Rozdział 99

661 44 57
                                    

Wszystkie pełnie w tym roku szkolnym minęły nadzwyczaj spokojnie. A to w dużej mierze dzięki wywarowi tojadowemu, który był jednym z większych sukcesów Kaysy. Remus był spokojny, lekko ospały, a co najważniejsze pamiętał niektóre fragmenty z czasu przemiany.

Niestety ale nieubłaganie szybko zbliżał się koniec ostatniego roku Huncwotów. W drugim semestrze przestali unikać szlabanów, aby dobić do trzech tysięcy, co im się udało. Problem pojawił się pewnego dnia gdy wszyscy powoli zaczynali się pakować, a w ręce Jamesa wpadła Mapa Huncwotów.

- Co z nią zrobimy?- zapytał, pokazując pergamin przyjaciołom.

- Nie ma sensu zabierać jej poza mury Hogwartu.- mruknęła Kaysa.

- Więc ją oddajmy.- zaproponował Remsu z wielkim uśmiechem. Przyjaciele z szokiem wypisanym na twarzy spojrzeli w jego stronę. Spodziewał się takiej reakcji.- Oddajmy naszym następcom.

- To nie jest głupie. Ale nich ci następcy wykażą się umiejętnościami Huncwotów. Muszą być godni aby dostać takie cudo.- dodał Syriusz.

- Więc oddajcie ją Filchowi.- zaproponowała Lily.- Następcy będą musieli mu ją wykraść i rozgryźć jak ją uruchomić.- dodała. Wiedziała, że James nie zrezygnuje z tej dziecinady dla niej, ale właściwie to nie wiedziała, czy chciałaby aby rezygnował. Kochała go takim jaki był, a skoro jego kariera Huncwota dawała mu szczęście, to dlaczego go w tym nie wspierać?

Tak jak zaproponowała Evans, ostatniego dnia szkoły podstępem wręczyli mapę Filchowi, który myślał, że zabrał im jakąś cenną i niebezpieczną rzecz. Ani trochę nie spodziewał się, że zagrał dokładnie tak jak cała piątka siedemnastolatków chciała.

I tak właśnie opuszczali Hogwart pozostawiając za sobą życie beztroskich dzieciaków i z żalem na sercu wchodząc w dorosły świat. W pociągu nie byli już tak radośni jak kiedyś. Świadomość, że wyjdą z niego i już nigdy nie wrócą strasznie dołowała.

- Co teraz planujecie?- zapytał Syriusz w połowie drogi do Londynu. On sam nie był do końca pewien. Posiadał już swój dom, tak jak każdy w tym tutaj przedziale. Podczas ferii świątecznych w końcu udało mu się coś znaleźć, w głównej mierze dzięki Kaysie i Jamesowi. Ponieważ oni też planowali kupno własnego mieszkania.

- Zobaczymy jak nam się będzie mieszkało.- powiedziała z lekkim uśmiechem Trust. Parę dni temu zaproponowała Remusowi wspólne mieszkanie, po długich dyskusjach i zapewnieniach, że naprawdę tego pragnie, Lupin w końcu uległ. Byli młodzi, mieli przed sobą całe życie. Więc musieli zacząć podejmować pochopne decyzje i albo zostaną one uznane za duży błąd, albo za wielkie szczęście.- I skupię się na Zakonie Feniksa.- dodała po chwili z głośnym westchnięciem.

- Będziemy żyć chwilą.- mruknęła Lily ściskając dłoń Jamesa. Oni także zamieszkają razem. Wzięli przykład z Remusa i Kaysy. Nikt nie wiedział co ich czeka jutro, czy przeżyją. Dlatego tak bardzo się spieszyli.

Nim się obejrzeli Hogwart Express zatrzymał się na peronie dziewięć i trzy czwarte w Londynie. Na dworze słońce przyjemnie świeciło, a grupa najbliższych przyjaciół musiała się rozstać na parę dni, aby unormować swoje nowe życie w świecie dorosłych.

Jak się okazało świat po zakończeniu szkoły strasznie się zmienił. Wszystko przybrało ciemniejsze barwy. Nie było już tak jak podczas wakacji. Każdy z nich dostawał co chwilę jakieś misje od Dumbledore'a, ponieważ Voldemort zaczął się za bardzo panoszyć. Kaysa późno wracała do domu, co tylko zaczynało Remusa niepokoić i denerwować.

Syriusz musiał się ukrywać, ponieważ był poszukiwany przez Śmierciożerców. Na dodatek został poinformowany, że jego młodszy brat zmarł. Przez wiele lat czuł do niego odrazę, ale teraz, gdy odszedł z tego świata Syriusz starał się chociaż raz w tygodniu odwiedzać jego grób, w którym nie było ciała.

AnimagOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz