SIMON
Robiło się już ciemno, gdy Trex w końcu wrócił do domu. Nerwy zżerały mnie od środka i nie mogłem już wytrzymać, żeby w końcu zobaczyć gazetę, o której mówił. Dlaczego zeszło mu tak długo?
- I jak poszło? - spytał Trex, wchodząc do salonu i siadając na kanapie. Patrzył wyczekująco na Ashtona, który wrócił jakąś godzinę przed nim.
- Porażka - odpowiedział zdenerwowany. Przez kilka godzin próbowali włamać się do telefonu porywacza i cały ten czas poszedł na marne. - Facet jest mistrzem, jeśli chodzi o elektronikę. Nie ma szans, żeby złamać jego zabezpieczenia.
- No dobra, ale jak tobie poszło? - zapytałem Trexa, poprawiając się na kanapie. Nie mogłem już usiedzieć na miejscu. - Co tak długo?
Trex sięgnął do kieszeni. Zerknąłem na Abbie, która wyglądała na tak samo poruszoną jak ja.
- To gazeta sprzed dwunastu lat. Ta leniwa baba na początku nie chciała jej znaleźć, a potem szukała tak powoli, że miałem ochotę ją udusić.
Wyjął ksero gazety i rozprostował kartkę na stole. Z bijącym sercem zbliżyłem się, żeby zobaczyć stare wydanie Nadmorskich Wiadomości. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie fragmentu biało-granatowego statku, łodzi i ekip ratunkowych. Wielki tytuł głosił: Nieustraszony idzie na dno jak Titanic! Rzuciłem okiem na datę w górnym rogu. 15 lipca 2004. Dzień po katastrofie.
Trex odłożył kartkę na bok, żeby odsłonić drugą, na której znajdował się dwustronicowy artykuł. Razem z Abbie i Ashtonem nachyliliśmy się jeszcze bardziej, żeby go przeczytać.
Wczoraj, 14 lipca, o godzinie 7.10 statek pasażerski "Nieustraszony" prowadzony przez kapitana Sama Ruckera wypłynął z portu w naszym miasteczku. Na pokładzie znajdowało się 2206 pasażerów i 691 członków załogi. O godzinie 23.15 statek uderzył w znajdującą się pod wodą skałę obok jednej z małych wysepek na północy. W wyniku zderzenia powstała dziura i statek zaczął szybko nabierać wody i przechylał się na prawą burtę, co utrudniło natychmiastowe wodowanie łodzi ratunkowych. Na skutek przechylenia statek osiadł na skalistej mieliźnie w odległości kilkudziesięciu metrów od wybrzeża. Zanim zdołały przybyć ekipy ratunkowe, w wyniku gwałtownego przechylenia statku, śmierć poniosło 643 osoby, natomiast rannych zostało 1015 osób. Nurkowie i strażacy nie przestają przeszukiwać statku w poszukiwaniu ocalałych. Według wstępnych hipotez, przyczyną katastrofy statku był błąd kapitana. Jednak ciężko ustalić szczegóły, ponieważ kapitan także poniósł śmierć. Poszukiwacze próbują odnaleźć czarne skrzynki, aby uzyskać więcej informacji. Pytanie, dlaczego statek nie wysłał sygnału mayday, jak na razie pozostaje dla wszystkich tajemnicą.
Coś zapiekło mnie w płucach i nagle zdałem sobie sprawę, że nie oddycham.
- No to mamy odpowiedź - ożywił się Ashton. - Są tu godziny, w których mieliśmy dawać typowi pieniądze, są wszystkie kwoty...
- Jest nazwa statku i czternasty lipca... data, która podobno ma stać się ulubioną datą Briana - dodał Trex.
Przez chwilę panowało pełne napięcia milczenie. Co mamy z tym zrobić? Czy to jest rozwiązanie zagadki? Czy teraz porywacz wypuści Briana? Może zrobi to 14 lipca i to naprawdę stanie się jego ulubionym dniem.
- I co teraz? - spytała Abbie, wypowiadając na głos myśli całej czwórki. - Wysyłamy mu zdjęcie artykułu? Czy to mu nie wystarczy? Może mamy na podstawie tego wyciągnąć jeszcze jakieś wnioski.
- Może w ten sposób mamy się domyślić, dlaczego go porwał - powiedziałem. A po chwili ciszy dodałem: - No ale dlaczego? Żeby przypomnieć nam tragedię? Żeby odświeżyć wspomnienia?
CZYTASZ
Uprowadzony ✔
Mystery / ThrillerJa jestem jedna. A ich było czterech. Czterech braci. Jeden jest moim chłopakiem. Jeden to mój były. Z najmłodszym się przyjaźnię. A najstarszego nienawidzę. Z wzajemnością. Z czasem wszystko się komplikuje. Jeden z braci znika, a ja zaczynam grać...