Rozdział 81 - Robaki

51 2 0
                                    

Kiedy wróciliśmy do domu zjedliśmy obiad i Alex w komputerze sprawdził, która agencja detektywistyczna jest najlepsza. Tego samego dnia przyjechał szef agencji. Alex i ja tłumaczyliśmy co i dlaczego. Powiedział, że aby zainstalować kamery muszą się pod jakimś pozorem tam dostać. Ja miałam już pomysł więc powiedziałam co i jak. Uzgodniliśmy, że jak tylko damy im znać to przyjadą. Następnego dnia przed pracą wyszłam na zewnątrz domu i złapałam do pudełka trzy małe robaczki, prawdopodobnie chrząszcze. Kiedy przyjechaliśmy do pracy poszliśmy każde w swoją stronę. W porze przerwy śniadaniowej kiedy nie było sekretarki i mojej Magdy wyciągnęłam robaczki i jednego zostawiłam w sekretariacie, drugiego zostawiłam w damskiej toalecie na umywalce by był widoczny a trzeciego zaniosłam do Alexa. Na ucho szepnęłam mu, że zostawiam mu towarzystwo i ma krzyknąć jak go zobaczy przy sekretarce. Kiwną głową, że rozumie. Zostawiłam go na parapecie okna i wróciłam do siebie. Magda za chwilkę wróciła i usiadła przy biurku.  Za chwilę rozległ się krzyk, to u Alexa, obie z Magdą wyszłyśmy zamykając drzwi i weszłyśmy do Alexa i zastałyśmy go z sekretarką

- co się stało? - spytałam

- jakiś robak tu łazi - ze wstrętem odparł Alex

- co takiego? - spytałam udając zaskoczoną - przecież okna się nie otwierają, więc jakim cudem?

- no właśnie nie wiem - odparł Alex - pani Aniu proszę to zabić

- panie prezesie ja się boję - odparła płaczliwym głosem sekretarka

- o rety! - westchną ciężko Alex, zdjął buta i go zabił

- proszę to zgłosić sprzątaczkom, by to usunęły - i  wskazał na plamę na parapecie

- już idę - odparła sekretarka i wyszła

Nagle usłyszeliśmy jej krzyk, wszyscy wylecieliśmy z gabinetu do sekretariatu. Sekretarka stała na krześle i piszczała. W koło kotłował się tłum pracowników.

- co się stało? - spytał Alex

- robak, robak - piszczała

Alex stanął z boku biurka i spojrzał na podłogę. Po podłodze wędrował mały robaczek. Alex go zabił i sekretarka zeszła z krzesła.

- tu też? - zdziwiłam się

Nagle usłyszeliśmy krzyk kogoś z toalety, w drugim końcu korytarza. Oboje popędziliśmy do toalety i zobaczyliśmy przerażoną pracownicę. Za nami przyleciała reszta ciekawskich.

- co się stało? - spytał Alex

- robale, tu są robale - krzyczała pracownica gryząc palce

Alex ściągnął buta i zabił robaczka. Żal mi było tych trzech robaczków, ale w ten sposób Alex ogłosił, że jutro firma będzie zamknięta, bo będzie dezynsekcja. Ponieważ więcej robaków nikt nie widział to wszyscy wrócili do pracy. 

- nigdy wcześniej nie było tu robactwa - odparła Magda ze wstrętem

- może weszły przez szyb wentylacyjny - odparłam

- na pewno, którędyś musiały wejść - odparła - mam ciarki na plecach

- ja też - odparłam

Kiedy nadszedł kres mojej pracy, zabrałam owoce i poszłam do Alexa. Na ekranie laptopa mi na pisał, że jutro przyjadą detektywi pod pretekstem dezynsekcji. Kiwnęłam głową i podałam Alexowi owoce. Ten po chwili wskazał na ekran laptopa, na którym pisało "Basiu jesteś genialna". Uśmiechnęłam się i skasowałam to co napisał.  Umówiliśmy się, że nie będziemy rozmawiać na takie tematy, póki nie mamy pewności, że nie ma podsłuchu. Kiedy zjedliśmy owoce wróciłam do swojego pokoju. Spakowałam rzeczy i schowałam do sejfu. Pożegnałam się z Magdą i wyszłam zgarniając po drodze swojego ochroniarza. Kiedy zajechałam do domu Krysia jak zwykle krzątała się przy obiedzie. Poszłam do sypialni umyć ręce w łazience. Kiedy wyszłam Jan rozkładał talerze. Po godzinie przyjechał Alex, chciałam zaczekać na niego z obiadem. Poszedł do sypialni by umyć ręce i kiedy wrócił usiadł za stołem.

- wszystko załatwione - odparł Alex

- tylko żeby ochroniarze nie nabrali podejrzeń - odparłam

- dlatego, żeby nikt nie wchodził na górę z ochroniarzy musimy tam jutro być - odparł

- dobrze - pokiwałam głową na zgodę

Alex po obiedzie wrócił do pracy a ja usiadłam w sypialni na fotelu i oglądałam Netflixa. Było już ciemno jak się zorientowałam, że jeszcze nie ma Alexa. Zadzwoniłam do niego i dowiedziałam się, że jest w drodze. Kiedy przyjechał Jan akurat robił kolację. Zjedliśmy i poszliśmy do sypialni. 

- jutro zacznie się przebudowa - odparł

- tak? - spytałam

- jutro wchodzą robotnicy i wymienią te duże drzwi z tej klatki, wymienią schody, a reszta następnego dnia - odparł

- dobrze - odparłam

- a w piątek wyjeżdżamy - odparł

- gdzie? - spytałam

- do Londynu - odparł

- super - odparłam

Potem poszliśmy się myć i spać.


ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz