Rozdział 23

1.3K 140 4
                                    


- Kiedyś byłam dla ciebie całym światem, a teraz tak po prostu zamieniłam się w proch i zniknęłam w porannym wiaterku ?? - pytam delikatnie a Eliot unosi głowę. - Teraz wróciłeś na swoją starą planetę, a wiesz jak ona się nazywa ?? Zoe.

- Nina... - wzdycha. - O czym ty mówisz ??

- Zostańmy znajomymi.

- A byliśmy kiedykolwiek kimś więcej ??

Pochłania mnie złość. Nie zdaję sobie sprawy z tego co mówi. A kiedy ja powiedziałam że nie byliśmy dla siebie NIKIM. Skłamałam. Bo przez te kilka godzin czułam się ważna, potrzebna chociaż jednej osobie na tym chorym świecie.

Zauważam wózek inwalidzki obok drzwi. A więc podnoszę się, z wielkim trudem, lecz udaje mi się dojść do mechanizmu.

- Gdzie jedziesz ?? - pyta Eliot.

- Do osoby, dla której żyję.

- Do twojej mamy ?? - pyta unosząc brwi.

- Nie. - uśmiecham się chciwie i odjeżdżam.

Lekko zdenerwował mnie fakt, iż nie zauważył jak szłam do wózka. Po drodze zaczynam płakać. To wszystko mnie przerosło. Mama, do której nie mam dostępu, Katy, która z czasem, zaczyna się poddawać, Jack, i jego uczucia do Katy, Max... to jedyna osoba, do której mogę teraz się udać.

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz