Na początku grudnia siedziałam w pokoju wspólnym odrabiając prace na transmutacje. Obok mnie siedziała Hayley.
- W przyszłym tygodniu będę mogła zostać animagiem. - powiedziała.
- O, już w przyszłym tygodniu? - spytałam.
- Tak. Cieszę się. - podekscytowała się Hayley.
Do pokoju weszła Alex Fallon i usiadła między nami. Zaczęła rozglądać się po całym pokoju wspólnym. Przy stole w kącie siedziała Pansy, Dafne i Astoria. Na podłodze przy kominku siedzieli Blaise z Crabbem i Malfoy'em.
- Co tak się rozglądasz? - spytałam ją.
- E nic. - wzruszyła ramionami.
Do naszego pokoju jak do kolekcji przyszli Carrow'owie. Alecto zeszła od razu schodami do nas,
a Amycus chwile patrzył na nas z góry. Skinął lekko głową patrząc na Alex.- To co, Fallon? Odbębnisz karę teraz?
Moja przyjaciółka wstała i wyciągnęła różdżkę. Przejrzała wzrokiem każdego z nas raz jeszcze i wycelowała nią w Pansy. Wredna ślizgonka wystraszyła się. Czy Alex chciała w nią rzucić Crucio? Przecież Carrow'owie mają obsesje na punkcie takich kar.
- Avada Kedavra. - wypowiedziała Alex i Pansy padła trupem na podłogę.
Siostry Greengrass szybko odbiegły od stolika. Każdy w pokoju wspólnym odsunął się na bezpieczną odległość. Astoria krzyknęła przerażona, a Malfoy wywalił się przy kanapie odbiegając od kominka.
- Bardzo dobrze, Fallon. Slytherin zyskuje 10 punktów. - powiedział Amycus.
- Tylko 10? - spytała Alex.
- Dobrze, 50, jako iż jesteś pierwsza która się tego podjęła. - powiedziała Alecto.
Carrow'owie zabrali ciało Parkinson i opuścili pokój wspólny. Po chwili zebrali się tu każdy ślizgon. Ja podeszłam przerażona do mojej przyjaciółki.
- Co ci odbiło? - spytałam.
- To była moja kara, szlaban dostałam i to kara. - wyjaśniła na luzie Alex.
- Jak ty możesz o tym tak spokojnie mówić? Właśnie kogoś zabiłaś! - wrzasnęłam na nią.
Alex odciągnęła mnie od tłumu, do kąta przy oknie, z którego widzieliśmy rybkę. Nawet ryba była przerażona.
- Nie pierwszy raz jestem odpowiedzialna za czyjąś śmierć. - powiedziała Alex.
- Ale patrzyłaś jej w oczy! Umbridge to była szmata, której nikt nie lubił, a Pansy?
- Pansy to tez dziwka, która wszystkich obraża. - powiedziała Alex. - Ciebie tez! I Susan! I wszystkich! Należało jej się.
- Dostałaś za zadanie by ją zabić?
- Nie, by kogokolwiek zabić. - wyjaśniła Alex.
Potrząsnęłam wciąż nie wierząc głową.
- Alex, ale nie powinnaś była tego robić... - powiedziałam.
- Już przestań. Odkąd moje morderstwo Umbridge wyszło tak jak planowałam, o niczym innym nie myślałam. Nie czułam zbyt wielkich wyrzutów sumienia, przeciwnie, chciałam kogoś jeszcze zabić. To jest... ekscytujące! - zaśmiała się.
Ona naprawdę się zaśmiała z tego, ze kogoś właśnie powaliła trupem.
- Co się z tobą dzieje? - spytałam marszcząc czoło.
- Nic. To żądza zabijania. - powiedziała i udała się do swojego dormitorium.
Po szkole szybko rozniosła się wieść o tym, ze Alex jako karę dostała zabójstwo któregoś z uczniów. Każdy się jej bał, ale również bardziej bali się Carrow'ów. Ja tez.
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanfictionJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...