Recenzent:
sucharowicz
Autor:
_Rysowniczka_
Status:
19 rozdziałów, w trakcie pisania.
Kategoria:
FantasyZlinczują mnie za tę recenzję...
Ale skoro powiedziało się „a", to teraz trzeba powiedzieć co mi się w tym „a" nie podoba.
Ale... zanim faktycznie przejdziemy do recenzowania, obiecałem wyjaśnić różnicę między hejtem, krytyką, a opinią.
Dlaczego? - zapytacie. Po co przedłużać?
Otóż, jako recenzujący, nie raz, nie dwa, pisze sobie komentarze pod ocenianą książką. Dosłownie „sobie", bo bardziej mają mi posłużyć jako streszczenie występujących błędów. Ogólne plusy i minusy opowiadań notuję w specjalnie przeznaczonym do tego notatniku, ale to akurat jest najmniej istotne. Ważniejszym jest odróżnianie, kiedy jesteście hejtowani, a kiedy ktoś tylko wyraża swoje zdanie lub po prostu krytykuje dany fragment.
Najprostszym sposobem na rozróżnienie dwóch pierwszych jest zwrócenie uwagi na sam zamysł komentarza. Jeśli ktoś pisze tak skrajnie negatywnie, nie argumentuje dlaczego coś mu się nie podoba, a przede wszystkim treść wypowiedzi nacechowana jest wrogością, czy ma prześmiewczy charakter - to jest hejt. Przykład: „Ten wątek jest beznadziejny, nie nadajesz się do pisania, a książka jest chu***a. Nie da się czytać".
Natomiast opinia polega na wyrażeniu swojego zdania w dowolny sposób. Mogą wystąpić w niej argumenty tłumaczące, dlaczego to mi się nie podoba, chociaż nie muszą. Przykład: „Nie podoba mi się ten wątek, jest płytki i wieje od niego monotonią. Moim zdaniem te nieudolne, miłosne zabiegi psują klimat i odbiór książki."
Teraz najtrudniejsze z tych pojęć - krytyka. Polega ona na wytknięciu błędów w celu skorygowania ich i upomnienia się o nanoszenie odpowiednich poprawek. W większości przypadków krytykujący objaśnia dlaczego coś jest jest błędem, podaje powody, dla których powinniśmy zrezygnować z niektórych zabiegów, lub skrócić zbędny wątek. Przykład: „Powinieneś opuścić ten wątek, nie jest zbyt ciekawy i tylko nudzi czytelników. Skup się lepiej na ważniejszych sprawach, niż ciągłe opisywanie tych samych emocji u tej samej postaci."
Widać różnicę?
Bywa, że w jednym komentarzu jest zarówno krytyka, jak i opinia (np: kiedy ktoś krytykuje dany fragment, a później proponuje swoje, niekoniecznie fachowe rozwiązanie), ale to już za mocne kombo.
Dlaczego o tym mówię? Otóż, znów zostałem posądzony o hejtowanie, no bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że jakiś kretyn pisze negatywne komentarze, ale i tak czyta dalej co jakiś czas robiąc to samo? Może recenzent od zbioru, do którego zgłosiłam opowiadanie? A skąd, przecież nie było go w spisie treści. A no właśnie. Regulamin mówił jasno - zgłaszający powinien zaobserwować wszystkich recenzentów. Ale po co go przestrzegać? No i wyszła Szydło z worka.
Ale dobra, mało kto przestrzega regulaminów, a później wychodzi to co wychodzi.
Wróćmy lepiej do recenzji.
Zacznijmy od opisu. Tak wygląda ten, który dostałem pod zgłoszeniem:
„Opowiadanie jest o dziewczynie, która podróżuje w snach, między czasie odkrywa, że ma magiczne zdolności i z tego powodu coś ją nawiedza."
Cóż więc dziwnego, że od razu zabrałem się za czytanie?
Okay, pora na mój opis.
Opowiadanie jest o nastoletniej Vivian, która ma swego rodzaju zdolność „podróżowania w snach". Niestety, ale nie chodzi o takie podróże, jak na początku się wydaje. Dziewczyna trafia kilkakrotnie do sennej krainy, która zamieszkuje niejaki Dorian - jak się później dowiadujemy, upadł anioł oraz jego znienawidzony towarzysz - mag Gabriel. Zanim jednak dochodzi do pierwszego spotkania wymienionych powyżej postaci, w książce mają miejsce niezbyt ciekawe zdarzenia, dotyczące prywatnego życia różowowłosej. Poznajemy między innymi jej najlepsza przyjaciółkę, nieco irytującą, ewidentnie cierpiącą na narkolepsję Ninę oraz przystojnego Nathana.
CZYTASZ
Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięte
RandomCześć Wattpadowiczu! Potrzebujesz pomocy? Nasi recenzenci, zwarci i gotowi wystrzelą jak z procy, Aby dopomóc wilczkowi! Wskażemy błędy, plusy i minusy Twego opowiadania Bez zbędnego gadania. Nasza ocena - subiektywna i asertywna, lecz także Jesteś...