Już dwa dni później Kaysa wyruszyła w podróż, której Dumbledore wyznaczył cel. Była to nieoficjalna misja Zakonu Feniksa. Nieoficjalna, ponieważ Kaysa nie dała się przekonać do przystąpienia, jednak Albus ufał jej na tyle, że powierzył jej to zadanie.
Jak w poprzednie wakacje, Syriusz łączył się z dziewczyną za pomocą lusterka dwukierunkowego codziennie, dlatego oczywiście wiedział, że dziewczyna wyrusza w jakąś podróż, ale nie wiedział po co i gdzie. Niestety, ale Trust czasami była uparta jak osioł. A właściwie to bez przerwy.
- A może spotkamy się w te wakacje? Mogłabyś wpaść do mnie na dwa, trzy dni. Wujek nie ma nic przeciwko.- zaproponował Black, gdy Kaysa wychodziła powoli z terenu Hogsmeade.
- Wakacje dopiero się zaczęły. Nie wiem ile potrwa ta podróż i czy Dumbledore mnie puści do ciebie. Wiesz dobrze, że aktualnie jestem pod jego władzą.- powiedziała przy okazji różdżką przywołując Błędnego Rycerza.
- Szczerze? Nie widać. Zachowujesz się trochę jakby Drops był twoim starym kumplem. Ale z drugiej strony jesteś też zbuntowaną nastolatką, która ma wieczny okres. Bez kija nie podchodź.- powiedział. Taka prawda. Trust miała swoje humorki, które były zmienne jak jesienna pogoda.
- Dzięki.- fuknęła.- Dziurawy Kocioł.- powiedziała do kierowcy i poszła na najbardziej oddalone łóżko.
- Ty mi się nie obrażaj tylko powiedz jakie masz plany na piąty rok. Czy planujesz już swoją ucieczkę od nas?- zapytał. Chciał poznać jej plany i im zapobiec, ale Kaysa nie była głupia.
- A jak ci idzie animagia?- pobliska czarownica spojrzała na nią krzywo. Trust wyglądała jak chora psychicznie z punktu widzenia trzeciej osoby. Nastoletnia dziewczyna, która trzyma potłuczony kawałek lusterka na wysokości głowy nie wyglądała normalnie. A fakt, że do tego kawałka szkła przemawia, nie polepszało sytuacji.
- Na sto procent będę czarnym psem. Nawet raz się przemieniłem, ale na parę sekund. Nie potrafię utrzymać tej formy dłużej.- pochwalił się chłopak.
- To tak, pewnie w tym roku was zostawię.
- A co gdybyśmy przestali się tego uczyć?- zapytał Black, był pewny, że tym argumentem zatrzyma ją na trochę dłużej.
- Chęć pomocy Remusowi za bardzo was kusi.- jak zawsze była pewna swoich słów, a mina chłopaka tylko to potwierdziła.- A zmieniając temat, to jak mijają ci wakacje?- zapytała.
- Lepiej niż poprzednie. Wujek często prosi mnie o pomoc, ale to dlatego, że jest chory, ponoć mało czasu mu zostało. Słabo, bo to moja jedyna normalna rodzina.- powiedział z małym grymasem na twarzy.
- A Andromeda? Twoja kuzynka.
- Została wydziedziczona. Zakochała się w mugolaku. Edward ma na imię. Ona też była normalna.- rozmowa trwała jeszcze parę minut. Niestety po dojechaniu do Dziurawego Kotła, Kaysa musiała zakończyć połączenie, ponieważ dalsza droga nie mogła zostać ujawniona nikomu. Takie było polecenie Dumbledore'a.
- Zobaczymy się jak wykonam zadanie.- powiedziała na pożegnanie.
Jej misja polegała na dotarciu do domu w którym kiedyś mieszkał Tom Riddle, ojciec Voldemorta. Miała sprawdzić czy nic nie zostało tam ukryte i zbadać okoliczności morderstwa, które kiedyś się tam odbyło.
Samo dotarcie na miejsce nie było trudne, ponieważ już następnego dnia Kaysa mogła podziwiać wielki dom, z jeszcze większym ogrodem. Ewidentnie Riddlowie byli bogaci, dlaczego więc Voldemort ich zabił? To pytanie chodziło jej po głowie gdy wolnym krokiem przemierzała ogród.
Zbliżając się do głównych drzwi uderzyła ją zadziwiająco silna moc magiczna. Wyczuła magię, ale nie taką dobrą jak w Hogwarcie. To była zła magia. Zostało tu popełnione morderstwo poprzez użycie zaklęcia Avady Kedavry, tego była pewna.
Bez wahania weszła do środka, a tam przywitała ją ciemność. Było tak ciemno, że Kaysa musiała wyciągnąć różdżkę i użyć zaklęcia lumos.
Pierwsza myśl dziewczyny to: ,,Od czego by zacząć poszukiwania?". Postanowiła, że w pierwszej kolejności sprawdzi piętro, więc w towarzystwie różdżki w środku nocy wspinała się po schodach aby przeszukać opuszczony dom.
- Mieszkali tu mugole, tego jestem pewna.- powiedziała sama do siebie. Wywnioskowała to po różnych dziwnych urządzeniach, którymi mugole posługiwali się aby ułatwić sobie życie. Czarodzieje używali do tego magii, więc nie potrzebowali takich wynalazków.- Czyli już wiadomo dlaczego zostali zabici.
Gdy zwiedziła piętro i nie znalazła nic niepokojącego ponownie zeszła na dół.
- Kaysa!- dziewczyna usłyszała głos, co ją przeraziło. Szybko jednak zrozumiała, że to Syriusz połączył się z nią za pomocą lusterka.
- Black ty skończony kretynie!- krzyknęła wyciągając przedmiot z kieszeni.- Myślałam, że to logiczne, że masz się ze mną nie łączyć, bo załatwiam ważne sprawy o których ty nie możesz wiedzieć!- warknęła. Serce waliło jej jak oszalałe, chociaż zdrowy rozsądek mówił, że jest sama w tym bardzo ciemnym domu, który został wybudowany na totalnym odludziu.
- Przecież nie pytam cię co robisz i gdzie jesteś. Bo już to robiłem a ty mnie olewałaś. Ale widzę, że chyba niezbyt przyjemne to miejsce.- powiedział z lekkim uśmiechem, że odkrył chociaż rąbek tajemnicy.
- Zabiję cię.- warknęła i przerwała połączenie.
Przeszukiwanie dolnych pomieszczeń też nie przyniosło żadnych skutków. Nie wiedziała nawet czego ma szukać, Dumbledore powiedział, że jak to znajdzie to po prostu będzie wiedziała.
Kaysa nie poddawała się prawie nigdy, ale tym razem musiała. Po paru godzinach poszukiwań nie wiedziała już co ma robić, może gdyby nadal leżały tu martwe ciała to nie miałaby takich problemów.
Idąc przez środek salonu, w stronę drzwi, poczuła to. Bardzo silne zaklęcie z dziedziny czarnej magii. W tym jednym miejscu powstał nowy przedmiot, który przesiąkł czarną magią i był bardzo niebezpieczny.
Kaysa ukucnęła i wyrwała jedną deskę z podłogi. Tak jak się spodziewała, ten mały przedmiot dalej tam leżał. Był to horkruks w postaci pierścienia rodowego z małym, czarnym kryształem. Na pozór zwykła, niewinna rzecz, ale była przesiąknięta złem.
- To źle wróży...- mruknęła sama do siebie. Mimo tego, że nie chciała mieszać się w problemy świata magicznego, to wiedziała, że zbliżają się poważne kłopoty. Przez ułamek sekundy nawet pomyślała o przystąpieniu do Zakonu Feniksa. Ale czy aby na pewno zgadzała się w stu procentach z Albusem Dumbledorem? Wiedziała, że styl walki z zagrożeniem nie będzie jej odpowiadał. A zagrożenie będzie potężne.
W czasie gdy Kaysa wracała do Hogwartu w zamku trwała rozmowa dyrektora i McGonagall na jej temat.
- Jak myślisz uda jej się?- zapytała profesorka transmutacji.
- Tylko ona zna się tak dobrze na czarnej magii aby wykonać to zadanie. Mam też nadzieję, że zmieni zdanie. Zakon jej potrzebuje.- wyjaśnił Dumbledore.
- Przyłączy się do nas. Może towarzystwo Syriusza Blacka ją zmieni.
Sprawdzone
Żartowałam! Jednak jest rozdział w poniedziałek
![](https://img.wattpad.com/cover/181537725-288-k900486.jpg)
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...