- Ponoć w tym domu parę lat temu, dosyć niedawno, zginęła cała rodzina. Dwójka rodziców i dwójka dzieci.- rozpoczął James swoją historię. Mówił głosem, od którego ciarki po ciele przechodziły.- Nikt nie wie w jakich okolicznościach, ani dlaczego. O dziwo ciała wszystkich domowników znaleziono następnego dnia. Jak zauważyliście dom stoi na totalnym odludziu, dlatego sądzę, że ci ludzie próbowali się tak jakby odizolować od reszty społeczeństwa.- chłopak wyjawił swoje przemyślenia.
Nie spodziewał się, że przez jedno otwarte okno u góry przysłuchuje się im Kaysa. Śmiać jej się chciało. ,,Zginęła cała rodzina?'', to jakim cudem ona żyje? ,,Odizolowanie się od ludzi?'', chyba raczej ucieczka przed sprawiedliwością. Była ciekawa co jeszcze okularnik wymyśli, i jak daleko się posuną? Czy wejdą do środka?
- Ponoć w tym domu straszy.- wskazał na okno przy którym stała schowana Kaysa.- Widzicie tamto okno? To jedna z oznak przebywających tu duchów. Raz okna są otwarte, a raz zamknięte. Jakby ktoś je otwierał w ciągu lata.
- To trochę bez sensu.- przerwał mu Remus.- Może to po prostu jakieś osoby tutaj przychodzą czy coś. Bezdomni na przykład.- wyjaśnił logicznie Lupin.
- Eee tam.- Syriusz machnął lekceważąco ręką.- Psujesz całą zabawę. Wchodzimy do środka?- zapytał podekscytowany.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł.- powątpiewała Remus. Black jak i Potter spojrzeli na niego powątpiewająco.
- Czy to na pewno ty Remusie?- zapytał rozbawiony James.- Nie daj się prosić! Będzie zabawa!- Chłopak wiedział dobrze, że jakby jego rodzice się o tym dowiedzieli, to dostałby dożywotni szlaban na chodzenie do lasów. Nie ważne czy na grzyby, na spacer, w poszukiwaniu duchów czy w szukaniu dogodnego miejsca na wzywanie demonów. Dostałby po prostu szlaban, a szlabanu jeszcze nigdy nie miał i mieć nie chciał.
- Niech wam będzie.- powiedział dalej nieprzekonany wilkołak.
Całą trójką wolno ruszyli do przodu w stronę drzwi wejściowych. Kaysa, która dalej siedziała koło okna na piętrze zaczęła się denerwować. Myślała tylko, co to muszą być za imbecyle. Nie rozumiała jak mogą wchodzić do domu, który ich zdaniem jest nawiedzony i ma tak straszną przeszłość.
Gdy usłyszała zamykanie się drzwi wejściowych, wzięła głęboki wdech i wydech, po czym zeszła po schodach, dalej w postaci dziewczyny. Po prostu musiała na nich nakrzyczeć, za to, że w tym dniu są w tym domu. Za to, że przeszkadzają jej w samotnym wspominaniu brata. Schodziła powoli po schodach przysłuchując się rozmowom chłopaków.
Chcieli zwiedzić cały dom począwszy od salonu. Na samą myśl o tym, że cała ta trójka wejdzie do tego pomieszczenia, w Kaysie aż wrzało. Nie chciała naruszać za bardzo miejsca gdzie zginęła cała jej rodzina.
Gdy ona zeszła ze schodów, to Potter, Black i Lupin wchodzili już do salonu. Kaysa poszła za nimi.
Syriusz jako pierwszy zorientował się, że nie są sami w domu. Usłyszał kroki za nimi, więc postanowił ostrzec swoich towarzyszy. Szturchnął ich po czym odwrócił się razem z nimi w kierunku źródła dźwięku. Za nimi stała dziewczyna, na oko w ich wieku, z pięknymi, długimi, czarnymi włosami z jednym niebieskim pasemkiem. Ubrana była cała na czarno, ręce miała założone na piersi, patrząc na nich zła.
- Co wy tu robicie?- zapytała chamsko. Syriusz już wiedział, że będą kłopoty.
- My tylko...- zaczął James chcąc wyjaśnić ich nagłe wtargnięcie, jednak dziewczyna im przerwała.
- Wdarliśmy się nieproszeni na prywatną posesję?- uniosła jedną brew do góry. Nastąpiła krótka cisza, podczas której Remus gorączkowo myślał jak wybrnąć z niekorzystnej dla nich sytuacji.
- To nie tak.- rozpoczął młody Lupin i Kaysa przeniosła na niego swój wzrok. Remus pomyślał, że skądś zna to spojrzenie, ale musiał wyciągnąć siebie i przyjaciół z kłopotliwej wpadki, więc nie rozmyślał nad tym dłużej.- Sądziliśmy, że ten dom jest opuszczony, a zważywszy na jego zaniedbanie to tylko potwierdziło nasze przypuszczenia. Chcieliśmy go zwiedzić.- wyjaśnił spokojnie. James i Syriusz w duchu mu dziękowali i myśleli, że dziewczyna nie będzie mogła do niczego się jeszcze przyczepić. Mylili się.
- Skoro dom jest opuszczony, to co ja tu robię?- zapytała retorycznie.- Co z was za barany! Sami myśleliście, że straszą tu duchy, to po jakie licho tu włazicie?!- zapytała krzycząc.
- Możemy już iść.- zaproponował szybko Remus, na co pozostała dwójka pokiwała ochoczo głowami.
- Nie wiedziałam, że Gryfoni to tacy tchórze. Boicie się dziewczynki?- Kaysa zaczęła ich prowokować. Bądź co bądź, ta rozmowa była najlepszym co spotkało ją od paru ładnych lat. Owszem, była na nich zła, jednak w końcu z kimś rozmawiała.
- A może nam opowiesz co tutaj się stało parę lat temu?- zapytał prowokacyjnie Syriusz. Nie mógł pozwolić aby jakaś dziewczyna wyzwała go od tchórza. Nie wiedział jednak, że to pytanie wywołało w niej ponowne wspomnienie tamtego dnia. Automatycznie posmutniała.
- To były jego urodziny...- zaczęła smutnym tonem. Żaden z chłopców jej nie przerwał, zarówno ze strachu jak i z własnej niezaspokojonej ciekawości.- Wróciłam późno... A oni wszyscy leżeli martwi... Na tej podłodze... Tutaj.- wskazała miejsce koło kanapy. Jamesowi coś się nie zgadzało.
- Kim ty jesteś?- zapytał. Kaysa od razu zrozumiała o co chodzi.
- Nie zginęła cała rodzina tak jak mówiłeś. Ja przeżyłam.- wymamrotała, tak, że ledwo co ją usłyszeli. Syriusz miał ochotę przytulić ją na pocieszenie, Remusowi było jej strasznie szkoda, zaś James miał tyle pytań w głowie i chciał je jej zadać ale powstrzymywał się resztkami swej woli.- Idźcie już.- poprosiła. Cała trójka bez słowa opuściła dom. Kaysa wróciła na górę do swojej nieskończonej lektury.
- Jak myślicie, znajdziemy ją jutro?- zapytał James już pod swoim domem.
- Nie wiem, ale co ona tam robiła?- następne pytanie zadał Syriusz.
- Jeśli jutro dalej tam będzie to się dowiemy, jeśli nie, to nigdy nie poznamy tej historii.- odparł Remus. Ta historia strasznie go zainteresowała, tak jak jej narratorka. Czuł, że skądś ją zna, ale nie mógł skojarzyć skąd. Czy był to ktoś z jego dalekiej rodziny? A może z Hogwartu? A może po prostu mu się kiedyś śniła? Nie miał pojęcia, ale miał nadzieję, że kiedyś się tego dowie.
Trójka przyjaciół nie spodziewała się, jednak, że odpowiedź na ich wszystkie pytania leży na łóżku Remusa.
Sprawdzone
CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...