Rozdział 60 - Wieczorna kąpiel

70 2 0
                                    

Podeszłam do niego i usiadłam obok.

- kochanie, nie gniewaj się, chciałam, żeby Joy miał atrakcję - odparłam i przytuliłam się do Alexa

- o tak! Miał! Mało tam nie zginęliście - odparł

- Basia szybko zareagowała - odparł Joy - to ja spanikowałem

- co to znaczy? - spytał

- kiedy usłyszałam trzask spojrzałam w górę i zobaczyłam, że spadochron pęka na dwoje. Zaczęliśmy spadać, więc szybko złapałam za rączkę zapasowego. Dobrze, że był, bo na innych łodziach ponoć nie ma - tłumaczyłam

- zgłosiłaś ich? - spytał Alex

- nie - odparłam

- dlaczego? - spytał

- co mam iść na policję, składać zeznania, wiesz ile to będzie trwało? - spytałam

- no dobrze, ale powiedz, że przynajmniej nie zapłaciłaś im? - spytał

- nie dostali ani centa - odparłam

- dobrze - odparł i objął mnie ramieniem - przez Ciebie osiwieję

- cóż zrobić, mówiłam, że jestem nie spokojnym duchem - zaśmiałam się

- ubierz się, pora na kolację - odparł - oboje się ubierzcie

Wstałam i zobaczyłam jak Joy też wstał

- przyszedłem podziękować Basi - odparł

- okay - odparł Alex

Zobaczyłam jak Joy wychodzi z pokoju a ja ruszyłam do łazienki. Wyszykowałam się i byłam gotowa do wyjścia. Alex się przebierał w jasne spodnie i czarną koszulę. Rety wyglądał zjawiskowo. Ja byłam jeszcze bardziej opalona, ale nie miałam się co porównywać do Alexa czy Joya. Oni mieli przepiękną słoneczną opaleniznę, a ja tylko troszkę byłam ciemniejsza. Przyglądałam mu się jak stoi zapinając koszulę.

- co Basiu? - spytał

- wyglądasz zjawiskowo - odparłam uśmiechając się

- ja? Chyba Ty? - zaśmiał się

Przytulił mnie i wyszliśmy z pokoju. Zapukaliśmy do chłopaków i zeszliśmy na dół do restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i nagle usłyszałam.

- jutro siedzicie nad basenem - warknął Alex

Spojrzałam na Joya i oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Alex spojrzał na nas

- nie wytrzymam z tą wariatką - zaśmiał się

- cóż zrobić, trafił Ci się taki egzemplarz - zaśmiałam się

- niech ten egzemplarz cicho siedzi, bo nie ręczę za siebie - warknął Alex na co znowu się roześmialiśmy

- przepraszam - odparłam skruszona - już będę grzeczna

- akurat! - prychnął Alex - znowu coś wymyślisz szalonego

Wszyscy się śmialiśmy.

- dziś dosyć przygód - odparł - wracamy na górę i idziemy spać

- tak jest panie sierżancie - zasalutowałam na co wszyscy ryknęli śmiechem

Kiedy zjedliśmy wróciliśmy na górę. Alex się przebierał w spodenki, bo chciał popływać w basenie. Ja również pomyślałam, że trochę się pomoczę, więc zmywałam makijaż i włożyłam już suchy strój. Zapakowałam do torby nasze klapki i ręczniki. Ubrałam na strój sukienkę i zobaczyłam, że Alex już na mnie czeka. Ubrałam kapelusz na głowę, bo wciąż świeciło słońce, było dopiero 20-sta. Wyszliśmy z pokoju i zobaczyliśmy, że wszyscy na nas czekają. Zeszliśmy na dół do basenu. Niestety jeszcze sporo osób było przy basenie. Nie było wolnych leżaków, więc rozłożyłam ręcznik obok basenu, tam gdzie było miejsce. Alex ściągnął spodenki i koszulkę i wskoczył do wody. Joy poszedł za nim w ślad oraz Dawid. Ja też postanowiłam trochę się pomoczyć. Weszłam do basenu a Alex podał mi deskę, dzięki, której znów mogłam trochę popłynąć. Tym razem śmielej pływałam w basenie. Może jeszcze nie przepłynęłam długości ale szerokość. Joy się ze mnie śmiał, że asekuruję się deską, ale ja jeszcze bałam się wody. Potem odwróciłam się i położyłam się na wodzie. Zaczęłam machać rękoma i tak zaczęłam płynąć. Łukasz był tuż obok i mnie asekurował. Potem dostałam od pracownika materac, na którym mogłam się usadowić i tak odpoczywałam płynąc w basenie. Materac nie był duży ale utrzymał mnie i Joya, który wgramolił się na niego. Spojrzałam ale Alex nadal pływał, a my leżeliśmy na materacu we dwoje. Słońce już trochę mniej grzało, było uroczo. Zupełnie zapomniałam o chwilach grozy, które przeżyliśmy na łodzi a właściwie w powietrzu. Zeszłam z materaca gdy zobaczyłam, że leżaki się zwolniły. Poszłam i położyłam nasze ręczniki, były wolne tylko trzy, ale trudno. Położyłam się na środkowym i zobaczyłam, że Alex był na materacu razem z Joyem. Widocznie zmęczył się i chciał odpocząć. Obok mnie usadowił się Łukasz. Zamknęłam oczy i pozwoliłam promieniom słońca lizać moje ciało. Trudno jak wrócę do pracy, będę musiała coś wymyśleć dlaczego jestem opalona. Ludzie coraz częściej wracali do hotelu, więc basen opustoszał i zostaliśmy tylko my. Alex i Joy znów pływali i Dawid obok nich. Ja siedziałam na leżaku a obok Łukasz. Potem Dawid zamienił się z Łukaszem i ten poszedł pływać. Dochodziła 22-ga, więc panom kazałam opuścić basen. Kiedy wyszli osuszyli się ręcznikami i poszliśmy do hotelu i do swoich pokoi. Alex poszedł pod prysznic a ja wieszałam nasze stroje i ręczniki na tarasie. Potem ja poszłam pod prysznic i kiedy wyszłam smarowałam siebie i Alexa balsamem. Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi. To był Joy, otworzyłam szerzej i wpuściłam go do środka. Alex siedział na łóżku w sypialni.

- coś się stało? - spytałam

- nie mogę zasnąć - odparł Joy

- mam Ci pomóc? - spytałam i ujrzałam jego uśmiech

- nic z tego! - warknął Alex i wyszedł z sypialni

- skarbie tylko parę minut - odparłam - uśpię go i wracam

- nic z tego! - warknął - jak wrócisz?

- wezmę moją kartę - odparłam

- a co Ty jesteś jego niańką?! - żachnął się Alex

- skarbie tylko parę minut - odparłam - zaraz wracam

- no dobrze, ale wróć prędko bo przyjdę po Ciebie - odparł Alex

- dzięki kochanie - odparłam i wyszłam z Joyem

Weszliśmy do jego pokoju i Joy się położył. Ja usiadłam obok niego na łóżku. Głaskałam jego głowę i śpiewałam kołysankę i wydawało mi się, że zasnął. Kiedy chciałam wstać złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

- wiesz, coraz bardziej mi się podobasz - odparł

- śpij lamusie jeden - odparłam zła - to ja Ci tu śpiewam i głaszczę a Ty nic?

Joy się zaśmiał i w końcu po jakimś czasie zasnął. Po cichutku wyszłam z jego pokoju. Jednak zapomniałam swojej karty i zapukałam do pokoju. Alex jeszcze nie spał.

- gdzie masz kartę? - spytał zły

- zapomniałam wziąć - odparłam skruszona

- a gdybym już spał? - odparł

- to poszłabym do Recepcji, na pewno mają zapasową - odparłam kładąc się na łóżku

- w tym stroju? - zaśmiał się Alex

- jestem pewna, że zdarzały się jeszcze gorsze sytuacje - odparłam i zobaczyłam jak Alex kładzie się obok

- co ja z Tobą mam - zaśmiał się

- siedem światów - zaśmiałam się

- uśpiłaś go? - spytał

- tak - odparłam ściągając szlafroczek - Ciebie też mam uśpić?

- nie trzeba, mam nadzieję, że dziś sam zasnę - odparł Alex i mnie przytulił

- a teraz... - odparłam

- a teraz.... - zaśmiał się Alex

- a teraz zasłonimy moskitierę - zaśmiałam się

- ale jesteś! - prychną Alex

- a jak zasłonimy to co? - spytałam uśmiechając się

- to będę Cię kochał czule - odparł Alex

- no właśnie - zaśmiałam się i pociągnęłam jedną stronę moskitiery

Alex się ruszył i zasłonił resztę, potem położył się obok mnie i uniesiony na jednej ręce mnie pocałował. Tę noc spędziłam w jego ramionach a potem spałam jak zabita.

ALEXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz