61. Jezdzaca_Konno - "Hunter"

66 12 0
                                    

Tytuł : "Hunter"
Autor: Jezdzaca_Konno
Gatunek: Dla nastolatków
Status: Ukończona

Zacznijmy od początku.

Książka sprawia wrażenie przemyślanej i wiadomo w niej o co chodzi tak naprawdę. Niestety, wątpię w przejrzystość tekstu i (jak sobie zapisałam) mam wrażenie, że prujesz to czytelników z maszynówki. Oczywiście to przenośnia.

Ale dlaczego tak się dzieje? Zaraz wyjaśnię.

FABUŁA

Naprawdę, ciężko mi określić, czy to oklepany temat czy nie - nie siedzę w książkach o koniach i jeździectwie tak mocno abym była ekspertem. Po prostu fabuła według mnie jest normalna, ani nie przesadzona, ani nie byle-jaka. Podoba mi się to, że książka dzieje się w Polsce i pozwala mi to poczuć nasz narodowy vibe.

BOHATEROWIE

Od razu w oczy rzuciły mi się zagraniczne imiona i nazwiska. I jak jedno mogłam zrozumieć, tak skoro akcja książki dzieje się w Polsce, to wypadałoby użyć polskich imion, a jak nie to chociaż słowiańskich. Może i to "nic", ale okropnie miesza z błotem cały aspekt bohaterów. Okej, główna bohaterka może być wyjątkiem i ogólnie, ale kurcze, jak każdy kolejny bohater jest przedstawiany po angielsku to z oryginalności głównego bohatera wychodzi trochę nieogarnięcie autora w jakim państwie dzieje się akcja. W sumie to tyle z mojego czepiania.

Charaktery są dla mnie dobre, chociaż popracowałabym na twoim miejscu nad rozbudowywaniem ich, bo wychodzą takie troszkę papierowe, ale zauważyłam, że u ciebie idzie to w dobrym kierunku. Tylko nie popadaj ze skrajności w skrajność.

ORTOGRAFIA, GRAMATYKA I OGÓLNY WYGLĄD ROZDZIAŁÓW

Jak we "wstępie" wspomniałam, mam wrażenie, że strzelasz do widzów z maszynówki, gdy opowiadasz całą historię. Dlaczego takie jest wrażenie? A no już tłumaczę.

Nie stosujesz akapitów, przerw i pauz w tekście, nawet gdy jest dialog. Nie możesz pisać wszystko na jedną łapę, bo męczy to oczy i daje wrażenie niechlujności oraz jak wspomniałam - strzelania wyrazami w czytelników.

I używając tu zwrotu "Prujesz z maszynówki" chodzi mi o to, że historia w całym tekście leci, leci i leci i nigdy się nie chce zatrzymać czy przystopować co męczy.

Odnośnie ortografii - szczerze, nie zobaczyłam żadnego większego błędu, niż te które spowodowane są niedopatrzeniem wyrazu. 

Interpunkcja, tutaj już jest więcej kwiatków, ale nie masz się czym smucić czy przejmować - interpunkcja jest najcięższa według mnie, bo jej się trzeba po prostu nauczyć, a nie to co ortografia, gdzie zapamiętasz gdzie i kiedy daje się kreskę, gdzie nie i masz spokój.

PODSUMOWANIE

Na pewno nie skreślałabym książki od razu. Ma wady ale i ma zalety. Jest dobra do przeczytania dla tych, którzy są pasjonatami jeździectwa, czy też tych którzy po prostu lubią czytać o koniach. Cieszę się ,że rozwijasz książkę i że doczekała się drugiej części. Mam nadzieję, że moja recenzja jakoś ci pomogła.

Luliczek

Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz