Nie wiedziałam co o tym myśleć. Jego cała ręka aż do ramienia, na której były blizny, jest pokryta moimi portretami, obok nich serca, i... połączył rany, i wyszło z nich moje imię.
Ociera moją małą pojedyncza łzę i przytula mnie z całej siły. Uśmiecham się sama do siebie i uświadamiam sobie, jaka jestem ważna dla niego i jaki on jest ważny dla mnie.
Wracamy spowrotem i widzę tatę i moją macochę, czuwajacych nad Mią.
- A jednak zjawiliście się. - mówię i wywracam oczyma.
- Mii groziło poważne przeziębienie. - stwierdza Jack- A przed sekundą zmierzyłem jej temperaturę i ma gorączkę, do dodatku wymiotowała.
- Powinni państwu odebrać prawa rodzicielskie. - prycha wściekła Katy. - Znowu wypadł pan na złego ojca !!
William odwraca się w stronę Katy która mierzy go wzrokiem.
- Ja tylko mówię prawdę. - wzdycha mrużąc oczy. - Nie było pana kiedy Nina pitrzebowała głosu ojca, który powiedziałby jej Jesteś piękna, miej w dupie inne dziewczyny. - mówi coraz bardziej pidnosząc głos. - To przez pana teraz umiera !!
- Przeprosiłem... - mówi odważnie.
- A czy to coś zmieni?! - wtrącam się.
- Ale, przecież jesteś pod moją opieką, sama się zgodziłaś.
- Mama mi kazała. - prycham złością.
William podchodzi do mnie i policzukje mnie z całych sił. Max od razu ogrzewa mnie w swoich ramionach.
- Dzwonię na policję !! - krzyczy Eliot. - Odbiorą Panu Ninę jak i Mię !!
Czuję jak policzek mi pulsuje i puchnie. Widocznie musiał uderzyć mnie ze swojego pierscienia iż rozciął mój policzek.
Kiedy wychodzę z ramion mojego chłopaka, tata kopie mnie w moją kość udową a ja z jękiem spadam na ziemię.
Max zaciska pięści i zamachuje się by uderzyć mężczyzne, gdzy William okazuje się szybszy i powala Maxa na podłogę podcinając mu gardło swoimi pierścieniami.
Spoglądam na kobietę i czołgam się do Maxa.
- William. - zwraca się kobieta. - Ty nigdy się nie zmienisz !!
Jednak mój wzrok przykuwa Max, Katy biegnie po pielęgniarki które odciągają Willa. On jednak wielokrotnie się wyrywa. Powala nas wszystkich i rozcina czoło własnej żonie. Dopiero gdy policja wkracza w grę, uspakaja się...
- Nienawidzę cię...- prycham pod nosem patrząc na Williama.
CZYTASZ
Perfekcja?
Teen FictionOpowiadanie o piątce przyjaciół chorych na śmiertelne choroby. Miłość w szpitalnych murach. Śmierć w życiu młodzieży. Dzieci które są w stanie zrozumieć wszystko... zapraszam i dziękuję ~ JJLucienne <3