Całkiem Mugolskie Święta

157 8 1
                                    

W końcu razem z Olive byłyśmy na święta w domu. Choć niedawno się widziałam z rodzicami to tych świat szczególnie nie mogłam się doczekać ze względu na to, iż z siostrą miałyśmy robić testy DNA. Zgodnie z obietnicą - nie rozmawiałyśmy o tym od tamtego momentu.

Byłyśmy w domu na dzień przed świetami wiec wtedy postanowiłyśmy zanieść próbki DNA nasze oraz naszego taty do laboratorium, a po świętach miały być dostępne wyniki...

Bardzo się stresowałam tym, ale starałam się o tym nie myśleć na czas trwania świąt.

Wigilie spędziliśmy bardzo „ mugolsko ". Przyjechała do nas prawie cała rodzina ojca. Jego dwie siostry i każda ze swoją rodziną, rodzice ojca, a dodatkowo nawet kuzyn mamy z synem. Nikt z naszej rodziny nie wiedział, ze jestem wiedźmami. Rodzice uznali, ze i tak nikt by nam nie uwierzył wiec lepiej zachować to dla siebie. Tata kiedyś próbował powiedzieć to babci ale ta tylko go wyśmiała wiec na tym zakończyliśmy nasze próby.

Przy stole nie obeszło się bez kłótni o politykę, nie obeszło się bez pytań wujka czy mam jakiegoś kawalera i nie obeszło się bez pytań o oceny w szkole.

Po okropnie męczącej kolacji wigilijnej otworzyliśmy dość sprawnie prezenty a następnie ja i Olive wymknęłyśmy się do pokoju.

- Mam dość. - powiedziałam padając na łóżko.

- Ja tez. Tęsknie chyba za Hogwartem. - przyznała Olive.

- Noo, totalnie. Tęsknie za quidditchem. Tęsknie za oddawaniem wiecznie zadawanych prac przez profesor McGonagall i tęsknie nawet za szlabanami Snape'a.

- Aż tak?

- Dobra, przesadzam. Od razu po powrocie do szkoły mam szlaban. - pochwaliłam się.

- Jesteś głupia. Nie dają może nagród za największą liczbę szlabanów u niego? Wygrałabyś. - powiedziała Olive.

- Zapewne tak. - przyznałam.

Do mojego pokoju wszedł wtedy nasz najstarszy kuzyn Chase.

- Co tam? - spytał.

- A nic, gadamy o szkole. - powiedziałam.

- Jesteście jakieś dziwne. Są święta a wy gadacie o szkole?

- Ah, no w sumie masz racje.

Do pokoju wtedy przyszło rodzeństwo Chase'a -
5 letnia Kathryn i 10 letni Archer. Chase był najstarszy, miał 13 lat.

Kathryn przytuliła się do mnie.

- Co tam, misiu? - spytałam ją.

- Archer chciał mnie gonić.

- Archer nie zaczynaj się w siostrę, co?

- Ja bym chciał walczyć. - powiedział smutno Archer.

- Ja mogę z tobą poudawać, ze walczę, ale w salonie. - powiedział Chase. - Nowymi mieczami co dostaliśmy od gwiazdora.

- Ale ja chce naprawdę walczyć! Ja umiem! - żachnął się Archer.

- Pobaw się z Chase'm. - powiedziałam.

Archer zawsze mówił, ze jestem jego ulubioną kuzynką wiec sie mnie posłuchał i razem z Chase'm poszli bawić sie w walkę.

- Idziemy ich pooglądać? - spytałam.

Kathryn poprosiła bym wzięła ją na ręce i razem z Olive wszystkie wróciłyśmy do salonu.


Tak jakoś nam te święta minęły. Rodzinnie, męcząco no i było dużo jedzenia. Brakuje mi mugolskiego jedzenia podczas całego roku w Hogwarcie. Oczywiście, na wyżerkę w szkole nie możemy narzekać, ale mugolskie jedzenie to jednak swoje jedzenie.

Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz