Autor: @VVINNIE
Tytuł: „BEFORE DEATH"
Gatunek literacki: Dramat/Romans/Dla nastolatków
Status: w trakcie
Ilość części: 3 rozdziały + prolog i opis postaci [5 części]
Recenzent: @corbeaublanc_
Cześć/dzień dobry! Z tej strony wspomniana już @corbeaublanc_ i chciałabym Was zaprosić do przeczytania recenzji „BEFORE DEATH", czyli książki, która porusza ciężkie tematy, takie jak zaburzenia psychiczne, toksyczne relacje.
Tak jak zwykle, chcę nieco zapoznać Was z lekturą, ale jeśli ktoś nie chce spojlerów, wyszukujcie kolejnego akapitu i pogrubionego druku.
Główną bohaterką jest Hannah Folter. Dziewczyna choruje na zaburzenia odżywiania, nie cierpi swojego widoku lub po prostu: samej siebie. Ma chłopaka, Hermana, który troszczy się o nią i chce dla niej jak najlepiej. Niekiedy odwołuje ich wspólne spotkania, przez co bohaterka karci się o to, że zbyt szybko cieszy się na nie i angażuje. Ich związek jednak nie polega na bezwzględnej miłości. Przynajmniej od jednej ze stron. Mama Hanny zawozi ją na spotkanie grupy wsparcia, gdzie poznaje cztery osoby. Z początku źle nastawiona, jednak po paru dniach zaczęła dostrzegać pozytywne cechy trójki nieznajomych. Trójki, ponieważ jedna osoba, a konkretniej Vincent Ray, jest jej odwiecznym rywalem i wrogiem. Jednak troszkę zmienia się to pod koniec rozdziału trzeciego, pt. „HANNAH FOLTER".
Okay, zaczynamy zabawę! Zacznę od rzeczy, która od samego początku już mnie niestety zniechęciła. Chodzi tu o opis bohaterów na samym początku książki. Co jak co, ale nie powinno tak być :/ To czytelnicy mają poznawać kogoś z każdym rozdziałem, poznawać jego wygląd, poznawać jego cechy. Najlepiej, abyśmy to my wyobrażali sobie bohatera, wtedy lepiej się czyta. Jak zapoznałam się z tymi opisami, po chwili już zapomniałam, jak brzmią, bo po prostu informacji jak na początek było... za dużo? Nie wiem jak to dobrać w słowa, ale po prostu staraj się nie dawać opisów bohaterów, bo prawdopodobnie nie tylko ja po chwili już o nich zapomnę.
Czasem brakowało przecinków w niektórych miejscach, ale nie było to jakoś często.
Wyłapałam też niestety błędy stylistyczne takie jak: „Nie przedłużając dłużej". Wystarczy po prostu, „nie przedłużając", to „dłużej" jest zbędne i sprawia wrażenie „masła maślanego". Tak samo, jak powyżej, nie była to lawina takich błędów, ale parę się zdarzyło.
Błędy ortograficzne też były. Na przykład: „nie ważne", „nie wzruszony", „mieszała się z lenkiem" (z kontekstu zdania nie wynikało, że chodzi tu o zapach rośliny; len). Piszemy: „nieważne", „niewzruszony", „mieszała się z lękiem".
Powtórzenia też się zdarzały, ale również nie było ich wiele. Z tych wszystkich powyżej, zdaje mi się, iż było ich najmniej.
I teraz chyba najważniejsze(?). Mieszanie czasu teraźniejszego z przeszłym. Niestety nie zapisałam sobie przykładów, nie wiem, dlaczego. Taka sytuacja była rażąca tylko w jednym przypadku, myślę, że rzeczywiście zdarzyła się tylko raz, ale była dość widoczna.
Dialogi były też zapisane w zły sposób czasami. Przykład:
- Tu masz informacje. – Podała mi kartkę.
Gdy zdanie NIE JEST bezpośrednio odpowiedzią dla innego bohatera, wtedy dajesz wielką literę i kropkę na końcu zdania.
Prolog i opis to dwie rzeczy, które mnie zachęciły do zagłębienia się w lekturę. Okładka też niczego sobie, tu się nie przyczepię. Moim zdaniem jest bardzo ładna :)
Rozdziały mnie nie nudzą, cały czas coś się dzieje. Nie ma nużących wątków, które odpychają od czytania, ja wręcz nie mogłam przestać. Ich długość mi nawet odpowiada. Krótkie nie są – trzeba to zaznaczyć. „Obiło mi się o oczy", że dwa lub trzy z nich mają po 16 tysięcy słów. W niektórych sytuacjach mogły się skończyć, a kontynuacja byłaby już w następnej części, ale dalsze pisanie w jednym rozdziale też nie było złe.
Cytaty na początku (jak na razie) tych trzech części, które noszą tytuł „HANNAH FOLTER" – bardzo mi się podobają! Zachęcają do czytania, to na pewno. Bynajmniej ja mam takie odczucia.
Mimo wszelkich niedociągnięć, rozdziały, jak i całokształt podobają mi się. Książka na 100% pozostanie w mojej bibliotece, ponieważ ciekawią mnie dalsze losy bohaterów.
KĄCIK Z PORADAMI
@corbeaublanc_
Tu przedstawię porady (jak sama nazwa mówi), które może pomogą :)
1. Czasami zdania są zbyt długie i mogą być po prostu rozdzielone, bo wyglądają trochę dziwnie, jak są tak razem. Przykład z opowiadania: „Nie stresowałam się samym spotkaniem, bo wiedziałam, że nie było czym, zdawałam sobie sprawę z tego, jak mniej więcej powinno przebiegać, bardziej bałam się ludzi, jakich tam spotkam.".
Ja bym to zrobiła tak: Nie stresowałam się samym spotkaniem, bo wiedziałam, że nie było czym. Zdawałam sobie sprawę z tego, jak mniej więcej powinno przebiegać, bardziej bałam się ludzi, jakich tam spotkam.
2. Warto też prowadzić korektę rozdziału po tym, jak został on napisany. Przed opublikowaniem oczywiście. Unikniemy wtedy takich błędów, jak: „Uśmiechnął się do mnie pokrzepiająca", „a chłopak spojrzała na mnie zdziwiony", „Parę pojedynczych drzew rosło przy posesjach, ale głównie w ogórkach królowała masa kwiatów.". Był też moment, w którym była opisana jakaś sytuacja (Miriam podjechała po Hannę). Okay, na razie wszystko brzmi dobrze, prawda? Jednak po chwili, gdy fragment się skończył, nastąpił kolejny, identyczny, gdzie dziewczyna znów podjechała po Hannę, ale ich rozmowa przebiegła już totalnie inaczej.
Okay, to tyle z tej recenzji. Całokształt oceniam na 6/10 i jak wspominałam, czekam na dalsze losy bohaterów. Życzę Ci weny, @VVINNE, rozwijaj się dalej!
Pozdrawiamy,
WATAHA_
CZYTASZ
Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięte
RandomCześć Wattpadowiczu! Potrzebujesz pomocy? Nasi recenzenci, zwarci i gotowi wystrzelą jak z procy, Aby dopomóc wilczkowi! Wskażemy błędy, plusy i minusy Twego opowiadania Bez zbędnego gadania. Nasza ocena - subiektywna i asertywna, lecz także Jesteś...