63. Poettka -"Amour"

86 14 2
                                    

Recenzja napisana przez:
IngiS20

Autor książki:
Poettka

Tytuł:
"Amour"

Tematyka:
Dla nastolatków/ lekkie fantasy

Status:
W trakcie pisania

Liczba rozdziałów: 5

Zanim zacznę obiecaną recenzję tego – jak dotąd – krótkiego opowiadania, wypiszę tutaj trzy słowa, które myślę będą towarzyszyć nam – drogim czytelnikom – w kontemplowaniu i przeżywaniu tej opowieści. A więc... UWIEŚĆ. ROZKOCHAĆ. ZABIĆ. Ale kogo będziemy uwodzić, rozkochiwać, (broń Boże nie zabijać, oby nie...) tego dowiemy się już wkrótce...

Amour to opowiadanie napisane przez Poettka, skupiające się na losach dwudziestoletniej Savanny (czy Savanah? Chyba pojawiły się dwa zapisy tego imienia. Proszę mnie poprawić jeśli użyłam złej formy.) Wilson, która po tragicznych wydarzeniach, mających miejsce w jej życiu, próbuje powrócić do normalności. Ale wszystko po kolei. Recenzja nie będzie długa, ponieważ książka zawiera tylko kilka rozdziałów, jednakowoż już na ten moment potrafią one bardzo zaciekawić czytelnika.

Zacznę od omówienia podstawowych elementów, składających się na recenzję, czyli bohaterów, świata przedstawionego, fabuły oraz akcji. Na samym końcu wskażę jeszcze pozytywne, jak i negatywne aspekty zawarte w opowieści.

Amour jest historią, która zaskoczyła mnie już od samego początku, mianowicie zawiera pewnego rodzaju wstęp, który został napisany krótko i zwięźle, mimo wszystko potrafi wywołać określone uczucia u czytelnika – a tym uczuciem jest wierność ślubowana czytanej przez niego historii. I nie opuszczę Cię, aż do ostatniej przeczytanej strony...

Ten krótki wstęp skonsolidował wszystkie marzenia i obawy, jakie posiadają pisarze względem swych dzieł. W tym miejscu, jak najbardziej podpisuję się pod tymi słowami. Przejdźmy dalej.

Kolejna część rozpoczyna się tradycyjnym prologiem, który w moim przekonaniu wyszedł autorce bardzo dobrze. Nie długi, nie przesadzony. Zawarto w nim wszystko co najważniejsze, czyli miejsce akcji – planeta Shadow, bohaterów – tajemnicze cienie, mieszkańcy kosmosu, główny motyw przewodni, który przywodzi na myśl Intruza, Stephenie Meyer... lecz późniejsze rozdziały pokazują, że to spostrzeżenie jest mylne (a jeśli tak by było, to co? Nie można opierać się na znanych motywach? Oczywiście, że można, a nawet trzeba, żeby rozbudowywać przedstawiany przez nas świat. Oczywiście nie plagiatując pewnych wątków, ale to już inna kategoria. Skupmy się na recenzji.) Otóż tajemniczy mieszkańcy, tajemniczej planety, wysyłają jednego ze swoich – numer trzynaście – który ma posiąść ciało zmarłego ziemianina Williama Collinsa, a następnie uwieść i zabić Savannę Wilson, której dusza, jak to zostało określone posiada wiele emocji, dzięki którym można by było wykarmić prawie całą planetę cieni. Ale muszą zostać spełnione warunki. Ofiara nie może się opierać, a kat nie może kochać swej ofiary. Swoją drogą bardzo ciekawy wątek i właśnie w tym momencie czytelnik zastanawia się, co będzie dalej.

W kolejnych trzech rozdziałach jest bardzo dużo przemyśleń. Poznajemy myśli i uczucia głównej bohaterki, jej troski i obawy. Dosłownie możemy posmakować jej codzienności. Nasza bohaterka jest młodą dziewczyną posiadającą tylko starszą siostrę Harper, gdyż rodzicie dziewcząt umarli. Savanna jest bardzo samodzielna sama pracuje na swoje utrzymanie w kawiarni i właśnie to miejsce staje się – można by było rzec – punktem kulminacyjnym dotychczasowej historii. To właśnie tam Savanna po raz pierwszy dostrzega tajemniczego Williama, który informuje ją o wypadku siostry. Zrozpaczona Sav, nie zważając już na nikogo, wybiega z budynku kierując się w stronę szpitala. Boi się, że straci siostrę, jedyne oparcie w tym świecie. William również się tam pojawia, dając wsparcie dziewczynie. Niemniej Sav czuje, że jest z nim coś nie tak, że za tymi błękitnymi tęczówkami kryje się jakaś lodowa pokrywa obojętności, ciężka do przebicia.

Na tym zakończę rozważania nad historią, jak już wcześniej napisałam opowiadanie jest dosyć krótkie, gdyż jak na razie liczy sobie wstęp, prolog oraz trzy rozdziały, więc przejdźmy teraz do kolejnej części recenzji, czyli wskazania drobnych niedociągnięć i ciekawych aspektów, które zasługują na uznanie. W tej części też za bardzo się nie rozpiszę, ponieważ jeśli chodzi o błędy, nie odnotowałam ich w ogóle. Nie dostrzegłam żadnych błędów ortograficznych, stylistycznych, interpunkcyjnych, czy literówek. Cały tekst czyta się bardzo płynnie, opisy są żywe, chociaż zawsze mogłyby być bardziej rozbudowane i to jest moje jedyne ale, co do tej historii. Więcej opisów przestrzeni, metafor, sytuacji i sądzę, że ta opowieść zyska jeszcze większy rozgłos, na który zasługuje.

Co do tej miłej części recenzji, jaką są pozytywy – zazwyczaj zaczynam od dobrych stron, kończąc na tych złych. W tej recenzji uczyniłam wyjątek – muszę przyznać, że opowiadanie to zaskoczyło mnie, a także urzekło pod wieloma względami. Uważam, że historia jest dosyć oryginalna, bohaterowie także. Co więcej – powtarzam to chyba w każdej recenzji i tutaj nie uczynię wyjątku – na szczególne uwypuklenie zasługują opisy uczuć i myśli, przede wszystkim głównej bohaterki. Wydaje mi się, że dla każdego czytelnika przyjemnością jest móc wczuć się w postać głównego bohatera. Przezywać wraz z nim pewne wydarzenia, poznawać jego myśli, z bliska przyglądać się jego osobie, rozbierać na czynniki pierwsze targające nim emocje, odczucia, a także czyny, których się podejmuje. Osobiście uważam, że literacka postać bez żadnych przemyśleń, uwidocznionych uczuć, czy zdania jest mdłą postacią. Starajmy się ich unikać.

Konkludując, czy mogłabym polecić to opowiadanie? Oczywiście, że tak. Historia okazała się być dla mnie o tyle ciekawa, że w pewnym momencie pomyślałam sobie nawet: Gdybym przeczytała fragment takiej książki w księgarni, nie zastanawiałabym się ani chwili dłużej, po prostu bym ją kupiła. Także morał z tego wszystkiego, co napisałam jest taki, że chętnie usłyszałabym jeszcze o takiej historii, może nie koniecznie tylko na wattpadzie. Życzę autorce wielu pisarskich sukcesów, weny i zadowolenia z opowieści – każdy pisarz powinien być zadowolony z owoców swojej pracy.

Pozdrawiamy!
WATAHA

Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz