Od ostatniego wyjścia do Hogsmeade minęło parę dni, a co za tym idzie, już jutro odbędą się święta. O dziwo te święta miały być inne dla Kaysy. To już trzy lata znajomości z Remusem i chłopakami, mimo że oni o niej nie wiedzieli. Jedynym wyjątkiem był Syriusz.
Już od paru dni uczniowie nawiązywali nowe sojusze i kryli tajemnice komu, co kupią. Nawet Huncwoci tworzyli własne sojusze. Na przykład James, Syriusz i Peter umówili się, że składają się po połowie na prezent dla Remusa.
Jedyna osoba w całym zamku, która nie cieszyła się z powodu świąt to Severus Snape. Co roku tylko z jedną osobą wymieniał się prezentami. I ten rok nie zapowiadał się inaczej. Chciał spędzić te święta na czytaniu książek w bibliotece. A może ponownie spotka dziewczynę, która ma wstęp do Zakazanego Działu? Może razem poczytają tamte księgi.
Kaysa z samego rana, gdy jeszcze chłopaki spali, udała się do dyrektora z prośbą. Tym razem nie wahała się. Odważnie i z uśmiechem zapukała w drzwi, po czym weszła do środka nie czekając na zaproszenie.
- Dzień dobry.- przywitała się radośnie. Dumbledore widząc dziewczynę w takim humorze był miło zaskoczony, dlatego nawet tego nie skomentował, bojąc się, że może tylko popsuć sytuację.
- Witaj Kayso. Co cię do mnie sprowadza?- zapytał z uśmiechem.
- Chciałam tylko powiadomić, że wracam na jeden dzień do mojego domu. Chciałabym coś załatwić.- oznajmiła. Ta informacja bardzo zdziwiła Dumbldore'a, uświadamiając mu, że Kaysa to wieczna tajemnica, której nie jest w stanie rozgryźć, chodź tak bardzo się stara.
- Myślałem, że starasz się unikać tego miejsca za wszelką cenę.- oznajmił spoglądając na nią przeszywającym wzrokiem.
- Bo tak jest, ale wyjątkowo dzisiaj muszę zrobić coś ważnego.- powiedziała. Uśmiech dalej nie schodził jej z twarzy, dlatego Albus postanowił zaryzykować.
- Zgaduję, że nie chcesz mi powiedzieć, co to za ważna sprawa?
- Muszę zabrać z domu jedną rzecz. Chciałabym dać ją komuś w prezencie.- O ile Dumbledore wcześniej był zdziwiony, to teraz był zagubiony. On, wielki czarodziej, mogący pokonać samego Grindelwalda, poczuł się zagubiony przez trzynastoletnią dziewczynkę. W duchu śmiał się ze swoich uczuć.
- Pomóc ci się tam dostać?- zaproponował. Nie miał wyjątkowo zbyt wiele do pracy. Zbliżały się święta, więc nawet dyrektor ma prawo odpocząć.
- W sumie to tak. Dziękuję.- powiedziała chwytając Dumbledorea za ramię, które wystawił w jej stronę. Deportowali się do Doliny Godryka.
- Dawno mnie tutaj nie było.- powiedział dyrektor, gdy stanęli przed domem Kaysy.
- Nic się nie zmieniło.- powiedziała. Nawet w tym miejscu uśmiech nie schodził jej z twarzy.- Zapraszam, ale nie mam kawy.- gestem zaprosiła dyrektora do domu.- Jestem tu dosłownie na sekundę. Muszę znaleźć jedną książkę.- powiedziała. Dyrektor szedł za nią w ciszy. Dopiero gdy weszli do małej biblioteczki i zobaczył zbiór ksiąg, zdobył się na komentarz.
- Pokaźny zbiór ksiąg czarnomagicznych.- powiedział. Nie wiedział czy jest bardziej zachwycony, czy przerażony. Sam fakt, że gdyby któraś z tych książek trafiła w nieodpowiednie ręce, mogłaby wyrządzić wiele szkód, nie był miłą wizją.
- Tak... Przerażające zaklęcia i eliksiry. Sztuki magii starożytnej, potwory, niebezpieczne zwierzęta i nawet instrukcje do tworzenia przedmiotów siejących postrach i zniszczenie. W niektórych księgach jest przerażająca historia z bardzo starych czasów. Dużo tego. Ojciec się tym fascynował.- powiedziała z błyskiem w oku.
- Ty także.- zauważył Dumbledore. Patrząc w tej chwili na dziewczynę, nie był pewien czy dobrze zrobił wpuszczając ją do zamku. Jednak wiedział, że ona nie jest taka jak jej ojciec. Jest inna, stworzona do wielkich czynów.
- Tak, ale nie w ten sposób. Niech profesor spojrzy na to.- wyciągnęła z regału księgę ,,Magia krwi". Były tam przeróżne straszne zaklęcia powiązane z krwią ludzką. Prócz zaklęć były tam także eliksiry, na jednym z nich zatrzymała się Kaysa.- Wie profesor, że skład eliksiru uzupełniającego krew i eliksiru ubywającego krew jest bardzo podobny? Ten drugi eliksir działa w ten sposób, że osoba która go wypije w ciągu paru minut traci całą krew z organizmu. Gdzieś miałam zdjęcia jak wygląda ofiara. Przerażający widok. Wracając... Różnią je cztery składniki. Do ubywającego trzeba dodać krew ofiary i smocze ziele, a zamiast skrzydeł nietoperza i włosa jednorożca dodajemy włos testrala i pióro feniksa. Feniksów jest bardzo mało, dlatego nikt nie robi już tego eliksiru.- opowiadała.- Najlepsze zostawiłam na koniec. Odkryłam w jaki sposób można przyspieszyć działanie eliksiru uzupełniającego krew. Wystarczy dodać krew ofiary. Starczy nawet kropelka a działanie jest dwa razy szybsze.
- Odkryłaś to sama?- zapytał.Albus był szczerze pod wrażeniem. Kaysa miała dopiero trzynaście lat, a dokonała odkrycia, które mogłoby bardzo pomóc w leczeniu.
- Dlatego tak bardzo interesuje mnie Czarna Magia. Każde zaklęcie z tej dziedziny, eliksir, przedmiot, a nawet historia. To wszystko na swój sposób jest wyjątkowe i niebezpieczne. Jednak ja marzę o tym aby to wszystko przekształcić, stworzyć nowe zaklęcia, które pomogą.
- To bardzo ambitne palny, ciekawy pomysł. Ale nie sądzisz, że do realizacji tego, potrzebujesz jak najlepszego wykształcenia? Hogwart by ci w tym pomógł.
- Znalazłam!- krzyknęła wyciągając z regału książkę, której szukała.- Możemy wracać.
Sprawdzone
Mam do was pytanie. Wolicie narrację pierwszo czy trzecioosobową? Muszę wiedzieć, ponieważ zaczynam pracować nad nową książką.

CZYTASZ
Animag
FanfictionOpowieść o początku dwóch ważnych osób, które zapoznały się przez niespłacony dług. Remus Lupin wraz z towarzyszką wyruszają na jego pierwszy rok w Hogwarcie. Lupin poznaje nowych przyjaciół, przez co jego życie automatycznie zmienia się na lepsze...