Rozdział 93

962 97 14
                                    

Unoszę powieki i widzę sufit. Kilka sekund później, dostrzegam że nie leże w miejscu lecz cztery kobiety ubrane w biel wiozą mnie sama nie wiem gdzie...

Ale jestem pewna jednego.
Nadal żyję.

Kiedy kobieta odwraca głowę ku mnie. Zaciskam oczy, bo nie chcę widzieć kolejnych trupów. Są przerażające... boję się ich.

Z mojego prawego oka wycieka łza, a kobiety spostrzegają że się obudziłam.

- Otwórz oczy. - prosi jedna.

Kręce głową. A one, rzucają mi na nos i usta dziwną maskę, czuje jakbym była sparaliżowana. Nie mogę się ruszyć, ledwie widzę to, co mnie otacza. Ale póki co, wszystko słysze.

- Miała mieć kwarantannę. - słyszę głos Pani Mary. - Ale z takimi obrażeniami...

- W niektórych miejsach będzie trzeba założyć szwy, a lewa dłoń jest bliska zakażeniu. Czyli sepsy... - mówi pielęgniarka. - Trzeba operować. A my właśnie jedziemy na blok.

- Dobrze... w takim razie nie odbędzie się żadna kwarantanna.

W tym momencie ponownie tracę przytomność...

Kiedy budzę się, od razu powala mnie oślepiające światło. Gdzie ja jestem?

Na około mnie panuje chaos. Wszyscy krzyczą, panikują. Nie wiem co robić.

- Obudziła się! - krzyczy jedna.

- Co ?! - słyszę męski głos.

Zamykam oczy.

Przypominam sobię tą chwilę...

Zmutowana twarz Katy. Mój krzyk. Panika. Strach. Zaczynam biec. Nierówno stawiam kroki, boję się. Drżę. Nagle, upadam. Łzy. Pot. I ból, moment w którym szkło rozsypuje się, rani me dłonie, nogi i wbija w serce... widzę siebie z lotu ptaka. Śnieg, pada idealnie na mnie. Miesza się z krwią, niektóre płatki zatrzymują się na moim ciele, a drugie topnieją...

- Ale boli ! - krzyczę z bólu.

Słyszę jak najprawdopodobniej szklanka upada na ziemię i tłucze się. Czuję na sobie szkło, mimo że teraz go nie ma. Zaciskam powieki. Konam z bólu. Co robić? Gdzie jestem? Co się dzieje.

- Obudziła się podczas operacji. - słyszę głos kobiety, który rozchodzi się jak echo w mojej głowie.

- Musimy ją uśpić! - rząda doktor.

- To niebezpieczne. - oświadcza kobieta. - Może się nie obudzić.

- Uśpić ją! Za bardzo ryzykujemy!

Otwieram oczy. A na moich ustach i nosie ląduje maska...

Nic nie rozumiem...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz