Jan po chwili zapukał
- jaki chcesz ten stół? - spytał
- nic wymyślnego, zwykły, może być rozkładany - odparłam
- choć ze mną, bo jeden stół mamy - odparł
Więc poszłam z nim i weszliśmy do windy. Potem wyszliśmy i Jan otworzył jakieś drzwi. Oniemiała spojrzałam na to co tam było. Jakieś meble, różnej maści. Był też stół i krzesła. Oraz ogromne ceramiczne donice. Spojrzałam i zapytałam
- Jan co to?
- donice po kwiatach - odparł
- to były kwiaty? - spytałam
- to co? Pasuje Ci ten stół? - spytał omijając temat kwiatów
- tak, jest w sam raz - odparłam
- dobrze, to zaraz go umyję i przyniesiemy - odparł Jan
Ja wróciłam do swojego pokoju i zapadłam w drzemkę. Obudził mnie wrzask Alexa
- co to ma znaczyć? Skąd wziąłeś ten stół?
- szefie po co kupować, skoro stół był w składziku - odparł Jan
- kazałem Ci go wyrzucić! - wrzeszczał Alex
Wyszłam z pokoju.
- o co chodzi? - spytałam
- o nic - warknął Alex
- o co chodzi z tym stołem? - spytałam
- Jan masz go wyrzucić! - warknął Alex
- dlaczego chcesz wyrzucić dobry stół? - spytałam
- bo mi się źle kojarzy - odparł - wyrzuć go!
- nie! - odparłam - to tylko stół!
- Basia! - warknął Alex
- no co! - odparłam
- wywal go! - warknął Alex
Jan zawołał ochroniarzy i wynieśli stół i krzesła. Alex poszedł do siebie. Podeszłam do Jana
- Jan nie wyrzucaj go, jutro go przemaluję i nie będzie mu się źle kojarzyć - odparłam
- lepiej nie, bo się wkurzy jeszcze bardziej - odparł Jan
- okay, nie to nie - odparłam - dlaczego mu się źle kojarzy?
- nie pytaj - odparł i wyszedł
Wróciłam do siebie. Zmyłam makijaż i poszłam pod prysznic. Alex dołączył do mnie. Przytulał mnie i całował a potem się kochaliśmy. Po kąpieli nasmarowałam ciało balsamem i ubrałam koszulkę. Alex też wyszedł z łazienki. Spał u mnie. Następnego dnia dostałam wiadomość, że mam się zgłosić do kadr tej firmy, w której byłam na rozmowie. Okazało się, że mnie przyjęli i miałam ustalić szczegóły. Pojechałam tam znów sama i dowiedziałam się, że mam zrobić badania lekarskie. Praca miała być na pół etatu od godziny 8-ej do 12-tej. Pasowały mi te godziny, bo już byłabym w domu na obiedzie. Firma nie mieściła się daleko, dojazd tramwajem trwał może 15 minut. Dostałam papiery do lekarza i poleciałam zrobić wszystkie wyniki. W tym samym dniu dostałam zgodę na pracę i pojechałam do kadr. Dowiedziałam się, że zaczynam od poniedziałku. Miałam prowadzić windykację należności, a tym ostatnio się zajmowałam. Nie wiedziałam co na to powie Alex, ale na razie nie zamierzałam mu o tym mówić. Kiedy zjawiłam się w domu powiedziałam do Jana
- potrzebuję spódnic i bluzek
- po co? - spytał
- potrzebne mi będą do pracy - odparłam
- do jakiej pracy? - spytał Jan bacznie mnie obserwując
- zaczynam pracę w poniedziałek - odparłam - proszę nie mów Alexowi
- on się wkurzy - odparł
- wiem, ale w swojej firmie nie chce mnie zatrudnić - odparłam - ja potrzebuję tej pracy
- dobrze - odparł - jutro po śniadaniu bądź gotowa
- dziękuję - odparłam
Zobaczyłam jak do domu wszedł Alex, przywitał się ze mną i usłyszeliśmy Krysię
- obiad gotowy!
Alex poszedł umyć ręce i poszliśmy do kuchni. Kiedy zjedliśmy obiad Alex nagle powiedział
- choć pojedziemy gdzieś
- gdzie? - spytałam
- sama zobaczysz - odparł
Zdziwiona zeszłam z nim do garażu. Tym razem Alex miał sam prowadzić. Wsiadłam i zapięłam pasy, on zrobił to samo. Kiedy jechaliśmy wiedziałam gdzie jestem ale nie wiedziałam dlaczego. Byliśmy blisko Cmentarza Grabiszyńskiego. Tylko raz byłam tam z Alexem i chciałam pojechać na Dzień Matki. Kiedy zaparkował niedaleko wejściowej bramy zdziwiłam się
- Alex o co chodzi? Dlaczego mnie tu przywiozłeś?
- choć nie pytaj - odparł i złapał mnie pod pachę
Alex kupił znicze i kwiaty i poszliśmy ścieżką i minęliśmy kaplicę. Potem prosto aż na pole, na którym leżała moja mama. Kiedy przyszliśmy na miejsce spoczynku zdziwiłam się. Pomnik był dużo wyżej niż poprzednio, zadbany, umyty, a dookoła pomnika były wybrukowane alejki
- Alex co to znaczy? - spytałam zdziwiona
- mówiłaś, że grób Twojej mamy się zapada, więc kazałem naprawić, a przy okazji zrobili te chodniki, żeby chwasty nie rosły - odparł najspokojniej w świecie
- Alex! - pisnęłam z radości i objęłam go a potem pocałowałam - dziękuję kochanie
- nie ma za co - zaśmiał się - podoba Ci się?
- tak, jest dużo lepiej - odparłam - muszę przyjechać na Dzień Mamy
- dziś jest Dzień Matki - zaśmiał się Alex
- co takiego? To dzisiaj! - odparłam zaskoczona i zajrzałam na komórkę - faktycznie!
Postawiłam kwiaty i zapaliliśmy znicze. Byłam szczęśliwa, że mnie tu przywiózł. Kiedy wracaliśmy spytałam
- Alex nic nie mówisz o swoich rodzicach
- nie pytaj - odparł
- żyją? - spytałam
- daj spokój, nie pytaj - odparł
Dałam sobie spokój, będzie chciał to powie. Kiedy wróciliśmy do domu był już wieczór. Jan zrobił kolację, więc zjedliśmy. Po kolacji poszłam do swojego pokoju i zaczęłam zmywać makijaż. Poszłam pod prysznic i kiedy wróciłam nakremowałam się cała. Ubrałam koszulkę i usiadłam w łóżku. Włączyłam laptopa i oglądałam film. Alex zjawił się ubrany w dół od piżamy i położył się obok mnie.
- może chcesz telewizor? - spytał
- pewnie, choć nie wiem czy w telewizji jest coś ciekawego - odparłam
- mamy Netflixa w kablówce - odparł uśmiechając się i mnie przytulił
- o to pewnie, że chcę - odparłam
- jutro Jan kupi - odparł - a jakiej chcesz wielkości?
- mnie nie pytaj, bo nie wiem - zaśmiałam się
- kupimy duży, żeby wygodnie się oglądało - odparł
- dobrze - odparłam
- zadowolona? - spytał
- tak, dziękuję, że mnie zabrałeś do mamy - odparłam i go pocałowałam
Całą noc spędziłam w jego ramionach.
CZYTASZ
ALEX
Roman d'amourOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...