Weszłam do pokoju wspólnego. Czy jeśli wypiłam veritaserum to w myślach tez nie mogę siebie okłamać? Bo jeśli nie mogę to już tęsknie za Snape'm. Pojebana, nie myśl tak. Rzuciłam się na kanapę. Boże ile tu ludzi mam ich dość. Podeszła do mnie Hayley.
- O cześć, Nicole. Trening będzie po świętach? - spytała.
- Tak.
- Dobrze. Myślisz, ze wygramy?
- A nie. - powiedziałam.
Hayley zdziwiła się.
- Jak to nie? Czemu nie? - spytała.
- Bo Gryffindor wygra, mają Pottera. Jebać ich. Ale nie dosłownie. Ale to zależy kogo. Kurwa. - powiedziałam.
Błagam nie pytaj mnie o nic więcej Hayley.
- Myślałam, ze podniesiesz mnie na duchu i powiesz chociaż, ze nic nie wiadomo i mamy jakieś szanse. - powiedziała Hayley.
- Nie mamy. - powiedziałam.
- Pójdę już iść spać. - powiedziała Hayley. - Dobranoc.
- Dobranoc dla ciebie bo ja nie zasnę dziś. - powiedziałam.
- Czemu? - zdziwiła się.
- Przez Snape'a. Po naszej dzisiejszej rozmowie nie zasnę. - odpowiedziałam szczerze i zrobiłam się cała czerwona.
- Nie wiem czy chcę wiedzieć o czym mówiliście... - powiedziała zakłopotana.
- Myśle, ze każdy chciałby wiedzieć bo oboje jesteśmy interesującymi ludźmi. - powiedziałam.
- Okej... ja już naprawdę pójdę spać. - Hayley wręcz uciekła ode mnie. Nie dziwie się.
Podniosłam się by wrócić do swojego dormitorium. Niestety Malfoy wtedy wrócił do pokoju wspólnego.
- Czemu uciekłeś wtedy przede mną? - spytałam.
- Nie uciekłem. Daj mi spokój. - powiedział.
- Bardzo chętnie. - przyznałam.
- Jesteś wciąż zła na Olive? - spytał Malfoy.
- Nie jestem zła, jest mi przykro, ze moja siostra chodzi z moim wrogiem. Z typem, który nienawidzi szlam a przede wszystkim mnie od 6 lat. - powiedziałam.
- Nie bądź zła na nią, bądź zła na mnie. - powiedział.
- Na ciebie jestem całe życie. - powiedziałam i machnęłam ręką.
Draco pobladł. On zawsze jest blady ale teraz stał się bardziej blady niż najbledsza ściana.
- Po prostu Olive jest smutna, ze mało rozmawiacie. - powiedział.
- Okej. Pogadam z nią w święta. - powiedziałam.
- I co jej powiesz? Żeby mnie rzuciła? - spytał.
- Oczywiście. - powiedziałam.
- Jesteś dziś bardzo bezpośrednia. - zauważył.
- Tak.
- Dobrze się czujesz? - spytał.
- Cudownie się czuje.
- Aż cudownie? Coś się stało?
- Byłam ze Snape'm. Tyle powinno wystarczyć.
Malfoy zmarszczył brwi.
- Zachowujesz się jakbyś była pijana, byłaś u Gryfonów na imprezie?
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanfictionJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...