Siedziałam w pokoju wspólnym na kanapie odrabiając prace na transmutacje. Minęły dwa tygodnie od ostatnich wydarzeń i dopiero teraz powoli czułam jakby wszystko wracało do normy. Oprócz tego, ze quidditcha wciąż nie przywrócono, Carrow'owie wciąż rządzili w Hogwarcie, a po Golden Trio nie było śladu. Z mojego miejsca mogłam usłyszeć rozmowę goryli Malfoy'a.
- I rzuciłem Crucio na pierwszaka, czaisz? - podniecił się Crabbe.
- A ja wczoraj rzuciłam aż dwa Cruciatusy! Mój ulubiony dzień w życiu! - ucieszył się Goyle.
Oni są niepoważni czy jak?!
- Czekam aż ktoś dostanie szlaban i będę mógł go ukarać. - powiedział rozmarzony Crabbe.
- Może wpakujmy kogoś w szlaban. - zasugerował Goyle.
- Dobra! Tylko kogo?
Odwróciłam się do nich.
- Wy chyba jesteście niepoważni! - wrzasnęłam. - Opanujcie się zanim będzie za późno.
Crabbe i Goyle zaczęli się śmiać jak pojeby - czytaj jak zawsze. Dwaj idioci.
Na lekcji OPCM profesor Carrow zabrał nas do pokoju życzeń, który zmienił się w wielką salę do ćwiczeń. Było tam mnóstwo pierwszaków oraz my.
- Dziś każdy z was na ocenę będzie ćwiczył zaklęcie Cruciatusa. Nieposłuszeństwo i odmowa będzie srogo karana. - powiedział Amycus.
- Ale my nie będziemy krzywdzić tych dzieci! - żachnął się Neville.
Amycus nie zwlekając podszedł do Longbottoma i uderzył go tak mocno, ze Neville upadł.
- Nie waż mi się sprzeciwiać. Proszę wybrać sobie ofiarę, pierwszaków starczy dla każdego. - powiedział
radośnie Carrow.Gdy nikt się nie ruszył z miejsca Amycus sam przydzielił każdemu dzieciaka. Moim był niski, niewinnie wyglądający blondyn.
- Nie chce cierpieć... - szepnął do mnie przerażony.
- A ja nie chcę cię krzywdzić... - odszepnęłam.
Amycus po kolei podchodził do każdego. Goyle i Crabbe z radością wykonali zadanie i przyjęli Wybitne. Seamus został pobity do krwi i złamanego nosa za to, ze się nie zgodził na demonstracje, po czym Amycus i tak użył Crucio na jego ofierze. Neville'owi złamał nogę za nieposłuszeństwo i również ukarał jego ofiarę. W końcu podszedł do mnie.
- Teraz ty, Walker. - powiedział nauczony już mojego nazwiska.
Wycelowałam różdżką w chłopca. Tak bardzo nie chciałam tego robić. On był taki niewinny, ale tez nie chciałam wyjść ze złamaną nogą.
- Dalej! - wrzasnął podniecony.
Powoli opuściłam różdżkę.
- Nie mogę... przecież to niczemu winny dzieciak. Nie jestem tak okrutna, choć nieraz mnóstwo osób powtarzało mi, ze nie jestem zbyt miła i życzliwa.
Amycus uderzył mnie pięścią w twarz i upadłam tuż obok chłopca.
- Zrób to, Nicole, przeżyje. - szepnął do mnie chyba Nigel.
- Nie mogę.. - szepnęłam.
Amycus podniósł mnie brutalnie i postawił na nogi.
- Rozumiem, ze ostatnim razem bardzo ci się podobało, gdy zrobiłem to z tobą? - zaśmiał się Carrow.
Ten tekst był ohydny. Widziałam kątem oka jak Malfoy wymienił spojrzenia z Crabbe'm. Chuj wie co sobie pomyśleli, gdy Carrow nazwał tak TO.
- Nie...
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanfictionJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...