Rozdział 38

1.3K 120 5
                                    

Siadam obok niej na płytkach.

- Po co tu przyszłaś?? - pyta wścipsko.

- Chcę ci pomóc. - wzdycham. - Bo ty, możesz to naprawić. Możesz to zmienić... masz na to twoją wieczność. My, nie... umrzemy.

- Mama, wyrzuciła mnie z domu.- mówi z łzami w oczach.

- Zostań tu. - proponuje.

- Tak nisko nie upadłam...

- Wstawisz zdjęcie na instagrama ze szpitala. - mówi z uśmiechem.- Zrobisz furorę.

- Dlaczego to robisz??

- Co??

- Dlaczego starasz się mi pomóc??

- Życie jest piękne... a ty po tej akcji popełniłabyś samobójstwo.

Wychodzimy z toalety a Zoe od razu zaczyna tłumaczyć się Eliotowi. A prawda wygrała. Zoe została wielokrotnie opita przez barmanów i gwałcona.

Udowodniły to także kamery i radary. Nie chciała tego, a w ostatnim razie Eliot wybaczył jej. Lecz zostali jedynie przyjaciółmi.
Gdy wybiła 6:00, ja i Max wybraliśmy się na przechadzkę po korytarzu. Przystaliśmy przy wielkim oknie. Za oknem nadal panuje ciemność.

- Boję się śmierci. - mówię cicho. - Odwiedziła mnie już tyle razy, dwa u mnie, u Katy, a pokonała mamę...

- Ty boisz się śmierci ?? To ona powinna bać się ciebie.

Wtulam się w Maxa wdychając jego zapach. On ofiaruje mi całs na czubku czoła i siadamy na podłodze. Max obejmuje mnie ręką i podziwiamy budzące się miasto.

Po kilku minutach wszyscy do nas dołączają. Jack bierze Katy na ręce i kładzie ją obok siebie. Lecz, Eliot nie przychodzi.

- On po prostu już śpi. - tłumaczy Jack.

- Sprawdzałeś mu puls ?? - usmiecha się Max.

Rozmawiamy aż do wschodu słońca.

- Sylwek. - usmiecha się Katy.

- Może idźmy na chwilę spać. - marudzi Jack.

- Boję się że umrę. - mówi Katy posyłajac mi spojrzenie. - Też tak masz ??

Odpowiadam skinieniem głowy. Ale chwilę potem, Katy nie wytrzymuje zmęczenia i zasypia na ramieniu Jacka, który odnosi ją do łóżka.

Wszyscy kładziemy się spać... lecz ja skradam się do lustra i liczę żebra. Kiedy zamykam oczy czuję oddech na karku...

Perfekcja?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz