Zmiany w Hogwarcie

157 7 2
                                    

Nowy tydzień w szkole to było coś okropnego. Jednak niczego nie świadomi my, jak gdyby nigdy nic poszliśmy na lekcje OPCM.

- Profesor Lupin nigdy aż tak bardzo się nie spóźnia. - szepnęła do mnie Hermiona.

Wtedy za nami usłyszałyśmy głos jakiejś kobiety:

- Ale ja mogę trochę więcej niż profesor Lupin.

Wszyscy w klasie się odwrócili. Przed nami stała jakaś dość mała kobieta ubrana w różowe wdzianko. Z uśmieszkiem baba jagi.

- Witam, dzieci. Jestem waszą nową nauczycielką Obrony Przed Czarną Magią. - powiedziała podchodząc do biurka.

Harry i Ron siedzieli przed nami, Potter odwrócił się do nas.

- Ona była na mojej rozprawie w Ministerstwie na początku roku. - powiedział Harry. - Ona pracuje dla Knotta.

- Już cisza, panie Potter! Nieładnie tak przeszkadzać w lekcji płci przeciwnej. - upomniała go pani profesor.

- Już jej nie lubię. - szepnęłam do Hermiony.

- Co się stało z profesorem Lupinem? - Dean Thomas gdzieś tam z tylu spytał.

- Kochaneczku, to chyba nie jest twój interes z tego co wiem. Radziłabym wam zacząć interesować się swoimi sprawami. Dobrze na tym wyjdziecie. No cóż, dziś na kolacji w wielkiej sali profesor Dumbledore zrobi moje oficjalne przedstawienie i wyjaśni wam to co musicie wiedzieć. Jednak teraz, nazywam się Dolores Jane Umbridge i będę waszą nauczycielką Obrony Przed Czarną Magią w tym semestrze, w klasie 5 w Hogwarcie. Książki nie będą wam już potrzebne. - powiedziała
wciąż uśmiechając sie jak żmija.

Fajnie, ze chociaż książki nie będą potrzebne bo i tak nie lubię ich nosić. Jednak zastanawiało mnie co się stało z Lupinem. Dumbledore nie mógł go wyrzucić! Musiał mieć jakiś powód...

Lekcja z Umbrige była straszna. Strasznie straszna. Harry dostał szlaban za opowiadanie kłamstw, które nawet nie były kłamstwami. Powiedział tylko, ze Cedrika zabił Czarny Pan, co było prawdą. PRZECIEŻ SAM TO WIDZIAŁ NA OCZY DO JASNEJ CHOLERY.

Po lekcji razem z Hermioną doszłyśmy do wniosku, czemu Remus został zastąpiony. Był to wymóg z Ministerstwa Magii. Umbridge przecież pracowała dla Knotta.

Wieczorem odrabiałam pracę domową, ale nie mogłam się skupić. Musiałam się zobaczyć z Lupinem. Wyszłam z dormitorium i przemknęłam się z lochów do gabinetu profesora Lupina. Weszłam do środka, ale nikogo nie było. Zrezygnowana wracałam do lochów, gdy po drodze napotkałam się na profesor McGonagall.

- O, dzień dobry w sumie wieczór, pani profesor. - powiedziałam.

- Czemu się szlajasz tak późno po zamku? Nie masz przypadkiem do jutra do oddania pracy na transmutacje? - spytała Minerwa.

- Ależ tak, ale wie pani, bardzo zżyłam się z naszym profesorem Lupinem i... zastanawia mnie, co się z nim stało. - powiedziałam.

- Za godzinę będzie kolacja, Nicole. Tam dyrektor wam wszystko wytłumaczy. - powiedziała.

- Ale pani profesor, ja bym chciała się z nim
zobaczyć, czy on jeszcze jest w Hogwarcie?

- Przyjdź na kolacje, dowiesz się, Nicole. - profesor McGonagall mnie olała. Aha.


Do kolacji czas dłużył mi się nieubłaganie. W końcu nastąpił ten czas i dziś naprawdę wyjątkowo cała szkoła zebrała się w wielkiej sali.

Dużo osób już zaczęło jeść ale wtedy Dumbledore wyszedł na podest i zaczął mówić.

- Witam, drodzy uczniowie. Jak zapewne większość z was już wie, bądź tez może nie, na nowy semestr mamy nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią. Profesor Lupin niestety musiał zostać usunięty z przyczyn osobistych. Na prośbę Ministerstwa Magii, nowym profesorem będzie profesor Dolores Jane Umbridge. - powiedział dyrektor, a w tle przy stole gryfonów usłyszałam czyjeś niezadowolenie. - Powitajcie proszę brawami panią profesor.

Niesłyszalne brawa uniosły się wśród uczniów, ale były one naprawdę nieliczne.

Profesor Dumbledore chciał mówić dalej, ale Dolores sama podeszła do mównicy.

- Dziękuje, dyrektorze. Zapewniam was uczniowie, ze będzie to niezapomniany rok w Hogwarcie. Nauczycie się tego, czego powinniście w końcu, w przeciwieństwie do tego co robiliście przez ostatnie lata. Już Ministerstwo ze mną na czele o to zadba. - i uśmiechnęła się tym swoim żabim uśmiechem.

Dumbledore podziękował jej i wybity z rytmu zaprosił nas do jedzenia.

Kolacja przez tą różową landrynę smakowała jakoś inaczej. Po kolacji, to znaczy gdy dyrektor opuszczał wielką salą, ja musiałam pobiec i go złapać.

- Panie dyrektorze! - zawołałam już przed Wielką Salą.

- Tak, panno Walker, czy coś się stało? - spytał.

- Mam pytanie, czy profesor Lupin już opuścił
Hogwart? - spytałam.

- Ależ oczywiście, opuścił zamek wczoraj w nocy.

- Nic mi nie powiedział....

- A czemu by miał?

Popatrzyłam chwile na Dumbledore'a i po chwili wycofałam się.

- A nie wiem, muszę już iść odrobić prace na transmutacje, do widzenia. - powiedziałam i wróciłam do mojego dormitorium.

Zmiana nauczyciela od OPCM była straszna, ale to była najmniejsza zmiana jaka miała
zajść w Hogwarcie.

Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz