Moja siostra poślubiła Dracona Malfoya i razem mieli syna. Olive nigdy nie przepadała za dziećmi ale chyba w końcu dorosła do bycia matką, dnia następnego mieli odprowadzić Scorpiousa na dworzec bo dostał list z Hogwartu, no i ukończył 11 lat.
Zdziwiła mnie wcześniejsza reakcja Draco, gdy ten dowiedział się o mojej śmierci. Dowiedział się o tym na polu bitwy. Zaczął płakać, naprawdę, przysięgam zaczął płakać. Gdy zostałam pochowana jako pierwszy z czarodziejów przyszedł mnie odwiedzić nad mój grób. Zaczął mnie przepraszać za wszystko co mi zrobił podczas naszej nauki w Hogwarcie. Wszystko ma z mojej strony wybaczone tylko nie mam jak mu tego powiedzieć. Ponadto wcale nie zapomniał o mnie przez te lata, sam niekiedy proponuje mojej siostrze aby przeszli się do mnie na cmentarz.
Liv robiła kolacje dla całej rodziny, gdy Malfoy grał ze Scorpiousem w mugolskie planszówki. Dzięki mojej siostrze, Dracon zmienił nastawienie do do mugoli i ich magicznych dzieci.
- Wygrałem, tato. - zaśmiał się Scorpious.
- No cóż, tata wyszedł z formy. - zaśmiał się Draco.
- Siadajcie i jedzcie. - powiedziała Olive.
Biedna moja siostra sama w domu z dwoma chłopami.
- Mamo, tato, opowiedzcie mi jeszcze o Hogwarcie. Strasznie się stresuje. - powiedział ich syn.
- To wspaniałe miejsce, na pewno je pokochasz. - powiedziała Liv.
- Nie będziesz chciał wrócić na święta do nas. - zaśmiał się Draco.
- Ale masz wrócić, bo będziemy tęsknić. - powiedziała Olive.
- Dobrze, dobrze. A jacy są nauczyciele?
- No wiesz, dużo nauczycieli za naszych czasów już nie uczy. - powiedział Draco.
- Ale są naprawdę przeróżni. Nie są wcale tacy jakich będą udawać na początku. Będą próbować wam wmówić, ze są straszni i wymagający ale to nieprawda. - mrugnęła do niego Olive.
- Jedynie Snape nie udawał, on serio był wymagający. - powiedział Malfoy.
- Ale on już nie żyje. - szturchnęła go Liv.
- Wiem, wiem, tak tylko mówię. - odchrząknął Draco.
- Dawno umarl? - spytał Scorpious.
- Podczas bitwy o Hogwart. - wyjaśniła Olive.
- Byl waleczny tak jak ciocia Nicole? - spytał chłopak. Kochane było z ich strony to, ze zawsze mu tak o mnie powtarzali.
- Dokładnie tak. - zgodzili się jego rodzice chórem.
Gdy położyli Scorpiousa spać, moja siostra musiała wyjść do pracy ponieważ czasem pracowała nocami. Pracowała oczywiście w Departamencie Tajemnic. Wyszła jednak wcześniej niż zawsze. Szła uliczkami sama i zaczęła do mnie mówić.
- Może mnie słyszysz może nie. Może nawet nas oglądasz, a może nie? Nie wiem, co teraz robisz ani gdzie jesteś i może to jest w tym wszystkim najgorsze. Ale wierzę, ze jesteś w lepszym miejscu teraz. Na to zasłużyłaś a niebiosa sa sprawiedliwe.
- Jestem w lepszym miejscu. - zapewniłam ją choć nie mogła mnie usłyszeć.
Liv uśmiechnęła się, tak jakby wiedziała co odpowiem. Znała mnie bardzo dobrze.
- Miałam 15 lat gdy ty miałaś 17. Teraz ja mam 34 a ty wciąż 17. Jakie to niesprawiedliwie dziwne. - powiedziała.
- Zgadzam się, ale dla mnie zawsze będziesz moją małą siostrzyczką. - powiedziałam.
- Zapewne powiedziałabyś nawet w tej sytuacji, ze dla ciebie zawsze będę mała. - zaśmiała się Olive.
- Dokładnie tak. - zgodziłam się. Gdybym była w stanie się wzruszyć, właśnie otarłabym łzę.
Na całe szczęście Olive wiedziała, ze chciałabym aby ta żyła najlepiej jak potrafi, tak wiec tez żyła.
CZYTASZ
Dzisiejsza Uczennica Hogwartu: Sekret Ojca
FanficJedna z pięciorocznych uczennic, szlama, jest trochę za bardzo do przodu. Jako iż jej rodzice są mugolami wie co to telefon, i nie boi się go każdego roku przemycać do Hogwartu. Nauczyciele często sobie z nią nie radzą, jednak zawsze to profesor Sna...