you make me so happy it turns back to sad, there's nothing i hate more than what i can't have
you are so gorgeous it makes me so mad.Tydzień po naszym powrocie standardowo już obudziło mnie pukanie do drzwi. Ściągnęłam słuchawki i sprawdziłam godzinę w telefonie pod poduszką, było już południe. Otworzyłam drzwi i zdziwiłam się niesamowicie ujrzawszy Alex Fallon.
- ALEX? Wróciłaś. - uśmiechnęłam się.
- Rządy Umbridge dobiegły końca, wiec wróciłam na stare śmieci. Wpuść mnie do środka, opowiem ci co się stało. - powiedziała.
Odsunęłam się i Alex weszła do mojego dormitorium. Usiadła wygodnie na moim łóżku i rudowłosa dziewczyna zaczęła opowiadać.
- Pamietasz gdy przyłapałaś mnie wtedy w pokoju wspólnym? Wtedy nie warzyłam żadnego eliksiru, no nie w języku czarodziejów. Mój tata ma kolegę mugola i ten wuja załatwił mi dostęp do stronki mugolskiej na telefonie gdzie kupiłam sobie... truciznę. Zamiast eliksiru, w kociołku wtedy wymieszałam truciznę razem z różowym winem. Wino oczywiście podrzuciłam Umbridge razem z karteczką podpisaną, ze od Knotta. Nie mogłam jej jednak tego podrzucić tak o, bo by mnie przyłapali. Uciekłam wiec i mieszkałam przez jakiś czas z Alastorem Moody'm. On mi doradził by przejść się do prawdziwego Ministerstwa pod inną postacią i dać im kilka butelek wina. To było różowe czyli specjalnie dostałam, iż w stylu Umbridge tak wiec wino naprawdę do niej trafiło jak od Knotta.
Zabrakło mi słów. Slytherin cechuje się przebiegłością i sprytem, owszem, jednak kiedy Alex Fallon stała się aż tak pomysłowa i przebiegła?!
- Czyli chcesz mi powiedzieć, ze.... Umbridge... nie żyje?
- No tak. - powiedziała i chyba nawet była dumna z siebie.
- Alex, uwielbiam cię, wiesz o tym, ale... chyba trochę przesadziłaś...
- Nie przejmuj się tym, ja to zrobiłam i to moje sumienie. Najważniejsze, ze rządy tej dziwki dobiegły końca. Teraz Dumbledore wraca na stare śmieci. - powiedziała.
- Nikt nie wie, ze to byłaś ty? - spytałam.
- Nie. W Ministerstwie miałam eliksir wielosokowy mugolki, która niedawno zmarła i podszyłam się pod nieżyjąca czarownice jednak używając tylko imienia wiec nie znajdą mnie. Moody wie i Dumbledore chyba tez. Snape może się domyśla, niw wiem. I ty wiesz i Susan. To tyle.
- Jesteś niemożliwa, Alex Fallon. - powiedziałam.
- Tak, wiem. Jestem głodna idę do kuchni, idziesz ze mna? - spytała.
- No dobrze.
Poszłyśmy do kuchni, a kuchnia jest tuż przy pokoju wspólnym Hufflepuffu. Przed pokojem stał Ernie Macmillan. Wyglądało jakby płakał, wiec poprosiłam Alex byśmy raz okazały się dobre i podeszły do niego.
- Ernie? Wszystko w porządku? - spytałam.
Ernie otarł łzę.
- Tak, jasne. Po prostu... mam złamane serce. Zostałem odrzucony przez dziewczynę mojego życia.
Alex parsknęła śmiechem.
- Przepraszam. - powiedziała szybko.
- Nie przejmuj się, Ernie. Tego kwiatu jest pół światu. Znajdziesz inną. - powiedziałam. - Nie ma co płakać przez jakąś typiarę.
- Typiarę? - zdziwił się Ernie.
- No, dziewczynę. - poprawiłam.
- Jasne, pewnie tak. - powiedział i wrócił do pokoju wspólnego Hufflepuffu.
My chciałyśmy iść do kuchni, ale wtedy wejście do pokoju opryskało nas wodą z racji iż jesteśmy ślizgonkami. Jęknełyśmy i poszłyśmy do tej kuchni w końcu. Tam były oczywiście skrzaty.
- Słuchamy, panienki? - spytał jeden.
- My jesteśmy głodne, nie było nas na śniadaniu. - powiedziała Alex.
- Może są jakieś resztki ze śniadania? Dużo nie zjemy. - spytałam.
- Ależ zrobimy panienką nowe, siadajcie, panienki.
- Nie trzeba, resztki jeśli macie nam starczą. - zapewniłam.
- Nie mamy resztek, wszystko na bieżąco znika. Zrobimy nowe jedzenie, proszę usiąść i chwilkę zaczekać. - zachęcił skrzat, wiec przystałyśmy na tę propozycje.
Siedziałyśmy przy stole i oglądałyśmy z mojego telefonu tik toka. Alex również zgadza się, ze telefon to cudowne urządzenie i miała zamiar poprosić o niego rodziców lub wujka.
Skrzaty domowe naprawdę szybko zrobiły nam mnóstwo jedzenia. Najadłyśmy się po wsze czasy!
- Bardzo dziękujemy. Wszystko było naprawdę wspaniałe. Dziękujemy, ze tu jesteście i tak cudownie nam gotujecie codziennie. - powiedziałam.
Skrzaty zadowoliły się naszym komplementem.
- To my dziękujemy i cieszymy się, ze wam smakowało. Do zobaczenia. - pożegnały nas.
Już kilka dni później miałam zasmakować ostatni raz tych pyszności od skrzatów, gdyż był to koniec roku szkolnego.
- Ten rok szkolny był dość inny niż wszystkie pozostałe, jednak niezmiernie cieszę się, ze to ja mogę was żegnać. - powiedział Dumbledore. - Straciliśmy jedną z uczennic, przez co jest nam wszystkim niezwykle smutno. Jednak wierzę, ze Tracy trafiła do lepszego miejsca i teraz razem z Cedrikiem, który opuścił nas rok temu, na zawsze będą w naszych sercach. Niektórzy z nas w tym roku stracili również inne bliskie nam osoby, mam nadzieje, ze te ostatnie wydarzenia tylko was wszystkich wzmocnią, a nie osłabią. Życzę wszystkim teraz udanej ostatniej uczty, a potem udanego lata! Wróćcie wszyscy we wrześniu zdrowi!
Przedłużałam jedzenie tyle ile się dało. Wakacje to chyba najnudniejszy czas dla mnie. Kocham moich mugolskich znajomych i mugolskie zwyczaje koleżeńskie, ale to nie to samo co tu w Hogwarcie. Poza tym już nigdy nie będę w tej samej szkole co Oliver. Ciekawe czy nasz związek to przetrwa. Jednak są tez plusy - nie będę musiała codziennie wstawać wcześnie rano i chodzić na lekcje oraz odrabiać nudnych prac na transmutacje i takie tam.
Cała szkoła udała się na pociąg Hogwarts Express. Jak co roku, było mi trochę smutno, ze ten rok sie kończy bo dopiero za dwa miesiące ich wszystkich zobaczę. Jednak mi najbardziej było przykro, ze już nigdy, ani za dwa miesiące, ani jutro, ani za rok nie zobaczę mojego ojca - Syriusza Blacka. Mieliśmy tyle planów na wakacje. Wszystko poszło sie jebać przez jego stukniętą kuzynkę, która go zabiła. W życiu bym nie ukarała Hayley i żałuje, ze ta jej nie zabiła. Musimy ją dopaść i pomścić Jacoba jak i Syriusza. To był mój cel na kolejny rok, po wakacjach obgadam to z młodą Hayley. Ciekawe jak ona sie czuje po morderstwie jednego ze śmierciożerców. Ale to wszystko mnie na dwa miesiące przestało dotyczyć. Czułam sie jakbym miała podwójne życie i teraz zostawiała jedno z nich. Nowa mugolsko przygodo, czas zacząć.
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanfictionJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...