Otworzyłam oczy, bo coś mi w nie świeciło, to było słońce, mocne i gorące. Spojrzałam na Alexa ale spał przytulony do mnie. Ręką sięgnęłam po komórkę, dochodziła 8-ma rano. Odłożyłam telefon na szafkę i próbowałam nie budząc Alexa wstać. Nagle usłyszałam.
- co jest? - spytał z zamkniętymi oczami - która godzina?
- dochodzi 8-ma - odparłam chcąc się ruszyć ale trzymał mnie mocno i nie puszczał
- jeszcze wcześnie - odparł - pośpijmy jeszcze
- ale śniadanie, nie wiem, do której wydają - odparłam
- do 10-tej, jeszcze jest czas - odparł i przytulił się bardziej do mnie
Poddałam się i przytuliłam się do niego a jedną wolną dłonią odsunęłam mu kosmyk włosów, który mu na chodził na oczy. Tylko coś mruknął i zapadł w drzemkę. Ja również zamknęłam oczy i nie wiem kiedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Alex się podniósł i wstał otworzyć. Sprawdziłam godzinę i dochodziła 9-ta rano. Kiedy otworzył drzwi zobaczyliśmy naszych ochroniarzy, już ubranych
- chcieliśmy tylko zapytać, czy wszystko w porządku? - odparł Łukasz
- tak, poczekajcie na nas to zejdziemy na śniadanie - odparł Alex
Zamknął drzwi a ja wyskoczyłam z łóżka i poleciałam do łazienki. Szybko się umyłam i ogarnęłam. Włożyłam lnianą jasną sukienkę, a Alex niebieski t-shirt i białe lniane spodnie. Wyszliśmy z pokoju i zobaczyłam jak nasi ochroniarze wstali z foteli. Zeszliśmy na dół do restauracji. Śniadanie było kontynentalne ale rozszerzone o jajecznicę i omlet. Siedzieliśmy przy stoliku w czwórkę. Nagle odezwał się Alex
- dziś pójdziemy nad morze, nie wiem tylko czy będą wolne miejsca na leżakach, strasznie dużo tu ludzi - odparł
- najwyżej przejdziemy się wzdłuż plaży - odparłam
- szefie mam nadzieję, że będą leżaki, bo zająłem cztery. Dałem parę euro facetowi od leżaków, ma ich pilnować. Pomyślałem, że będziecie chcieli zobaczyć morze - odparł Łukasz
- kiedy? - spytał Alex
- dziś rano, byłem się przejść - odparł Łukasz
- to dobrze - odparł Alex
Kiedy zjedliśmy wróciliśmy do swoich pokoi. Ja zmyłam makijaż i powkładałam do torby plażowej ręczniki, klapki oraz okulary przeciwsłoneczne i balsam z ochroną UV. Na głowę ubrałam kapelusz słomkowy.
- Alex czy tam będą jakieś napoje, przy plaży? - spytałam
- tak a czemu pytasz? - spytał
- mam leki do połknięcia a nie mam czym popić - odparłam
- w lodówce powinna być woda. Zajrzyj co tam jest - odparł wychodząc z łazienki
Zajrzałam i zobaczyłam małe butelki z wodą mineralną. Wyciągnęłam jedną i spytałam
- chcesz jedną wodę?
- tak, wyciągnij - poprosił
Kiedy już byliśmy gotowi do wyjścia na nas czekali już nasi ochroniarze z ręcznikami i klapkami w dłoniach. Zeszliśmy na dół i wyszliśmy z budynku a potem przeszliśmy trochę drogi i znaleźliśmy się na plaży. Była przepiękna a gorące słońce odbijało się w lazurowej tafli wody.
- jak tu pięknie - zawołałam - jak w raju!
Alex się uśmiechnął i poszliśmy w kierunku, który wskazywał nam Łukasz. Okazało się, że faktycznie leżaki czekały na nas. Ściągnęłam pareo i położyłam na leżaku, na niego ręcznik i usadowiłam się marszcząc nos. Wyciągnęłam swoje okulary i zobaczyłam jak Alex sięga po parasol i ustawił tak bym głowę miała w cieniu.
- szefie inaczej, bo pani Basia się nie opali - zaśmiał się Dawid
- ja się nie mogę opalać - odparłam
- dlaczego? - spytał Alex
- nie mam barwnika w skórze, zawsze zamiast opalenizny mam poparzenie słoneczne - tłumaczyłam
- to dlatego jesteś taka blada - odparł
- poza tym długo na słońcu nie wytrzymam, za gorąco mi - odparłam
- tu jest inaczej jak w kraju, duża wilgotność powietrza, nie jest tak sucho, więc nie powinno być Ci za gorąco - tłumaczył Alex
Wyciągnęłam balsam i zaczęłam się smarować, oczywiście musiałam mieć ochronę w postaci fitra 50+. Alex się zaśmiał, on miał oliwkową karnację, łatwo się opalał i nie potrzebował balsamów ani kremów. Ale zgodził się na posmarowanie twarzy.
- idę do morza - odparł a Dawid ruszył za nim
- dobrze, tylko wróć - zaśmiałam się
Włączyłam w telefonie moją ulubioną muzykę i rozciągnęłam się na leżaku. Łukasz leżał obok, lustrując okolicę i ludzi przechodzących blisko nas. Poczułam nagle coś mokrego, to był Alex, który mnie obejmował.
- choć do morza, woda jest cudowna - zaśmiał się
Wstałam, ściągnęłam kapelusz i okulary i ubrałam klapki. Alex złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku morza. Kiedy zdjęliśmy klapki stanęłam na brzegu i poczułam jak woda obmywa mi stopy. Alex pociągnął mnie w morze. Kiedy woda sięgała mi do szyi zaczęłam się bać
- Alex wystarczy, nie chcę głębiej - odparłam wystraszona
Wciąż trzymał mnie za rękę i asekurował mnie. Obok dojrzałam Dawida i Łukasza.
- niech się pani nie boi - odparł Łukasz - jest pani bezpieczna
Te słowa mi pomogły, przestałam kurczowo ściskać rękę Alexa i spokojnie zaczęłam machać nogami. Woda mnie wypierała a po chwili Alex mnie puścił.
- co robisz?! - krzyknęłam
- nie bój się, sama się utrzymujesz, tylko machaj nogami i rękoma - zaśmiał się
Ale ja się panicznie bałam, że zaraz woda mnie wciągnie. Alex gdzieś odpłynął a fale od czasu do czasu unosiły mnie wysoko i kiedy zobaczyłam następną wysoką falę wtedy się wystraszyłam, że utonę. Wyciągnęłam rękę w geście rozpaczy i mój ochroniarz zareagował. Łukasz mnie złapał i nie puszczał.
- spokojnie to tylko fala - odparł
- chcę wracać - odparłam przestraszona
- proszę się mnie złapać - odparł i odholował mnie do brzegu. Kiedy stanęłam na piasku odetchnęłam z ulgą
Usiadłam przy brzegu, gdzie woda obmywała moje ciało, było przyjemnie ciepło choć harmider dzieci i ludzi był okropny. Trudno, zamknęłam oczy i poczułam, że ktoś mnie ochlapał. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Alexa.
- szybko uciekłaś - odparł
- pani Basia wystraszyła się fali - odparł Łukasz
Alex nagle spoważniał
- nic Ci nie jest? - spytał i mnie przytulił
- nie, całe szczęście Łukasz mnie złapał - odparłam
Wróciliśmy na leżaki i rozłożyliśmy się na nich.
CZYTASZ
ALEX
DragosteOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...