tylko o prześcieradło, które mi dała.
- dalej nie wiem co się stało? - spytał Alex sycząc i trzymając się za głowę
- upadłeś na to metalowe obramowanie przy kabinie jak się wychodzi - odparłam
- Jan tego ma nie być, zrozumiano? - spytał Alex
- tak szefie - odparł Jan - zaraz się tym zajmę
Jan wyszedł i gdzieś dzwonił. Ja ściągnęłam ręcznik i rozpuściłam włosy by wyschły.
- Basiu a mówiłem, że stanie się coś złego - odparł Alex
- to właśnie Basia Cię ratowała - odparł wchodzący Jan - reanimowała Cię, bo nie oddychałeś
- naprawdę? - spytał Alex
- gdyby jej tam nie było, nie wiem czy bym dał radę - odparł Jan
- przecież jesteś byłym wojskowym to na pewno wiesz jak reanimować - odparł Alex
- wojskowym? - spytałam
- jest na emeryturze - odparł Alex
Wtedy zrozumiałam dlaczego Jan z postawy przypominał mi żołnierza.
- wiedzieć wiem, ale przy takim stresie to trzęsły mi się ręce gdy wybierałem numer pogotowia a co dopiero kogoś ratować - tłumaczył Jan
- mówiłam Ci, że razem stawimy czoła najgorszemu złu - odparłam
- ratowałaś mnie? - spytał Alex
- i to dobrze - odparł wchodzący lekarz - wiedziała jak zatamować krwotok i podjęła reanimację
- to dobrze - odparł Alex
- jednak nie do końca zatamowałam krwotok - odparłam
- ale ucisk paska wystarczył, by zatamować - odparł lekarz - inaczej mógłby się wykrwawić
- dzięki Bogu nie jest tak źle, jak na to wyglądało - odparłam
- to prawda - odparł - oglądaliśmy jeszcze raz rezonans i jesteśmy zdumieni, że nie ma obrzęku ani krwiaka tylko rana ale to się zagoi. Tak jak mówiłem w jednym miejscu pękła lekko czaszka, ubytków nie ma więc to się szybko zasklepi. Do tego czasu rekonwalescencja i żadnych gwałtownych ruchów, rozumiemy się?
- tak panie doktorze - odparł Alex
- a pani była bardzo dzielna - odparł lekarz poklepując mnie po ramieniu
Wzięłam swoje leki i popiłam wodą. Jan pojechał do domu. Wciąż siedziałam przy Alexie, który właśnie zasnął. Nie wiem kiedy zrobił się wieczór, więc rozłożyłam składane łóżko i ustawiłam przy łóżku Alexa. Położyłam prześcieradło oraz poduszkę i kołdrę. Dobrze, że w pokoju była szafa, do której można było schować pościel, by rano złożyć łóżko. Przyniesiono kolację, więc obudziłam Alexa, posmarowałam mu kanapki jakąś pastą i podałam mu talerz. Kiedy zjadł umyłam sztućce i odniosłam talerz. Zrobiłam nam herbaty, bo szpitalna była okropna. Poszłam do łazienki i umyłam się. Przebrałam się w koszulkę i szlafroczek i położyłam się na swoim łóżku. Nie chciało mi się jeszcze spać, Alex też jeszcze nie spał. Wyszłam z łóżka i zajrzałam do torby, którą przywiózł Jan. W torbie znalazłam moją torebkę, nasze ubrania, kosmetyki oraz krzyżówki i książki oraz długopisy. Kiedy skończyła się saszetka z krwią zadzwoniłam po pielęgniarkę a ta przyniosła nową i znów podłączyła.
- ta będzie ściekać do rana - odparła pielęgniarka - jak przyjdę rano to zabiorę
- dobrze - odparłam
Kiedy pielęgniarka wyszła usiadłam na łóżku rozwiązując krzyżówkę.
- co robisz? - spytał Alex
- rozwiązuje krzyżówkę - odparłam
- a jakie są hasła? - spytał
Zaczęłam mu mówić a on odpowiadał. Był lepszy ode mnie, ja musiałam zaglądać do ściągi on wcale. Pierwsza noc była okropna, twarde łóżko, które strasznie skrzypiało gdy tylko się ruszyłam. Bałam się, że obudzę Alexa, ale ten twardo spał. Jakoś udało mi się zasnąć i gdy już byłam w objęciach Morfeusza to nagle usłyszałam krzyk Alexa. Wstałam błyskawicznie i usiadłam obok niego.
- kochanie, jestem, nic Ci nie grozi - chciałam go uspokoić, bo śniło mu się coś złego
Wzywał mnie przez sen, więc gładziłam jego twarz. Uspokoił się gdy złapałam go za rękę.
- Basia? - spytał Alex
- jestem tu kochanie - odparłam a gdy gładziłam jego rękę zasnął
Wróciłam do swojego łóżka i usiłowałam zasnąć, co nie było łatwe, bo gdy tylko zamykałam oczy widziałam zakrwawionego Alexa.
CZYTASZ
ALEX
RomanceOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...