Rano jak się obudziłam wstałam i poszłam się ogarniać do łazienki. Kiedy wyszłam z pokoju Jan krzątał się w kuchni. Zrobił nam śniadanie, więc usiadłam przy wyspie i zaczęłam jeść.
- Jan musimy kupić stół - odparłam
- nie wiem czy Alex się zgodzi - odparł
- moja w tym głowa - odparłam - stół jest potrzebny
- dobrze, to może jutro przyjadę pod pracę po Ciebie - odparł
- nie, będę z ochroniarzem, spotkajmy się w sklepie - odparłam
- dobrze - odparł
Uzgodniliśmy w jakim sklepie się spotkamy i o, której godzinie. Miałam nadzieję, że Alex nie będzie się wściekał, ale jak będzie to zobaczymy. Zjadłam śniadanie i zadzwoniłam do Natalii.
- Natalko jak tylko zjawi się mój ochroniarz to przyjadę do Ciebie - odparłam
- po co? - spytała Natalia
- jak to? Trzeba rozpakować te pudła - odparłam
- nie musisz, mama mi pomaga i koleżanka - odparła
- rozumiem - odparłam - ale im bym będzie nas więcej tym szybciej pójdzie
- nie trzeba, poradzimy sobie - odparła
- no dobrze, jak chcesz - odrzekłam i się rozłączyłam
Zastanawiałam się o co chodzi Natalii, wczoraj było dobrze a dziś już ma mnie dość. Trudno, nie to nie, płakać nie będę. Zastanawiałam się co mam zrobić z Dawidem, który ma przyjechać i wymyśliłam, że zadzwonię do Cioci, może ją odwiedzę.
- cześć Ciociu - odparłam
- a cześć, wieki się nie odzywałaś - odparła
- jakoś tak wyszło, trochę się u mnie pozmieniało - tłumaczyłam - może wpadłabym do Ciebie?
- Basiu ja nie jestem u siebie - odparła
- rozumiem, to kiedy indziej - odparłam - trzymaj się ciociu
- no pa - odparła i się rozłączyła
Szkoda, więc zostaje mi siedzieć w domu. Zobaczyłam jak wchodzi Dawid.
- cześć - odparłam
- dzień dobry pani Basiu - odparł - to co jedziemy?
- nie, bratanica ma już pomoc, więc nie muszę - tłumaczyłam
- rozumiem, to znaczy, że mam wracać? - spytał
- właściwie to możesz mnie zawieść do Rynku, mam ochotę na lody - odparłam
- dobrze, to idziemy? - spytał
- poczekaj chwilkę, tylko wezmę torebkę i telefon - odparłam i weszłam do pokoju
Kiedy wyszłam spytałam
- Jan może byś pojechał z nami, czy nie masz ochoty? - spytałam
- wolę tu zostać - odparł Jan - może Alex dzwonić
- to co? Przecież nic się nie stanie jak zjemy lody - odparłam
- masz rację - odparł - poczekajcie tylko to się przebiorę
- dobrze - odparłam i weszłam do swojego pokoju połknąć leki, bo o nich zapomniałam
Kiedy Jan był gotowy wyszliśmy z mieszkania do garażu. Wsiedliśmy do samochodu, Dawid prowadził. Kiedy znaleźliśmy się blisko Rynku poszliśmy do kafejki i usiedliśmy w ogródku. Była piękna słoneczna pogoda, ludzi było bardzo dużo. Po chwili kelnerka przyniosła nam pucharki z lodami. Zadzwonił mój telefon
![](https://img.wattpad.com/cover/310988752-288-k428558.jpg)
CZYTASZ
ALEX
RomanceOna nienawidząca przymusów, on nienawidzący sprzeciwów. Kobieta, która przewróciła życie Alexa do góry nogami jest inteligentna i wciąż sprawdza na ile jej pozwoli. On, który do tej pory miał w miarę poukładane życie nagle zapragnął kobiety, która o...