Rozdział 5

2.2K 193 9
                                    

4/5 grudnia 2015

Dzisiaj, naszą wieczorną drzemkę zakłóciły pielęgniarki które do naszej sali wwiozły młodą dziewczynę, na nasz oddział. Zajęła puste łóżko tuż obok mnie. A kiedy zasnęła, postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej.

Jest posiadaczką złocistych, poplątanych loków splywających jej aż za ramiona. Jest dosyć wysoka i szczupła. Jej dłoń jest owinięta bandażem, taj jak niektóre fragmenty nóg. Ma przecięty policzek a na ogół jest cała poobijana. Mam wrażenie że te obrażenia odniosła po jakimś wypadku.

Jednak chwile potem, kładę się. Jestem strasznie śpiąca...

Nazajutrz rano, budzę się a w łóżku Maxa nie zastaje nikogo. Jest pięknie pościelone jak nigdy. Obawiam się najgorszego. A co jeśli...?? Nie... nie wolno mi tak myśleć. Zauważam że dziewczyna obok już nie śpi, lecz bacznie mi się przygląda.

- Chłopak, został zawieziony na badania. - mówi złotowłosa.

- Dzięki. - uśmiecham się.

- Ale jesteś chuda. - mówi wpatrując się we mnie.

- Nie. - odruchowo się zasłaniam... - Anoreksja.

- Boże... - mówi wystraszona. - Ja przepraszam. Nie wiedziałam...

- Nic się nie stało. - podnoszę kąciki ust do granic moich możliwości. - Jestem Nina.

- Miło mi. - uśmiecha się.- Jestem Katy. Mogłabyś mi pomóc usiąść??

- Pewnie.

Z trudem, lecz udaje mi się pomóc dziewczynie, znaczy Katy. Podaje mi szczotkę.

- Mogłabyś rozczesać moje włosy?? - pyta. - Ja potem rozczeszę twoje.

- Nie ma sprawy. - mówię i biorę się do roboty. - Przepraszam że pytam, ale... co się stało ?? Skąd te obrażenia ??

- Wypadek samochodowy. - mówi. - Mama odbierała mnie od koleżanki, źle się poczułam. A mama wpadła w poślizg.

- Współczuje. - wzdycham z żalem. - Jak z twoją mamą ??

- Jestem dobrej myśli, drugie auto uderzyło w tył auta, więc nastąpił jedynie wstrząs.

- To dobrze. - wzdycham z ulgą. - A byłaś u niej ??

- Nie... - puszcza głowę przez co robię przerwę w czesaniu. - Ale nie Rozmawiajmy o mnie.

Zamieniamy się rolami. Ja odwracam się tyłem i moje wszystkie liche włosy zarzucam na plecy. Czuję jak Katy czaczyna mnie czesać.

- Moje włosy, wyglądają okropnie. - wzdycham. - Czarne, bez odcieni, proste. Bez emocji.

- Porzyczę ci mój szampon. - mówi pogodnie.

- Myślisz że pomoże ??

- Tak. - śmieje się, lecz po chwili traci uśmiech i pyta. - A jaka jest twoja historia ??

- Długo by...

- Mam czas.

- Nidy nie byłam szczupłą dziewczynką. W trzech klasach podstawówki, dzieci się ze mnie śmiały. - biorę głęboki wdech. - I kiedyś... w piątej klasie, Pani spytała czy lubimy swój wygląd. Skłamałam. I nauczycielka powiedziała że, skoro tak myślimy, to nasi ojcowie w dzieciństwie powiedzieli nam że jesteśmy piękne... ale. Ja nigdy nie znałam swojego ojca. - Z moich oczy wytryskają łzy, lecz nie szlocham. - W pierwszej gimnazjum, przestałam jeść lecz nie na długo, w drugiej do tego wróciłam... i jestem o tu.

Czuję jak Katy przytula mnie siedząc za mną. Przyciska głowę do mojej szyi i oplata mnie rękoma.

- Musisz walczyć. - szepcze. - Pomogę ci...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz