Recenzja napisana przez:
DziewczynaZGranatemAutor:
Sky_CarterTytuł książki:
"Behind Closed doors: Authority | The Maze Runners [Thomas]".Gatunek opowiadania:
FanfictionJestem bardzo, ale to bardzo naiwną osobą, jeśli chodzi o czytanie czy oglądanie czegokolwiek. Staram się wytrwać do końca, mając z tyłu głowy, że przecież autorzy mogą mnie zawsze zaskoczyć czymś co sprawi, że efekt końcowy nie będzie taki zły. Takimi słowami chcę was wprowadzić do recenzji pracy autorstwa użytkowniczki Skylar_Carter pod tytułem "Behind Closed doors: Authority | The Maze Runners [Thomas]".
Otóż jeśli chodzi o pierwsze wrażenie, po spojrzeniu na tą pracę to niemal wszystko jest w porządku; okładka jest całkiem schludna i dobrze zrobiona, opis w sumie może być, ale mam dziwny stosunek do jednej rzeczy. Jest to tytuł owej pracy. Nie dość, że długi to jeszcze po angielsku. W żadnym wypadku nie mam zamiaru zabraniać tworzenia takich tytułów. Jednak trzeba niestety przyznać, że takie nie zapadają w pamięć. W moim osobistym odczuciu tytuł powinien mówić o tym co jest w pracy, być chwytliwy i krótki. Ale to jest już akurat chyba zależna od autora, jak chce nazwać swoją historię.
Jak już pierwsze wrażenie (bardzo subiektywne i chaotyczne, szczerze mówiąc) mamy za sobą to pora przejść do fabuły. Na początku trochę trudno było mi zrozumieć o co tu chodzi, jeśli się nam szczerze przyznać. Akcja działa się strasznie szybko, a wszystko rozpoczyna się ucieczką głównej bohaterki. Co nie znaczy, że to źle, bo po przeczytaniu kolejnych rozdziałów wszystko zaczęło mi się układać. Zauważyłam, że autorka stara się, by fabuła była tajemnicza, tak aby czytelnik chciał czytać dalej, żeby mógł się dowiedzieć o co chodzi i to bardzo dobrze, ale jest jedna rzecz, która mnie osobiście kłuje w oczy. Jest to kreacja bohaterów. Jeśli mam zacząć od tej głównej postaci, czyli Kylie, to muszę powiedzieć, że nie czułam przez większość lektury co do niej żadnym większych uczuć. Nie była ona dla mnie przekonująca, nie odznaczała się ona żadnymi cechami, które mogłyby sprawić, że ją polubię. Może to było spowodowane tym, że straciła pamięć, ale i tak jakoś mnie ona specjalnie nie przyciągała. Potem, już wraz z rozwojem akcji i fabuły dowiadujemy się o niej coraz więcej, myślałam, że może jej postać nabierze choć lekkich barw i to właśnie była ta naiwność, o której wspomniałam na początku. Staram się nie przekreślić postaci na samym początku, myślę sobie, że może autor ma na nią jakiś pomysł. Co do Kylie pomysł był dosyć prosty, niezbyt skomplikowany - chodziło najpewniej o stworzenie kogoś w rodzaju Lary Croft, która jest niezwykle silna, szybka i umie znaleźć wyjście z każdej sytuacji. Silna postać kobieca, którą nawet się udało się autorce wykreować i za to szanuję, bo się nie zawiodłam. Co do reszty bohaterów... powiem szczerze. Są straszliwie mdli. Tak jak ten nieszczęsny tytuł, nie zapadają w pamięć. Nie wiele o nich wiemy. Nie mają choćby jednej cechy, która by ich wyróżniała, tak aby jak spotykamy tego bohatera móc powiedzieć: "O! To jest (na przykład) Thomas!".
Przejdę teraz jednak do najbardziej kontrowersyjnego momentu, w tej recenzji, jak i fabuły, która zasługuje na chociażby wspomnienie; próby gwałtu na Kylie. Wiadomo chyba jak gwałt jest prezentowany przez co po niektórych autorów.
Pobieżnie.
Bez research'u.
Często z dozą romantyzowania tego okropnego czynu.
To nie jest dobre i powiedziałabym, że jest to plucie w twarz prawdziwym ofiarom wykorzystywania seksualnego czy gwałtu.
Jak został przedstawiony on w tym fanfiction?
Zaskakująco "dobrze". Bez romantyzacji, a gość, który próbował dostał za swoje.Pod względem czysto technicznym cała praca prezentuje się całkiem nieźle. Nie ma jakiś rażących byków ortograficznych, ale tu i ówdzie zauważyłam brakujące przecinki czy literówki. Wydaje mi się też, że w jednym z początkowych rozdziałów najpierw został użyty czas teraźniejszy, po to, by z powrotem wrócić do czasu przeszłego, który jest w tej pracy czasem wiodącym akcję.
Nie wiem też jak reszta, ale mnie irytuje gdy tekst piosenki jest wplatany w tekst literacki tak chamsko, na siłę. Nijak się to ma do estetyki całości i nie ma większego celu.
Po za tym nie mam większych zastrzeżeń.Ocena ogólna?
Nie jest źle. Całkiem szybko i przyjemnie się to czyta. Nie jest to nic ambitnego ani nic po czym bym chciała się zabić. Polecam tym, którzy chcą poczytać ciekawe zwroty akcji. Poza tym opowieść jest dalej aktualizowana i wydaje mi się, że autorka ma sporo asów w rękawie./////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Uffff! Mam szczerą nadzieję, że spodobała się wszystko ta recenzja, a zwłaszcza autorce.
Wszystkie sugestie proszę pisać tutaj.
Te recenzje mają być dłuższe?
A może krótsze?
Nieco łagodniejsze, a może na odwrót - bardziej ostre z większym naciskiem na wszystko?
A może chcecie mi wytknąć byk, który umknął.
Śmiało piszcie! Wszystkie komentarze będą brane pod uwagę.
CZYTASZ
Wilczym Okiem | Recenzje | zamknięte
RandomCześć Wattpadowiczu! Potrzebujesz pomocy? Nasi recenzenci, zwarci i gotowi wystrzelą jak z procy, Aby dopomóc wilczkowi! Wskażemy błędy, plusy i minusy Twego opowiadania Bez zbędnego gadania. Nasza ocena - subiektywna i asertywna, lecz także Jesteś...