We wtorek po lekcjach spotkałam się z Olive na zewnątrz przed zamkiem.
- Słyszałaś jakie tata imię wybrał dla dziecka? - spytała Olive.
- Nie.
- Freya, całkiem ładne, co nie?
- No lepsze niż te co chciał dać tobie. - zaśmiałam się.
- Mamie się nie podoba Freya. Uparła się na Klarę. - powiedziała Olive. - A tak w ogóle, to powiesz czemu się ubrałaś jak na randkę na szlaban do Snape'a?
- Przestań, to nieprawda. Ubrałam się ładnie dla siebie w takie święto, a no, to, że miałam akurat wtedy szlaban to cóż....
- Mam ci w to uwierzyć? Co ty robisz, Nicole, co?
- Eh nic... lepiej ty mów czy Draco zrobił ci walentynkę?
- Sama je sortowałaś! Nie widziałaś? Dostałam aż trzy. Jedna od Draco, a reszta? Nie wiem. - powiedziała.
- Trzy kartki dostałaś? Ale fajnie, ciekawe od kogo...
- Prawda.
- Olive, muszę ci coś powiedzieć. W święta w parku podsłuchałam jak Wylan rozmawia z Lucjuszem Malfoy'em. Ojciec Draco powiedział naszemu tacie, ze ma się zająć mną bo ja jestem problemem i dopiero wtedy zostawi je w spokoju. Nie wiem o co chodzi, ale brzmiało to strasznie. I Lucjuszowi zależało bym się nie dowiedziała, ze Wylan wie o czymś. Nie wiem o czym. - powiedziałam.
- Żartujesz sobie czy mówisz serio? - spytała.
- No serio, serio.
Przerwał nam telefon Olive.
- O wilku mowa...
- Wylan? - spytałam.
- Tata. - poprawiła mnie i odebrała.
Na szczęście pomyślała i włączyła głośno mówiący.
- Cześć, tato, co tam?
- Co robisz, Olive? Masz chwile? Chciałbym porozmawiać.
Skinęłam głową by dać znak siostrze.
- Tak, tato, mam chwile. Coś się stało? - spytała Olive.
- Chodzi o Nicole... powiedz mi, czy ona... nie spędza za dużo czasu tam z tymi tymi jak to było... feniksami?
Parsknęłam śmiechem szybko zasłaniając ręką usta.
- Jakimi feniksami, o czym ty mówisz, tato? - spytała zdezorientowana Olive.
- Noo, Harry Potter i spółka... - powiedział.
- Ale tato, ja nic nie rozumiem... - powiedziała szczerze Olive. - Skąd ty znasz Harrego?
- Um... oh... no coś tam Nicole kiedyś wspominała o nim... przyjaźnią się, tak?
- No tak.
- Bardzo?
- Nie chodzą ze sobą jeśli o to pytasz...
- Nie, nie, nie chodzi mi o to, Olive. Chodzi mi o to, czy dużo czasu spędzają razem?
- No tak... - powiedziała zakłopotana Olive.
- A czy z tymi dorosłymi tez? - spytał ojciec.
- Ale jakimi dorosłymi, o co ci chodzi? - spytała.
- No ten dyrektor wasz, ten, ten co wyglada jak nietoperz co był kiedyś u nas chyba tez w tym całym jak to tam, no, zakonie feniksów. I reszta.
- Tato, skąd ty wiesz o zakonie feniksa? - spytała Olive.
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanfictionJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...