23 grudnia 2015
W ostatnich tygodniach, nie działo się nic nadzwyczajnego.
Nie mogę codziennie odwiedzać mamy, lecz robię to kiedy tylko znajdę czas. Katy, zaczyna naprawdę intęsywnie walczyć, robi wszystko z zaleceniami lekarzy a do dodatku to spojleruje... nie to co ja. Nie potrafię zgrubnąć, nie potrafię jeść... to smutne.
Eliot od wschodu słońca, jest na badaniach. Chciałam iść z nim, ale poszedł z Katy i Jackiem którzy także zostaną zbadani.
Nie ma ich aż do wieczoru, zaczynam się bać. Może są bliscy śmierci ?? Może idą na inny oddział ??
- Chciałabym dotknąć śniegu. Złapać jednen płatek... - mówię do Maxa.
On podchodzi do drzwi, po czym je zamyka. A po chwili otwiera ogromne okno. Po czym za nie wychodzi. Serce zaraz wyskoczy z mojej piersi. Lecz nie należy reagować gwałtownie. Max jest już na parapecie. Odruchowo naśladuję go... kiedy wychodzę za okno, zalewa mnie fala chłodu.
- Wyciągnij rękę przed siebie. - mówi spokojnie Max.
- Ale sypie śnieg. - buntuję się.
- No właśnie. - posyła mi swój promienny uśmiech.
-Max... - wzdycham. - Nie chcę abyś umierał.
- Wiem. - mówi. - Ja też nie chcę żebyś umarła.
Przech chwilę grzebie w kieszeniach aż wyciąga z jednej opakowanie cukierków. Które podaje mi.
- Jednego. - mówi. - Zjedz jednego. Pogryź i połknij...
- To ma tyle kalorii. - wzdycham z żalem. Jednak on wpycha mi to do ręki.
- Za życie. - wznosi jakby toast i zjada swoje cukierki.
- Za życie. - powtarzam i pochłaniam jednego cukierka.
Zakrywam się. Nie lubię jak ludzie patrzą jak jem. Czuję się winna...
- Zjedz kęsa bułki lub chleba, codziennie o jeden więcej. - mówi. - Jedz przy mnie, i będzie dobrze. Możesz to jeszcze wygrać.
- Co ja zrobiłam... zjadłam kalorię. - kucam i zaczynam płakać bez powodu. - Jak ja mogłam ?! Jestem beznadziejna.
- Wcale nie. - kuca obok mnie. - To tylko cukierek...
- Boże... czuję się okropnie. - mówię załamana. - Jestem psychiczna...
- Nina. - Max kładzie dłoń na moim wychudzonym ramieniu. - Zrobiłaś dobrze.
- Chcę skoczyć... - mówię i wystawiam jedną nogę do przodu. - Nie mam nic... jestem beznadziejna... chcę skoczyć.
- Oszalałaś ?!
- Za późno Max... i tak nie mam po co żyć... Trzy, dwa, jeden...zero !!
CZYTASZ
Perfekcja?
Teen FictionOpowiadanie o piątce przyjaciół chorych na śmiertelne choroby. Miłość w szpitalnych murach. Śmierć w życiu młodzieży. Dzieci które są w stanie zrozumieć wszystko... zapraszam i dziękuję ~ JJLucienne <3