Rozdział 48

1.3K 115 8
                                    

Kiedy wysiadamy z pojazdu, od razu spostrzegłam dom Maxa iż uśmiechnął się w jego stronę.

Nie można go nazwać małym. Jest ogromny, nowoczesny, obok jezioro i mały park, kładka, małe molo, pełno kwiatów. Jezioro obecnie pełni funkcję lowodwiska.

Nagle z domu wybiega długonoga blondynka i wzruszona rzuca się na Maxa.

- Brat, boże. - mówi cicho jednak jestem w stanie to usłyszeć.

- Molly, tęskniłem. - mówi z uśmiechem.

- My też. - wychodzi z uśisku. - Chodźcie, od rana wszyscy na was wyczekują.

Już kiedy przekraczam próg, zdaje sobie sprawę jaki bogaty jest Max. Katy dosłownie łapie się za głowę.

Wszyscy witają się z nami, płaczą nawet z naszego powodu. Lecz najbardziej cieszy mnie to że bardzo mnie polubili.

Max ma 10 rodzeństwa: Molly - 19 lat
Lilly - 10 lat
James - 22 lat
Brody - 19 lat
Dave - 8 lat
Petter - 12 lat
Caroline - 24 lat
Dominic - 14 lat
Juliet - 14 lat

Z czego Juliet i Dominic oraz Molly i Brody są bliźniakami dwujajowymi.

Podczas kolacji z rodzeństwem Maxa, on oświadczył że jesteśmy razem. Zaskoczyło mnie to. Bo powiedział to od tak.

Jednak, zostałam zaakceptowana w tej rodzinie.

Wieczorem, Max poprosił bym spała razem z nim. Zgodziłam się.

Jego pokój, jest bardzo rozległy, prawie jak mój salon. Najdroższa platynowa i czarna farba idealnie pokrywa zimne ściany. Meble, zapewne także z najwyższej półki. Łóżko dla dwóch osób, pościelone na czerwono.

Od razu zatapiamy się w wygodnym łożu.

- Nie wspominałeś o tym że jesteś taki bogaty. - mówię cicho.

- Chciałem zobaczyć, czy pokochasz mnie też bez pieniędzy. - przytula mnie.

- Zdałam test ??

- Na to wygląda skoro jesteś tutaj ze mną... - mówi wesołym tonem.

Nie widzę zmiany w jego zachowaniu. Nie wziął sobie do serca faktu, że umrze, nie znając dnia ani godziny.

- Nie bój się. - szepcze mi do ucha mimo że jesteśmy sami. - Może mi się uda.

- Uda?? - powtarzam pod nosem.

Rodzeństwo Maxa przerywa nam i wyrywamy się z objęć. Cała złota 10 plus trójka przyjaciół, wparowują nam do pokoju i rozsiadamy się na podłodze.

Zielono oka Caroline siada obok mnie.

- Chcę abyście uświadomiili nasze młode rodzeństwo o konsekwencjach palenia,picia, głodzenia się. - mówi najstarsza.

Zaczynamy prawić młodym kazanie. Słuchają nas uważnie i obserwują każdy nasz ruch.

Jednak po chwili Petter, Dave i Lilly wychodzą z pokoju.

A przed nami wszystkimi... cała noc rozmów...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz