Rozdział 25 - Ryby

111 3 0
                                    

Rano obudziłam się koło 8-mej. Alexa nie było, a na stoliku nocnym znalazłam karteczkę "oszczędzaj się, dziś nie gotuj, coś zamówimy". Czułam się dużo lepiej więc mogłam gotować. Kiedy wyszłam z pokoju już umyta i ubrana Jan robił mi śniadanie

- jak się czujesz? - spytał

- dużo lepiej - odparłam

- wczoraj rozmroziłem ryby ale Alex mówił byśmy zamówili - odparł stawiając mi talerz przed nos

- nie będziemy zamawiać, sama zrobię - odparłam i zaczęłam jeść

Kiedy zjadłam zajrzałam do lodówki jakie to ryby i były to całe pstrągi, które zamierzałam upiec. 

- Jan czy on tak od dawna? - spytałam ale widząc minę Jana dodałam - no wiesz, ten pokój

- tak - odparł Jan

- dlaczego? - spytałam

- nie pytaj - odparł Jan i poszedł do siebie

Chciałam wiedzieć, dlaczego coś takiego woli od normalnego związku. Póki co od Alexa nic nie wycisnę, muszę sobie dać spokój. Wróciłam do swojego pokoju i zaległam na łóżku. Włączyłam Netflix i oglądałam film. Nie wiem kiedy zrobiło się południe. Poszłam do kuchni i zaczęłam przygotowywać ziemniaki, bo do ryby mi najbardziej pasują. Umyłam i oskrobałam młode ziemniaki i wstawiłam do garnka. Potem ryby natarłam czosnkiem i przyprawiłam w środku a potem zrobiłam masło zmieszane z ziołami i włożyłam do środka ryb. Potem włożyłam jeszcze plasterki cytryny. Każdą rybę owinęłam folią i ułożyłam na blaszce do upieczenia. Wstawiłam do gorącego piekarnika. Sprawdziłam godzinę i było pół godziny przed 14-stą. Zrobiłam surówkę z marchwi i jabłka i odpowiednio doprawiłam.  Kiedy Alex wszedł ja stałam przy blacie i wykładałam talerze i sztućce.

- co ty robisz? - usłyszałam

- dzień dobry. Rozkładam talerze i sztućce. Coś się stało? - spytałam

- gotowałaś? Przecież pisałem, że zamówimy - odparł Alex przytulając mnie

- nic mi nie jest, a ryby były już rozmrożone - odparłam i dałam mu buziaka

- lepiej się czujesz? - spytał

- tak, dużo lepiej - odparłam

- to dobrze - odparł Alex i usiadł przy wyspie

Kiedy usłyszałam dzwonek piekarnika, wiedziałam, że ryby są gotowe. Ziemniaki odcedziłam i tak jak ostatnio polałam roztopionym masłem i posypałam koperkiem. Ryby wyciągnęłam z folii i wyłożyłam na talerze

- ale pachnie - usłyszałam Jana i zobaczyłam jak siada przy blacie

- myślałem, że będzie smażona ryba? - spytał Alex

- pstrągi się nie nadają do smażenia, smaczniejsze upieczone - odparłam i postawiłam talerz z obiadem przed Alexem

Usiadłam przy wyspie i czekałam na ich reakcję. Bałam się bardzo, bo Alex jest wybredny.

- sama to zrobiłaś? - spytał po chwili Alex

- a co? Nie smakuje Ci? - odparłam smutna

- żartujesz! - śmiał się Alex - jest pyszna

- o rety, a już się bałam - odparłam

Obaj spojrzeli na mnie z uśmiechem na ustach. 

- Basia a co to za przepis? - spytał Alex

- a czemu pytasz? - spytałam

- ta znowu sobie, nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - odparł Alex, ale nie był zły

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz