Rozdział 21

1.3K 141 1
                                    

24/25 grudnia 2015

- Jack. - wzdycham. - Wszystko pogorszysz.

- Myślisz ?? - pyta łagodnie.

- Tak. - przytakuje. - To tylko pocałunek pod jemiołą...

Oglądam sparaliżowaną twarz Jacka za kratami. Myśli. Widać to... wpatruje się w jeden punkt a ja marznę na śniegu.

- A ty nie miałeś okazji okazać jej takiego gestu?? - pytam unosząc brwi.

- Miałem. - prycha. - Pod cholerną jemiołą... ale ona... nie wiedziała że pocałunek był szczery.

- Porozmawiajmy w środku. - wzdycham z drżąca szczenką.

- Dobra.

Wchodzimy do szpitala. I momentalnie napływa na nas ciepło. Nagle... padam na ziemię i tracę przytomność z nieznanych mi przyczyn...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz