Nowy Sezon Quidditcha

127 7 1
                                    

I knew you, leaving like a father
running like a water, ah
When you are young, they assume you know nothing, But I knew you'd linger like a tattoo kiss
I knew you'd haunt all of my what ifs,
Smell of smoke would hang around this long
Cause I knew everything when I was young

Rano obudziła mnie Astoria Greengrass, siostra Dafne, która nie wiem co tu robiła.

- Wstawaj, Nicole.

- Czego chcesz, Astoria i co robisz w moim pokoju? - spytałam przewracając się na drugi bok i wyjmując z uszu słuchawki, gdzie leciał cardigan Taylor Swift.

- Profesor Snape kazał cię do siebie teraz, przed lekcjami wezwać. - powiedziała.

Machnęłam ręką.

- Mam to gdzieś. Śpię, powiedzcie mu.

- Powiedział, ze to pilne.

- Mam to gdzieś. - powtórzyłam.

- To nie miej. - odezwała się Pansy Parkinson gdzieś z tylu pokoju.

Ile kurwa osób teraz było w moim dormitorium?

- Nie idę, ja śpię.

- Ciesz się, ze sam Snape ma zakaz wstępu tutaj. -
powiedziała Astoria.

- Snape czeka na ciebie u siebie, idź. - ponagliła mnie Dafne, chuj wie skąd się tu wzięła.

Otworzyłam niechętnie oczy. Bardzo dużo dziewczyn siedziało w moim dormitorium.

- Co wy wszyscy tu robicie? Nienormalne jesteście?

Wstałam i sie ubrałam no i niechętnie poszłam do Snape'a o godzinie 7 rano jak jakiś psychopata. Zaspana weszłam do jego lochów bez pukania. Jeszcze ziewnęłam siadając obok niego.

- Co? - spytałam.

- Długo zajęło ci przyjście tu. - zauważył.

- Długo zajęło Astorii obudzenie mnie. - poprawiłam go.

Snape przewrócił oczami. Położył mi przed nosem moje wczorajsze wypracowanie na temat bogina.

- No. I co z tym nie tak? - spytałam.

- Napisałaś prawdę w tym wypracowaniu?

- No tak. Bo obiecał pan, ze tylko pan będzie to czytał.

- Twoim boginem jest cierpienie twojej siostry, które sama jej zadajesz? - upewnił się.

- Tak. - ziewnęłam.

- To jest... naprawdę... coś strasznego. Okropny jest twój bogin.

- Wiem.

- Twoje uargumentowanie jest oczywiście jasne dla mnie, ale Nicole, martwię się teraz o ciebie.

- Nie musisz. Olive ma się dobrze, nie mam zamiaru na nią rzucać Crucio ani nic innego. - powiedziałam.

- Skąd ty w ogóle umiesz zaklęcia niewybaczalne, huh?

- Na czwartym roku Barty Crouch Junior jako Alastor Moody nas nauczył. - powiedziałam.

- I mam uwierzyć, ze wyniosłaś coś z lekcji?

- Tak, bo to było ciekawe, skoro zakazane i niewybaczalne. - mrugnęłam.

Snape pokręcił głową. Nie dowierzał we mnie czasami.

- Nie słyszałem jeszcze o gorszym i bardziej poruszającym boginie, rozumiesz o co mi chodzi?

- Aha.

Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz