Rozdział 64 - Giełda

40 2 0
                                    

Kiedy obudziłam się rano Alexa w łóżku nie było. Sprawdziłam godzinę na komórce i było godzinę przed budzikiem. Podniosłam głowę i zobaczyłam go jak siedzi w szlafroku na fotelu a na kolanach ma laptopa. Wstałam i podeszłam do niego.

- kochanie czemu nie śpisz? - spytałam

- musiałem sprawdzić jak jest z moimi akcjami - odparł

- grasz na giełdzie? - spytałam

- gram? - zaśmiał się - inwestuję na giełdzie

- dużo inwestujesz? - spytałam

- sporo - odparł

- nauczysz mnie tego? - spytałam

- zanudzisz się skarbie - odparł

Zabrałam mu laptop i zobaczyłam jak spojrzał na mnie zdziwiony co robię. A ja usiadłam mu na kolanach i na swoich postawiłam laptop.

- nie zanudzę, też chcę inwestować - odparłam

- naprawdę? - spojrzał na mnie z niedowierzaniem

- hmmm może coś mi znajdziesz małego - odparłam

- a ile chcesz zainwestować? - spytał

- jakieś 100 tysięcy - odparłam

- jeszcze Ci zostały pieniądze? - spytał zdziwiony Alex

- zostało więcej - odparłam

- naprawdę? - zrobił ogromne oczy

- zostawiłam pieniądze na remont mieszkania, poza tym pomyślałam by kupić dwa małe mieszkania i wynająć. I jeszcze mi zostaną, nie wydaję na błahostki a tutaj wszystko mam - odparłam i pocałowałam Alexa

- skoro chcesz to dobrze - odparł - a z mieszkaniami masz rację, to lokata kapitału

- pewnie - odparłam i spojrzałam na laptop - a co to za firma?

- nie, to jakaś nowa amerykańska firma, dopiero zaczynają na giełdzie - tłumaczył Alex

- czym się zajmują? - spytałam

- handlują paliwem - odparł Alex

- to ja chcę, po ile jedna akcja? - spytałam

- jedna akcja warta jest 1 dolar - tłumaczył Alex

- muszę mieć walutowe konto bankowe? - spytałam

- tak, szczególnie dolarowe - odparł

- dobrze, czy możesz mi napisać nazwę firmy? - spytałam - jak wrócę z pracy to sobie o nich poczytam

- nie ma sprawy - zaśmiał się Alex

Usłyszeliśmy nasze budziki, trzeba było szykować się do pracy. Kiedy stałam przed szafą i zastanawiałam się co ubrać w taki upał Alex mnie objął od tyłu. 

- co kochanie? - spytałam

- nic, to już nie mogę poprzytulać się z moją panią? - zaśmiał się

- możesz skarbie - odparłam

- ubierz tą sukienkę w grochy - odparł całując mnie w szyję

- nie mogę, w firmie jest drescode - odparłam

- hmmm no tak - pocałował mnie w kark i poszedł do swojej szafy

Ubrałam szarą spódnicę i białą bluzkę z krótkim rękawkiem, dobrałam srebrną biżuterię i wszystkie dodatki a na nogi ubrałam szare sandałki na szpilkach.  Spojrzałam na Alexa, stał zakładając krawat. Na sobie miał śnieżnobiałą koszulę z krótkim rękawem i jasnoszary garnitur. Stał patrząc na mnie uśmiechając się.

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz