99. LegasowK - ,,Kroniki Podziemia: Tom I"

123 10 1
                                    

Recenzja napisana przez IngiS20

Opowiadanie jest autorstwa LegasowK

Tytuł: Kroniki Podziemia: Tom I

Tematyka: Urban Fantasy

Status: W trakcie pisania

Liczba rozdziałów: 9

,,Ludzkość pragnie zbawienia. Ale czy jest godna, by wstąpić do Światła?"

Tymi oto słowami - które notabene zostały użyte w opisie, przez autorkę - pragnę rozpocząć osobiste rozważania nad przeczytanym opowiadaniem. Muszę przyznać, że temat śmierci i świata, który każdy z nas zobaczy, po przekroczeniu niewidzialnej granicy, jest motywem często ukazywanym, powielanym i ciągle powtarzanym. Jednak w tym opowiadaniu - świat, do którego trafiają dusze zmarłych, został przedstawiony w bardzo ciekawy sposób - odmienny od tych, z którymi dotychczas się spotykałam. Z pewnością wielu pragnie dostąpić łaski i wstąpić do nieba, lecz w rzeczywistości niewielu chce umierać. Zatem wyruszmy w podróż do niejednoznacznego świata, w którym królują czarni żniwiarze i wyłamująca się z tego szablonu Angielka.

Kroniki Podziemia: Tom I zostało (gdyż traktujemy tę historię jako opowiadanie) napisane przez LegasowK i roztrząsa kwestię tego, co dzieje się z ludzkim bytem po jego śmierci.

Opowieść ta składa się z prologu i tradycyjnych rozdziałów. Zacznę najpierw od omówienia prologu, gdyż ta część stanowi główną kwintesencję omawianej książki (będę stosować to słowo wymiennie z opowiadaniem, żeby zbyt często się nie powtarzać) i nadaje historii pewnej nutki tajemniczości. Oczywiście, jak można było się domyślić, na samym początku zderzamy się z pewną legendą, tyczącą się powstania tytułowego Podziemia. Swego czasu po ziemi stąpał pewien wojownik Ugok, który stoczył ciężką walkę z tygrysem. W wyniku tej walki odnosi śmiertelne rany, lecz dzielny wojownik nie umiera. Zamiast tego widzi mężczyznę, który daje mu władzę nad całym stworzeniem (możemy założyć, iż Ugok ujrzał samego Boga w jego czystej postaci). Ugok przekształca świat na swoją modłę - powstaje coś na wzór piekła, ziemia przechodzi różne cykle. Stwórca zaś odchodzi na spoczynek. Zbudzić ma się dopiero w ostatnim cyklu ziemi, by wyznaczyć następcę. Nie zostało powiedziane kto miałby nim zostać - autorka wprowadziła element tajemnicy, który podsyca czytelniczą ciekawość.

W kolejnych rozdziałach została ukazana akcja, która rozgrywa się już w tytułowym Podziemiu. Autorka opisała to miejsce, przy użyciu wielu szczegółów - mianowicie jest to miasto, zbudowane na planie koła, cechujące się surowością w budownictwie oraz jest otoczone przez martwą naturę.

Słowami pewnej pierwszoplanowej postaci, którą później przedstawię, zdradza kilka teorii na temat powstania tego świata. Jedne podania twierdzą, iż stworzycielem Podziemia był Bóg - być może, gdyż w Prologu pojawiło się pewne nawiązanie do boskiej osoby. Drugie mówią o tym, że powstało ze skumulowanej energii, a trzecie, że jego twórcą był pierwszy żniwiarz - w tym przypadku Ugok mógł być pierwszym żniwiarzem. Jak każde potężne królestwo, także Podziemie posiada kogoś w osobie Króla - najwyższej i najwspanialszej jednostki, a skoro istnieje królewska instytucja, to musi też istnieć prawo, które reguluje życie ,,podziemnych" jednostek. Z lektury tekstu możemy dowiedzieć się o pewnych praktykach, które są stosowane i wykonywane wobec dusz, które nie dostosowały się do ustalonych zasad - odnosi się do całkowitego wymazania duszy, które dokonuje się poprzez kosę wymazania.

Już w pierwszym rozdziale autorka przedstawia kobietę, która po śmierci trafia do opisanego wyżej miejsca. Bohaterka zdaje się być nieporadna, nie rozumie wielu słów, sytuacji, a także dziwi się przedmiotom, które napotyka na swojej drodze (jak choćby lampom i windom) - takie opisy jej zachowania dużo zdradzają na temat jej osoby, bowiem dowiadujemy się, iż dziewczyna umarła w XIX wieku, a więc naturalnym następstwem jej śmierci jest fakt, iż za życia nie spotkała się z windą, czy elektryczną lampą. Niemniej, komizm tej sytuacji jest dosyć mocno uwypuklony - punkt dla autorki. Można się pośmiać. Po przybyciu do Podziemia, kobiecie towarzyszy pewien czarnowłosy, odziany w równie czarny płaszcz mężczyzna. Bohaterka posiada naprawdę wiele, ale za to zgrabnie ujętych przemyśleń - zastanawia się nad życiem znajdujących się tam osób i czy w przeszłości stanie się taka sama jak oni.

Pandora - bo takie imię otrzymuje, gdyż nie pamięta własnego - dowiaduje się, iż w Podziemiu musi odbyć służbę, która potrwa dwieście lat. Stanie się kimś na wzór Żniwiarza, a gdy odbędzie służbę odzyska utracone wspomnienia. Jednak dziewczyna nie zamierza tam zostać. Planuje szybką ucieczkę. Na dodatek, ku jej niezadowoleniu, okazuje się, że zostaje zmuszona współpracować z czarnowłosym mężczyzną, który przyprowadził ją do Podziemia. Ów mężczyzna ma na imię Kuro i jest żniwiarzem od trzystu lat (kawał czasu). Zasłużeni żniwiarze mogą przejść do Światła, taki bonusik dla nich za dobrze wykonywaną służbę.

Kuro jest bardzo niejednoznaczną postacią - i tutaj duży plus dla autorki. Ogólnie, obie postacie, zarówno kobieca jak i męska, są bardzo charakterystyczne. Nie rozmywają się. Ich charaktery są dosyć dobrze zarysowane - z jednej strony wstawia się za Pandorą, broniąc ją przed niemiłym typkiem, tworzy dla niej ubranie - sam akt jest dla kobiety wstydliwy i poniżający - z drugiej zaś zdaje się być bardzo pewny siebie, momentami arogancki i wyśmiewny, przez co główna bohaterka nie pała do niego sympatią. Zdaje się, że jest postacią o wielu twarzach, takim ciężkim orzeszkiem do zgryzienia - przez to, że jest taki tajemniczy i niejednoznaczny, Pandora uważa, że nie jest prawdziwy i chociaż w pewnych momentach zdaje się, że mężczyzna cieszy się z jej obecności, dziewczyna i tak mu nie ufa. Niemniej spędza z nim wiele czasu i uczy się przydatnych umiejętności takich jak - nauka obcych języków (swoją drogą bardzo spodobał mi się pomysł z językiem umarłych), walki, regeneracji, tworzenia czegoś z niczego, a także pełnienia funkcji żniwiarki.

Świat, do którego trafiła kobieta jest bardzo nieprzewidywalny, niejednoznaczny, owiany wieloma tajemnicami i nieścisłościami. Patrząc na ten świat oczami głównej bohaterki nie jesteśmy w stanie poznać i zgłębić wszystkich niuansów, gdyż umysł Pandory okala płaszcz niewiedzy i nieświadomości. Przytłaczający krajobraz szarości i czerni. Ludzie przemieniający się w demony. Perspektywa spędzenia kilkuset lat w podziemiu - te wszystkie czynniki sprawiają, że młoda kobieta decyduje się na ucieczkę. Ale czy ucieknie z tego świata, wiedząc, że później może spotkać ją bardzo nieprzyjemne kara i jak tego dokona, o tym drodzy czytelnicy dowiecie się czytając tę opowieść.

W części zakańczającej zwrócę jeszcze uwagę na drobne błędy i zdecydowanie przeważające pozytywne aspekty pracy. Zacznę od błędów. Prócz kilku literówek, które dosłownie wymagają kosmetyczne zmiany, nie odnotowałam żadnych, poważnych niedociągnięć.

Tekst jest naprawdę przejrzysty, zapisany z zachowaniem zasad pisowni. Autorka bardzo ładnie podzieliła tekst, wyodrębniając ważne części poprzez akapity. Zapis gramatyczny i stylistyczny poprawny, co więcej piękne opisy emocji - bardzo ładne, staranne, wyważone i jednym słowem pisząc; trafione w punkt! Zdarzenia wynikają z siebie - fabuła rozwija się odpowiednim tempem, nie za szybko, nie za wolno, tak iż pozostawia pewne niedopowiedzenia, lecz są one wkrótce rozwiewane w następnych rozdziałach.

Konkludując, myślę, że wielu miłośników fantasy mogłoby na poważnie zainteresować się tą pozycją. Jeszcze nie wszystkie wątki zostały wyjaśnione, ale mam nadzieję, że wkrótce doczekają się swojej kulminacji. Życzę wielu sukcesów i pisarskiej weny!

Pozdrawiamy!
WATAHA

Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz