Misja Dumbledore'a

92 5 0
                                    

Gdy zaliczyliśmy wszystkie bezsensowne zaliczenia w ostatnim miesiącu szkoły, w końcu został tydzień „ luzu " przed wakacjami. Siedzieliśmy w bibliotece. gdy Harry się odezwał:

- Dumbledore ma dla mnie misje. Mam razem z nim dziś wyruszyć w niebezpieczną podróż, mam mu pomóc zniszczyć horkruksa Voldemorta.

- Nie wypowiadaj tego imienia! - wkurzył się Ron.

- Przepraszam.

- Harry to bardzo niebezpieczne. - powiedziała Hermiona.

- No, dlatego będę z Dumbledore'm. Nie chciał mnie zabierać, ale uznał, ze mogę mu się przydać. - powiedział Harry.

- Nie boisz się? - spytałam.

- Nie. Chce to zrobić, chce to zniszczyć, chce zniszczyć Sami Wiecie Kogo. - powiedział zawzięcie Harry.

Hermiona przytuliła Harrego.

- Uważaj na siebie, dobrze? - stresowała się bardziej niż on. Nie, to znaczy, Harry tego nie pokazuje.

- Oczywiście. Jak zawsze. - obiecał.

Wracając z cieplarni do dormitorium, wgapiona w telefon wpadłam na Draco Malfoya. Raczej to on wpadł na mnie bo gdzieś ewidentnie się spieszył. Zrzucił przy tym moje książki i telefon.

- Hej, uważaj jak łazisz, co? - krzyknęłam na niego.

- Sorry, spieszę się. - powiedział olewając mnie.

- Dziwak... - szepnęłam do siebie i pozbierałam swoje rzeczy.

W pokoju wspólnym dosiadłam się do Hayley.

- Co tam? - spytałam.

- Opracowałam nowy plan, jak dotrzeć do Bellatrix Lestrange. - powiedziała Hayley. Ta wiecznie o jednym...

- Hayley, obiecałam Jacobowi, ze nie pozwolę ci zostać morderczynią. Zostaw tą Bellatrix w spokoju.

- Nie ma takiej opcji! Ona torturowała i potem
zabiła mojego brata! Ty powinnaś podzielać moją nienawiść do niej, ona zabiła Syriusza! - żachnęła sie Hayley.

- Shh! Nie musi o tym cały pokój wiedzieć. - powiedziałam uciszając ją.

- No, masz racje. Myślałam, ze chcesz mi pomóc się na niej zemścić.

- Pomogę ci. Ale zemsta nie musi dotyczyć tylko zabójstwa. - powiedziałam.

- Jeśli nie chcesz to mogę spróbować się sprzymierzyć z Nevillem Longbottomem, w końcu jemu tez skrzywdziła rodziców. - powiedziała Hayley.

Westchnęłam ciężko, co za dzieciak.

- Pomogę ci, przecież obiecałam. No, mów, co to za plan.

- W przyszłym roku, na święta, zamiast do swoich rodzin, udamy się do Malfoy'ów. Bellatrix to siostra Narcyzy Malfoy, wiec pewnie z nimi spędzi święta. Tam ją zamordujemy. To piękna zemsta, śmierć w święta. - powiedziała.

- Chcesz ją zabić przy tylu świadkach? Zabiją nas szybciej niż ty zdążysz wymówić zaklęcie uśmiercające. To nie wypali, Hayley. - powiedziałam.

Dziewczyna opadła na kanapę.

- Masz racje. Dobra, wymyślę coś innego.

Ja wyjęłam pergamin i zaczęłam pisać list do Lupina. Stęskniłam się za nim.

Drogi Remusie,
Jak Ci się wiedzie? Jak tam z Twoją wybranką? Mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko w porządku.
U mnie wszystko dziwnie. Ostatnio nawiedził mnie prawdziwy demimoz, przy mnie doznał wizji, w której widział mnie rozpaczającą nad kimś zmarłym. Nie udało mi się dowiedzieć nad kim. Z lekcji Hagrida wiem, że demimozy przewidują najbliższą przyszłość, wiec trochę się obawiam. Ciągłą zagadką dla mnie jest mój nieulubiony ślizgon. Wciąż chodzi przybity, a ostatnio nawet ostrzegł mnie przed nauczycielem-nietoperzem. Czuje się trochę przytłoczona ostatnimi wydarzeniami. Ręka mnie wcale nie boli i mam wielką nadzieję, ze Ty się już o nic nie obwiniasz. Harry, zapewne Ci mówił, ma dziś misje do wykonania z dyrektorem. Mam nadzieje, ze wszystko im się uda.
Daj proszę znać co u Ciebie i kiedy się spotkamy latem.
Młodsza wersja Syriusza.

Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz