Dom. Mama,tata i ja... dom, bez łez,bez strachu, bez stresu... bez kłamstw.
Dorastanie bez patoligi w głowie, bez cięć, bez niedoceniania własnych wartości...Lecz, to tylko sen. Otwieram oczy i pierwsze co spostrzegam to to że ledwie się ruszam, a moja głowa otoczona jest bandażem.
- Nina... - wzdycha Katy. Ściska moją dłoń. - Jak dobrze...
- Gdzie Max?? - pytam zachrypniętym głosem.
- Na sali operacyjnej. - mówi cicho.
- Co mu się stało?? - zaczynam mówić niespokojnie.
- Narazie nie powinnam ci o tym mówić. - prycha.
Co mu jest?? Dlaczego nie powinna mi tego mówić?? Czy jest możliwość że właśnie umiera??
- Katy, musisz mi powiedzieć, co jest grane. - zaczynam. - Muszę wiedzieć...
- Nie umiem...
- Przekazałaś mi wieść o śmierci mamy... - patrze w jej szkliste oczy. - Dasz radę i teraz.
- Zeskoczyłaś z okna. Max skoczył za tobą. - zsłamuje głowę. - Ale te dwa upadki różniły się lądowaniem. - Ty spadłaś w krzaki a Max tuż obok, na chodnik...
- Czy on żyje?? - drżę.
- Tak. - mówi. - Ale operowali go i skutkiem tego jest silny zanik pamięci oraz nasilenie uczuć.
- Matko... - z mojego prawego oka wypływa łza. - Ja tylko przez przypadek się poślizgnęłam.
- Nawet przypadki decydują o całym życiu.
- Odzyska pamięć??
- Nie wiadomo.
Chwilę potem Max razem z doktorem wchodzą na oddział.
- I jak, Max?? - pyta wysoki mężczyzna. - Przypomina ci się coś??
- Nie. - mówi rozglądając się. - W sumie to tak. - mruży oczy w naszą stronę. A ja, uśmiecham się dyskretnie. - Tą złotowłosą.
Jest mi smutno. Bardzo smutno. Nie rozpoznał mnie... ten, z którym niedawno sypiałam w jedym łóżku, ten, który opowiedział mi swoją historię. Ufaliśmy sobie. Ochronił mnie od samobójstwa. Sprowadził mnie do życia.
- W sumie... - prycha. - To nic nie pamiętam.
- Dobrze. - mówi. - Tu jest twoje łóżko...
Max siada na jego skraju a dokyor odchodzi.
Max jest inny. Bez życia, jego oczy wyglądają jakby nigdy nie płakał.
- Cześć. - prycha Katy.
- Znamy się?? - mówi rozkojarzony.
Katy wywraca oczami i wychodzi mówiąc : Zostawie was samych...
Max patrzy na mnie z niezrozumieniem. A ja posyłam mu takie samo spojrzenie.
- O co jej chodziło??- pyta.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?? - pytam unosząc brwi.
Czuję się jakbym rozmawiała z obcym człowiekiem...
Wstaję i siadam obok niego na skraju łóżka.
- Możesz mnie nie pamiętać, ale wiem wszystko o twoim życiu...
CZYTASZ
Perfekcja?
Teen FictionOpowiadanie o piątce przyjaciół chorych na śmiertelne choroby. Miłość w szpitalnych murach. Śmierć w życiu młodzieży. Dzieci które są w stanie zrozumieć wszystko... zapraszam i dziękuję ~ JJLucienne <3