Rozdział 22

1.3K 134 1
                                    

Podnoszę powieki. I znajduję się na oddziale. Katy, Eliot... brakuje Jacka !! O nie... chyba nie uciekł. Mam taką nadzieję. Katy kłóci się namiętnie z Eliotem. Jeszcze nigdy nie widziałam żeby ludzie się tak nienawidzili. Kiedy zauważa że podnoszę się, Katy kończy kłótnie ignorując Eliota i podbiega do mojego łóżka.

- Gdzie Jack ?? - pytam cicho.

- A czy to ważne ?? - prycha. - Jak się czujesz...??

- Wspaniale. - wzdycham. - Gdzie on jest ??

- Nie wiem. - przewraca oczyma. - A od kąd ON stał się dla ciebie tak ważny ??

- Od kiedy całowałaś Eliota... od wtedy. - mówię.

- Nie całowałam go... to była Zoe. Odwiedziła go. - tłumaczy. Mówi tak szybko iż zaczyna plątać się jej język. - Jak mogłaś mnie z nią pomylić ??

- Nie ja, tylko Jack... musisz mu to wytłumaczyć.

- Nie możesz, wstawać, jesteś bardzo osłabiona. Ja go poszukam.

Katy wychodzi. Ja wpatruje się w jego tkwiacą w telefonie twarz. Ostatnio... oddaliliśmy się od siebie... i to bardzo. Brakuje mi tego...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz